PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31454}

Star Trek

7,5 8 865
ocen
7,5 10 1 8865
Star Trek
powrót do forum serialu Star Trek

Ocena jest oczywiście całkowicie subiektywna.
Pilot "Klatka" (The Cage"), pilot tego serialu wiele osób może zdziwić samą obsadą. Poza Spockiem nie ma tutaj nikogo z "żelaznego składu" serii i niektórzy nie pojawią się aż do drugiego sezonu. W tym odcinku kapitanem Enterprisa jest jak wiadomo Christopher Pike a pierwsza misja to ekspedycja badawcza na Talos IV. Misja okazuje się niebezpieczna ponieważ Talosianie to potężni telepaci potrafiący tworzyć w ludzkich umysłach wszelkie możliwe złudzenia. Uprowadzają oni Pike'a i zamierzają testować jego zachowanie, ten jest jednak mało chętny do współpracy. Odcinek trudny do jednoznacznej oceny. Z jednej strony wiadomo że to od niego zaczęła się cała trekowa franczyza, z drugiej natomiast niekoniecznie musi się podobać. Znany z takich filmów jak "Poszukiwacze" czy "Król królów" Hunter był wówczas popularnym aktorem, ale jakiś wielki talent to z niego nie był. Nie miał takiej charyzmy jak Shatner, a na dodatek od początku jego postać ma rozterki, i chce się rozstać ze służbą i coś tam jeszcze. Kiedy przychodzi do działania wie co robić, ale to jednak nie to
Odcinek 1 - "Pułapka na mężczyzn" (The Man Trap"), udany odcinek no i to już ta ekipa, Enterpise leci na planetę M-113 aby przebadać dr Cratera i jego żonę Nancy, swego czasu dziewczynę dr McCoya. O ile sam Crater jest całkowicie normalny, a tyle Nancy skrywa jakąś tajemnicę. Każdemu z widzących ją mężczyzn objawia się inaczej, nawet inaczej się zachowuje, a wkrótce członkowie ekspedycji zaczną ginąć wyssani z soli. Domyślenie się że kto za tym stoi jest niewiarygodnie trudne, ale odcinek jest sprawnie nakręcony, a aktorka grająca Nancy potrafi być atrakcyjna.
Odcinek 2 - "Charlie X", ten odcinek nie podobał mi się, załoga Enterprise'a przyjmuje tutaj na pokład nastoletniego Charliego Evansa, jedynego ocalałego rozbitka z jakiejś katastrofy. Chłopak okazuje się niebezpieczny. Potrafi dematerializować ludzi, kontrolować Enterprisa, a sytuację pogarsza jeszcze szalejąca w nim burza hormonów. Problem być może dałoby się opanować gdyby któryś z bohaterów potrafił zając jakieś stanowisko wychowawcze a oni robią głupie uśmiechy i przerzucają się odpowiedzialnością. Nieładnie, panowie.
Odcinek 3 - "Gdzie nie dotarł żaden człowiek" (Where No Man Has Gone Before), to miał i powinien być pilot z nową ekipą, na trasie kosmicznej wędrówki Enterprise znajduje wrak SS Valiant, a na jego pokładzie tajemnicze i niepokojące notatki na temat mocy pozazmysłowych. Wkrótce drogę Enterprisa krzyżuje droga magnetyczna i wkrótce okazuje się co badał Valiant. Jeden z członków załogi Gary Mitchell wkrótce zostaje obdarzony potężnymi, rozwijającymi się mocami telepatii i telekinezy i dopada go syndrom Boga. Robi na statku konkretną rozróbę i Kirk będzie musiał użyć całego swojego sprytu aby go pokonać. Bardzo dobry odcinek, głównie za sprawą aktora grającego Mitchella, gość od początku był taki niepewny, nic więc dziwnego że nagłe moce tak go odmóżdżyły. Zainteresowanie tym odcinkiem wzrosło również w związku z premierą nowego "Star Treka", jedno zdjęcie promocyjne:
