Serial jednostronnie ukazuje to co jest kontrowersyjne, nie dając najmniejszej szansy na wytłumaczenie naukowe.
Wielokrotnie wypowiadane wprost kłamstwa! np. NASA nie twierdzi, ze księżyc jest pusty, przeprowadzili tylko doświadczenie które wykazało anomalie.
To samo tyczy się słynnego meteorytu marsjańskiego ALH84001.
Ufolodzy zaprzeczają samym sobie, obcy przylatywali z drugiego końca galaktyki w rakietach? Używali skafandrów?
A pod koniec nasza cywilizacja przyrównana została do mrówek! same sprzeczności.
Przy tak zaawansowanej technologii musieli wyhodować człowieka do "łopaty"?:)
W serialu celowo nie było żadnego naukowca, bo obalił by te ich tezy co do jednej.
Podsumowując- serial na bardzo niskim poziomie, odradzam oglądanie go ludziom nie obeznanym w temacie, gdyż wpaja kłamstwa. Można obejrzeć to jako ciekawostkę.
Zaznaczam od razu, że oglądałem dopiero pierwszy odcinek.
Rzeczywiście jest kilka przekłamań, natomiast serial chyba nie ma za zadanie wpojenie oglądającym, że to co widzą, to ostateczne i niepodważalne dowody na istnienie kosmitów i ich wizyty na Ziemi. Po wypowiedziach osób zaproszonych, wyciągnąć można wnioski, że przedstawiają oni swoje teorie, podając ich szczegóły, jednakże to czy w nie wierzyć, czy nie, pozostawiają wolnej woli odbiorców (oprócz tego młodego autora, z roztrzepanymi włosami :-) Co do naukowców, którzy zaprzeczają sami sobie - zakładając, że stawiają oni tezy, które nie zostają udowodnione, mogą stawiać tezy, które są sobie sprzeczne i nie ma w tym żadnego błędu.
Co do twierdzenia, że "naukowcy" obaliliby wszystkie tezy postawione w tym serialu, to tu się zgodzić nie mogę - chociażby jeżeli chodzi o kwestię transportu tych najcięższych bloków (1000ton, 1200ton), które dziś musiałyby być podnoszone przez kilka/kilkanaście dźwigów [nie wiem czy w dalszych odcinkach poruszą ten temat, ale jest jeszcze np. kwestia młotka z z London w Teksasie, którego obuch zrobiony z żelaza nie zawiera domieszek węgla, co nie jest możliwe do wyprodukowania przy użyciu dzisiejszej technologii]. Gdyby naukowcy potrafili obalać te tezy, podając sprzeczne z nimi dowody, to takie seriale nie powstawałyby, bo nie miałyby prawa bytu. To prawda, że być może obcy nigdy nas nie odwiedzili, być może rozwój dawnych cywilizacji był na tyle wysoki, że potrafili zrobić to wszystko sami, jednakże naukowcy tego też nie potrafią udowodnić.
Podsumowując, serial wart obejrzenia dla samych tez w nim stawianych i kilku artefaktów, które te tezy mogą potwierdzać. Warto otwierać swój umysł, a nie tkwić w przekonaniu, że wszystko musi być poukładane w takim porządku, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni, jakiego nauczyli nas naukowcy (nieco ponad sto lat temu sądziliśmy, że atom jest najmniejszą cząstką materii, a kilkaset lat temu baliśmy się pływać na nieznane wody, żeby nie wypaść z krawędzi świata).
Gdzie tu widzisz sprzeczności? Ja nie widzę. W tym serialu jest po prostu zaprezentowane multum teorii i już tylko od nas, widzów zależy które do nas trafią, a które nie. Na przykład co do celu powstania największej piramidy były chyba wspomniane trzy teorie, mi na przykład najbardziej prawdopodobna i logiczna wydaje się ta, że była to wielka elektrownia, czy coś w ten deseń. Po prostu do nas należy interpretacja faktów i wszystkiego innego czego dowiadujemy się z serialu. Mi niektóre rzeczy wydają się nieprawdopodobne, a inne wręcz pewne. Serial uwielbiam, czekam z niecierpliwością na każdy odcinek.
Z tymi sprzecznościami mialem na mysli to, że teorie tu stawiane sugerują iż kosmici latają samolotami odrzutowymi, rakietami, chodzą w skafandrach (jak dzisiejsi astronauci). Czyli ich zaawansowana technologia nie pozwoliła by na podróże miedzyplanetarne nawet w naszym układzie słonecznym nie mówiąc o całej galaktyce i dalej.....
A nastepnie słyszymy jak to są zaawansowani technicznie, porównując przepaść zaawansowania technicznego jak człowiek do mrówki.
armal84
po części masz racje, że nie wszystko mozna obalić.
Jednak ogladajac ten serial upewniam sie w przekonaniu ze kosmici nigdy nie ingerowali w nasz świat.
Autorzy serialu chyba osiągneli przeciwny do zamierzonego skutek:)
Po prostu słuchając tych bredni nie mozna zachować powagi.
JEDNAK wystarczy przedstawić fakty inaczej bardziej wiarygodnie i mamy wspaniały serial w formie wykładu:
"Przekroczyć Horyzont Zdarzeń"
prowadzony przez Nassima Harameina.
Fakty podawane przez tego człowieka powodują głębsze zastanawianie sie nad tematem, a nie jak w przypadku "Ancient Aliens" śmiech.
Kombinezon kombinezonowi nie równy. Fakt, iż ktoś używa kombinezonu, czy lata statkiem w kształcie rakiety tak naprawdę nic nie mówi o technologii.
Mówi wygląd kombinezonu, skoro jest tak prymitywny jak nasze (które niebawem wyparte zostaną przez nowe), ma bańkę na głowie na powietrze jak w filmie "Marsjanie Atakują" to można spodziewać się, ze jest prymitywny.
To samo tyczy się samolotów które potrzebują skrzydeł aby latać.
A o rakietach miałem na myśli, nie wygląd tylko rodzaj napędu. W jednym odcinku padło stwierdzenie ze maja na księżycu zapas paliwa rakietowego (nie pamiętam już dokładnie, ale coś w ten deseń)
Na księżycu są duże ilości helu 3. Jest to paliwo, a te jak każde inne dostarcza energii, a tę można wykorzystać nie koniecznie tylko do silników rakietowych. Logiczne jest, że w podróżach międzygwiezdnych trzeba używać czegoś, co rozpędzi statek do wielkich prędkości albo umożliwi skok do hiperprzestrzeni. Ich użycie w podróżach na bliskie odległości byłoby prawdopodobnie niepraktyczne, a może i niebezpieczne.
Nie rozumiem aluzji do samolotów i kombinezonów. Samolot z zasady potrzebuje skrzydeł, inaczej nie byłby samolotem. A kombinezon to chyba twór uniwersalny i trudno wymyślić coś lepszego, niż bańka na głowie. Bańka pozwala utrzymać odpowiednie ciśnienie, chroni przed florą bakteryjną i jest bardziej komfortowa, niż np. wprowadzenie do płuc rurki z odpowiednią mieszaniną powietrza.
Ja uważam inaczej.
Myśle ze za 100lat ziemskie samoloty nie beda juz przypominaly obecnych i skafandry rownież.
A skoro kosmici wyprzedzaja nas o tysiace lat to tym bardziej roznice beda wieksze.
My potrzebujemy skrzydel bo mamy slabo rozwinieta technologie na bardzo niewydajne