http://en.memory-alpha.org/wiki/Where_No_Man_Has_Gone_Before_%28episode%29?file= Mitchell_attempts_to_escape_holding_cell.jpg
http://teaser-trailer.com/benedict-cumberbatch-star-trek-2-into-darkness/
może bowiem sugerować że Cumberbatch zagra podobną postać.
Odcinek 4 - "Czas nagości" (Naked Time), kolejna tajemnicza planeta tym razem o wymownej nazwie Psi 2000, posiada ona nietypowe właściwości, wyzwala mianowicie w załodze Enterprisa wszystkie tłumione fobie i emocje. Poza Sulu nikt nie obnaża się dosłownie ale dowiadujemy się jakie co skrywają poszczególne postaci. I okaże się, że Spock nie do końca kontroluje swoją gorszą połowę, Sulu marzy się zostanie muszkieterem, a siostra Chapel kocha Spocka. Do mnie najbardziej trafił jednak Kirk, i jego pragnienie dnia bez munduru, bez szlifów, jednego dnia kiedy mógłby być szeregowym załogantem.
Odcinek 5 - "Wróg we mnie" (Enemy Within), załoga Enterprisa znajduje na planecie Alpha 177 bardzo sympatyczne zwierzątko, które Kirk postanawia zabrać na pokład. Wskutek awarii transportera na pokład statku trafiają jednak dwa zwierzątka, jedno słodkie i niewinne, a drugie agresywne. Co gorsza okazuje się że rozdwoił się również Kirk. Kolejny przykład świetnego aktorstwa Shatnera, ze słynną kwestią "I'm captain Kirk. I want to live. I'm Kirk!!!"
Odcinek 6 - "Kobiety Mudda" (Mudd's Women), Enterprise natrafia na dryfujący bez celu statek i zgarnia jego załogę. Okazuje się że jest to szuler Harry Mudd i trzy piękne kobiety które zamierza dobrze wydać za mąż. Znaczy miały one być piękne, zwłaszcza że Mudd szprycował je jakimiś cudownymi tabletkami ale poza Magdą Kovacs to raczej takie średnie były. Mudd ma jednak ambitne plany, postanawia wydać je za górników wydobywających drogocenne kryształy na których chodzi również Enterprise. Jego ambicje spełniają się tylko połowicznie, dziewczyny żenią się z górnikami, ale on sam zamiast zostać bogatą swatką trafia do aresztu.
Odcinek 7 "Z czego te małe dziewczynki są zrobione?" (What Are Little Girls Made Od?), załoga Enterprisa poszukuje szanowanego naukowca dr Rogera Korby'ego, byłego narzeczonego Chapel. Od dawna nie dawał on znaku życia i mało kto już liczy na jego odnalezienie, ale Kirkowi oczywiście udaje się go znaleźć. Na miejscu najpierw zastają jego asystenta, dr Browna, który prowadzi ich do niedostępnej pracowni naukowca. Po drodze jeden z członków eskorty ginie, a bohaterom depcze po piętach jakieś monstrum. Wszystko okazuje się jasne kiedy zastają samego doktora. Okazuje się że wszystko łącznie ze sobą zamienił już w roboty i zamierza tą cudowną technologię zaszczepić reszcie ludzkości. Kirk doprowadza jednak bo buntu maszyn, które zabijają Korby'ego.
Odcinek 8 "Miri", protoplasta "Dzieci kukurydzy", załoga Enterprisa trafia na planetę na której żyją tylko dzieci. Po rekonesansie okazuje się że kiedyś żyli tu normalni ludzie którzy próbowali wynaleźć lek na wieczną młodość. Środek w pewnym sensie działał, ludzie starzeli się w żółwim tempie, ale kiedy zaczynali dojrzewać proces drastycznie przyspieszał i w przeciągu paru dni wariowali i umierali. Plamy chorobowe pojawiły się również na członkach zwiadu, poza Spockiem, którego wolkańska krew odporna jest na takie głupoty. Miejscowa dziecięca partyzantka próbuje ich wszystkich zabić zanim do końca zwariują, ale Kirk odkrywa plamy na skórze co starszych i przekonuje ich że McCoy wynalazł antidotum.
Odcinek 9 "Świder umysłu" (Dagger of the Mind), tutaj z kolej taka podróbka "Mechanicznej pomarańczy", na pokład Enterprisa trafia obłąkany dr van Gelder, naukowiec z kolonii karnej na Tantalusie. Był on tam asystentem dr Adamsa, uchodzącego za cudotwórcę systemu penitencjarnego. Podziwia go również Kirk, jednak na skutek nacisków załogi zgadza się przeprowadzić śledztwo. Na Tantalusie okazuje się jakim szarlatanem jest dr Adams, zamiast autentycznie resocjalizować skazańców zbudował maszynę którą robi im pranie mózgu zamieniając w pokorne warzywa.
Odcinek 10 "Manewr z korbomitem" (The Corbomite Maneuver), przemierzając galaktykę Enterprise natyka się na tajemniczą kulę w niemiłosiernie tandetnych kolorach. Próbują ją ominąć, a kiedy to się nie udaje niszczą ją. I tutaj pojawia się problem ponieważ była to kula ostrzegawcza potężnego nieznanego statku. Jego dowódca Balok jednoznacznie ogłasza Kirkowi że zniszczenie kuli uznał za wypowiedzenie wojny i zniszczy Enterprisa. Szachowa logika Spocka na nic się zdaje Kirk sięga więc po blefik. Oznajmia Balokowi że jego dowództwo przewidziało taką sytuacją i każdy okręt zaopatrzyła w korbomit, minerał który przy zniszczeniu niszczy pół galaktyki. A federacja nie ceni sobie życia, byle umrzeć widowiskowo gotowi są choćby zaraz. I nagle to Balok zaczyna się pocić i kombinować jako przewidział Kirk. Spuszcza też z tonu, zaprasza Kirka do siebie i na końcu wszyscy odlatują w pokoju.
Odcinek 11&12 "Menażeria" ("The Menagerie"), odcinek napisany przez samego Rodenberry'ego. Historia zaczyna się tajemniczo, komandor Spock odbiera prośbę o spotkanie ze Stacji nr 11 od kapitana Pike'a. Razem z Kirkiem teleportują się do niego, ale dowódca tej bazy twierdzi że nikt żadnego sygnału nie wysyłał, w zapisach Enterprisa też brak jakiegokolwiek potwierdzenia takiej informacji. Czyżby więc Spock kłamał? Wolkanin? Okazuje się że tak i Spock porywa zniedołężniałego Pike'a. Oczywiście na Enterprisa gdzie Kirk ich znajduje i razem z komandorem Stacji 11 wytaczają wolkaninowi sąd polowy. Spock na swoją obronę puszcza prawie całego pilota serii, a po projekcji okazuje się że komandor Mendez to było tylko złudzenie i na Talosie już czekają aby dać Pike'owi ułudę życia.
Odcinek 13 "Sumienie króla" (The Conscience of the King"), mocno szekspirowski odcinek, kapitan Kirk zostaje zaproszony przez przyjaciela, dr Leightona, na przedstawienie szanowanej trupy Karidiana. Nie chodziło jednak bynajmniej o wrażenia duchowe, Leighton podejrzewa, że Karidian to tak naprawdę były gubernator Kodos, który odpowiada za zagłodzenie 4 tysięcy ludzi na Tarsus IV. Kirk zaprasza aktorów na pokład, a w międzyczasie sprawdza wszystkie dane na temat Karidiana. Okazuje się że artysta nagle "narodził się" w dniu rzekomej śmierci Kodosa, a co więcej od tamtej pory giną wszyscy którzy osobiście widzieli gubernatora. Kirk jest jednym z nich, musi więc uważać aby nie stać się kolejną plamą krwi na rękach mordercy.
Odcinek 14 "Równowaga strachu" (Balance of Terror), pojawiają się Romulanie i to od razu z wykopem. Enterprise odbiera sygnał pomocy z posterunku granicznego przy granicy z Imperium. Kiedy dolatują na miejsce okazuje się, że kolejne stacje niszczy osamotniony myśliwiec uzbrojony w nieznaną dotąd broń. Wielu członków załogi ma porachunki z Romulanami, a i sam Kirk nie zamierza odpuszczać wrogiemu statkowi. Dochodzi więc do starcia, a że romulański oficer jest równie zdolny i nieustępliwy jak Kirk dla jednego z okrętów będzie to bitwa ostatnia. Trzeciego wyjścia nie ma i nie będzie, koniec.
Odcinek 15 "Przepustka" (Shore Leave), zgodnie z najlepszymi tradycjami pisarskimi, po odcinku dramatycznym mamy humorystyczny, choć nie głupawy. Załodze Enteprisa wypada w końcu pora na przepustki które postanawiają spędzić na sielskiej, niezamieszkałej planecie. Niezamieszkałej jednak tylko pozornie ponieważ kiedy tylko McCoy i Sulu się tam teleportują zaraz pojawia się Biały Królik i goniąca go tajemnicza blondynka. Następnie spod ziemi wyrasta samuraj, pojawia się też Don Juan i Czarny Rycerz. A kiedy Kirk sprawdza co się dzieje spotyka wroga jeszcze z Akademii któremu wreszcie <bip><bip>, i to mocno. Po całej serii niekiedy śmiesznych a niekiedy niebezpiecznych perypetii okazuje się wreszcie, że ta planeta to powstały dla jakiejś tajemniczej rasy park rozrywki w którym misterna aparatura natychmiast materializuje wszystkie pragnienia wczasowiczów. Jak łatwo się domyślić dalsza część przepustki to będzie czysta frajda.
Odcinek 16 "Siedmioro z Galileusza" (Galileo Seven), odcinek pokazujący Spocka jako dowódcę, razem z sześciorgiem innych członków załogi Enterprisa na pokładzie tytułowego statku zwiadowczego wyrusza aby zbadać fenomen Murasaki. Na planecie na której lądują zostają jednak zaatakowani przez wielkie małpy które uszkadzają Galileusza. Spock postanawia chłodni i racjonalnie rozwiązać problem co spotyka się z niechęcią części ekipy, zwłaszcza niejakiego Bomy. Sytuacja jest tym bardziej napięta, że Enterprise jest zasadniczo w ważnej misji dostarczenia żywności jednej z głodujących kolonii i ma na pokładzie federalnego ważniachę. Scenariusz tego odcinka został trochę niedopracowany, ponieważ niektóre decyzje Spocka są ewidentnie nielogiczne, co miało zapewne pokazać że racjonalizm to nie wszystko. Nie wyszło.
Odcinek 17 "Giermek z Gothos" (The Squire of Gothos), załoga Enterprisa trafia na nienadającą się do życia planetę na której atmosfera okazuje się identyczna z ziemską. To nie przypadek, sztuczną atmosferę stworzył Trelane, niewiadomego pochodzenia kosmita zafascynowany ziemską wojskowością. Zamierza on uzupełnić swoją wiedzę informacjami od załogi Enterprisa, ale Kirk zdecydowanie mu się przeciwstawia. Trelane okazuje się bardzo potężny, oprócz tworzenia światów potrafi je też niszczyć a statek to dla niego zabawka. A potem przychodzą po niego rodzice i dostaje szlaban na zabawy planetami, cóż, lajfs brutal.
Odcinek 18 "Arena", Kirk zostaje zaproszony na planetę Cestus III, na miejscu okazuje się jednak że ludzkie osiedla zostały całkowicie zniszczone, a Kirk i reszta zwiadu zostają zaatakowani. Udaje im się przeteleportować na Enterprisa, ale sam statek też musi stoczyć nierozstrzygniętą potyczkę. Opiekunowie tej planety nienawidzą wojny postanawiają więc ukarać dowódców obu statków bezpośrednim śmiertelnym starciem. Kirk staje więc do walki i jaszczurowatym Gornem.
Odcinek 19 "Jutro jest wczoraj" (Tomorrow is Yesterday"), w tym odcinku Enterprise przez jakieś zawirowanie czasoprzestrzenne trafia do 1969, gdzie zostaje natychmiast zauważony przez pilota armii amerykańskiej Johna Christophera. Próbuje atakować zostaje więc teleportowany na Enterprisa. Jak słusznie zauważa Spock, była to głupia decyzja ponieważ pilot dowiedział się przez to za dużo o przyszłości i może nieodwracalnie zaburzyć kontinuum czasoprzestrzenne. Musi więc zginąć tym bardziej że niczym się w historii ludzkości nie zapisał. Scenariusz tego odcinka pisała kobieta i może to tłumaczy dlaczego zaraz się cofnęła z kontrowersyjnej kwestii. Okazuje się bowiem, że Christophera nie można zabić ponieważ jego syn będzie dowodził pierwszym lotem na Saturna. Sprytnie więc niszczą wszystkie dowody, Christopher obiecuje trzymać buzię na kłódkę i wszyscy podobno żyją długo i szczęśliwie.
Odcinek 20 "Sąd polowy" (Court Martial), porządny odcinek prawniczy, Kirk zostaje oskarżony o spowodowanie śmierci oficera Bena Finneya podczas bitwy. Kapitan zarzeka się oczywiście że robił co mógł aby chronić każdego z członków załogi, to samo twierdzą też i Spock i McCoy. Zapis mówi jednak wyraźnie, Kirk głupią decyzją spowodował śmierć podwładnego. Kiedy sytuacja wydaje się beznadziejna Spock odkrywa że ktoś grzebał w ustawieniach komputera pokładowego. A mogły to być tylko trzy osoby: on sam, kapitan i zmarły oficer. Stąd już po kłębku do nitki padają kolejne wnioski, Finney próbował wrobić Kirka aby objąć wreszcie dowództwo okrętu, lokalizują na pokładzie bicie jego serca i choć ukrył się jak szczur znajdują.
Odcinek 21 "Powrót Archontów" (The Return of the Archons"), pierwszy odcinek w którym pojawia się pierwsza dyrektywa, czyli też pierwszy w którym Kirk ją łamie. Odcinek ma różne opinie a mi się bardzo podobał. Nie występują tu jacyś superpotężni kosmici, załoga Enterprisa trafia natomiast na planetę żyjącą pod reżimem Landru. Landru jest jak wielki brat, wszystko widzi, wszędzie ma szpiegów i bardzo skutecznie robi pranie mózgu. W jego poczynaniach brak idei przewodniej i w końcu Kirk odkrywa że prawdziwy Landru umarł, a obecnie rządzi maszyna którą stworzył.
Odcinek 22 "Kosmiczne nasienie" (Space Seed), ktoś nie wie o czym jest ten odcinek? O Khanie. Khan Noonien Sigh był najdoskonalszym z XX-wiecznych wyhodowanych nadludzi, dyktatorem władającym olbrzymim państwem. Został jednak obalony, zamrożony i wysłany w kosmos gdzie na swoje nieszczęście znalazł go Kirk. Przebywanie z kimś takim na jednym statku nie jest bezpieczne i wkrótce nastąpi próba przejęcia Enterprisa. Ludzie Khana okazują się dość słabi a Kirk jest na tyle twardy że udaje mu się unieszkodliwić samego Sigha. Postanawia go jednak nie zabijać a zesłać na jakąś wyludnioną planetę gdzie będzie mógł rządzić.
Odcinek 23 "Smak zniszczenia" (A Taste of Armageddon), na pokład Enterprisa ponownie trafia federalny ważniacha. Tym razem jest to ambasador Fox, który ma nawiązać stosunki dyplomatyczne z planetą Eminiar VII. Nie będzie to łatwe ponieważ Eminiaranie od stuleci prowadzą wirtualną wojnę z sąsiednim Vendikarem. Kirk, znowu łamiąc pierwszą dyrektywę, postanawia zakończyć ten sietzkireig. W tym zamierza paroma aktami dywersji zagrozić Emirianom prawdziwą wojną. Są to bowiem czyścioszki i pedanciki a prawdziwa wojna jest brzydka, brudna i k****** smutna.
Odcinek 24 "Ta strona raju" (This Side of Paradise), załoga Enterprisa trafia na odległą kolonię Ceti III. Według pomiarów planeta powinna być skażona promieniowaniem a wszyscy są tu zdrowi, szczęśliwi i beztroscy, za tym musi kryć się coś złego. Dokładnie są to tajemnicze rośliny wchłaniające promieniowanie, wypuszczające zarodniki symbiontujące na ludziach. Ich działaniu zostaje poddany również Spock, który zaczyna się zachowywać całkowicie nielogicznie. Reszta załogi też poza Kirkiem, który jako jedyny potrafi się oprzeć zarodnikom.
Odcinek 25 "Diabeł w mroku" (The Devil in the Dark), Kirk zostaje wezwany na pomoc do górniczej kolonii w której tajemnicza istota morduje pracowników. Razem ze Spockiem ida na zwiad i w końcu znajdują autochtonicznego kreta planety. Spock odczytał myśli stwora i dowiedział się, że kopalnie nieustannie niszczą jego naturalne środowisko. Kirk znajduje możliwość pokojowej koegzystencji.
Odcinek 26 "Sprawa litości" (Errand of Mercy), Klingoni długo kazali na siebie czekać i niestety nie mają tak efektownego odcinka jak Romulanie. Fabuła toczy się wokół planety Organia którą imperium zamierza podbić. Od razu mają świetnego przedstawiciela Kora ("I'm Kor", świetny tekst). Pojmują kirka i Spocka, ale ci oczywiście uciekają. Zanim dojdzie do poważnej potyczki Organianie pokazują że mają moc żeby zmusić Klingonów do nieużywania przemocy.
Odcinek 27 "Czynnik równoległy" (The Alternative Factor), nuda panie, musiałem obejrzeć dwa razy bo myślałem że za pierwszym razem przysnąłem i coś przegapiłem. Nie przegapiłem, jest to pierwszy odcinek poruszający problem światów równoległych. Niestety w bardzo zły sposób, dużo tu jakichś psychodelicznych obrazków, a mało treści. Dowiadujemy się powtarzanego wielokrotnie że istoty z dwóch światów nie mogą się zetknąć.
Odcinek 28 "Miasto na skraju wieczności" (The City on the Edge of Forever), rozwinięcie odcinka 19, tym razem za scenariusz wziął się sam Harlan Ellison i stworzył bardzo ważny odcinek. Tym razem Kirk ze Spockiem na skutek różnych spraw trafiają do Ameryki czasów Wielkiego Kryzysu. Zatrzymują się w przytułku pielęgniarki Keller, jako że jest to Joan Collins u szczytu urody kapitan natychmiast czuje do niej mięte a i ona pokochała jego. Spock sprawdzając jednak wpływ wyprawy na dzieje świata dowiedział się że znacząco wpłynęli na dalsze życie siostry Keller. Choć jest piękna musi umrzeć i Kirk po wielkich oporach przywraca właściwy bieg historii.
Odcinek 29 "Operacja: Annihilacja" (Operation: Annihilate!), mocny odcinek na zakończenie sezonu. Enterprise leci na planetę na której mieszka brat Kirka. Okazuje się jednak że miała tu miejsce inwazja amebowatych pasożytów. Jeden z nich dopadł Spocka i mimo iż był przyczepiony ledwie parę sekund już zdążył spasożytować. Komandor stosując wolkańskie techniki zamierza się jednak opierać tak długo jak to tylko możliwe. Wraca na planetę i pobiera próbkę pasożyta. Poddaje się też eksperymentalnej terapii co kończy się chwilową ślepotą.

_Andrzej_

Właśnie skończyłam pierwszy sezon (tylko odc.29 nie znalazłam więc obejrzeć nie mogłam). Uwielbiam ten serial. Efekty specjalne jak z epoki kamienia łupanego ale nawet to ma swój urok. Bardzo podoba mi się poczucie humoru w tym serialu. I niektóre postaci - zwłaszcza te główne - są na prawdę intrygujące. Wielka trójca Kirk - McCoy - Spock wymiata. Kirka można opisać trzema zdaniami: patetyczne, czasami mocno irytujące przemowy wygłaszane ze wzrokiem utkwionym w horyzont, kłopoty z kobietami (co odcinek do innej wzdycha i ją obcałowuje) i wiecznie odkryta klata (jak to się dzieje, że bija się tam prawie wszyscy, a jedynie tunika Kirka się rozrywa ukazując umięśniona klatkę piersiową? ;)). McCoy długo pracował na moją sympatię, bo na początku wydawał się taki nijaki. A potem dostrzegłam, że to bardzo sympatyczny gość, człowiek lojalny i odważny, choć czasami też leniwy i złośliwy (te jego żarciki na tematu uszu Spocka ;)). I wreszcie Spock w którym niemalże się zakochałam. Jest coś fascynującego w lekkiej konsternacji na jego twarzy i delikatnym uniesieniu brwi za każdym razem gdy ktoś posądza go o redakcje kierowane emocjami. W ogóle sporo interesujących wątków wypływa z faktu, że jest "mieszańcem".
Jeśli chodzi o ocenę poszczególnych odcinków to w dużej części zgadzam się z oceną autora wątku. Jednym z najlepszych, jak dla mnie, był odc.22 czyli Khan w roli głównej. Bardzo podobały mi się też m.inn. odc.5, 13, 25, 28. Tak generalnie wydaje mi się, że ostatnie 10 odcinków serii wypadło o wiele lepiej niż sam jej początek, bo po obejrzeniu "The Cage" i "Charliego X" miałam wybitna ochotę dać sobie spokój. Dobrze, że podrążyłam temat. Teraz oficjalnie wpisuję ST na listę ulubionych seriali.

ocenił(a) serial na 10
dama_kier7

Jeśli lubisz Spocka znajdź gdzieś odcinek 29, spodoba ci się. Jeśli chodzi o poziom poszczególnych odcinków to pierwszy sezon poza takim 2 czy 27 -według mnie klapa konkretna - jest wysoki. Goła klata Kirka, hmmmmm, wiadomo po co to i dlaczego, ale przynajmniej Shatner jest solidnie przykoksowany.

_Andrzej_

jednak znalazłam i obejrzałam odc.29 - piękne zakończenie serii! teraz jestem już w połowie drugiego sezonu i bywa ciekawie, Spock McCoy bawią mnie niezmiernie, a Kirk i jego klata - da się przyzwyczaić :D. szczegółowe wrażenia z drugiego sezonu jak już go skończę, za dwa - trzy dni, w odpowiednim temacie. :)

ocenił(a) serial na 10
_Andrzej_

Kurde, czemu taki przydatny post ma zero lajków?? Podbijam, żeby był "na wierzchu" na forum.

Wielkie brawa oraz dzięki, super sprawa, post przydatny każdemu, kto ma ochotę obejrzeć wybrane odcinki. Właśnie zapuszczam sobie "Balance of terror".

_Andrzej_

Kolego, powiedz mi. Oglądałem Gwiezdne Wojny, wolę osobiście stare odsłony. Samego zaś Star Treka nigdy nie oglądałem, absolutnie nic. Ani seriali, ani filmów. Czy warto po niego sięgnąć? I w jakiej kolejności oglądać? Zacząć od serialu z 1966?

ocenił(a) serial na 10
Pawuloniasty

Tak, zdecydowanie radziłbym zacząć od oryginalnego serialu, zawiera wszystko co najlepsze w ST i do tego mocno skondensowane. Jeśli go polubisz cała reszta pójdzie łatwiej - normą jest niestety że pozostałe seriale "rozgrzewają się " dwa, trzy sezony.

_Andrzej_

Dzięki za odpowiedź. Star Trek jest łatwo dostępny z polskim lektorem lub napisami?

Pawuloniasty

Na Netflix możesz oglądać, są seriale i filmy

Miodzio_PL

Ale mówisz o pierwszej wersji serialu?

Pawuloniasty

W serwisie Netflix są dostępne wszystkie seriale Star Trek łącznie z animowanym oraz większość filmów. Na stronie nflix pl możesz sobie sprawdzić dokładnie co znajduje się na tej platformie. Właśnie skończyłem oglądać TOS w jakości 1080p w Netflix (wygląda świetnie!) i jakże szkoda, że to już koniec tego rewelacyjnego serialu.

ocenił(a) serial na 9
_Andrzej_

Serial świetny. Łapię się na tym, że chce się delektować odcinkami, nie jechać 2-3 dziennie jak czasami zdarzało sie przy innych serialach. Optymalnie jeden na kilka dni. POLECAM.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones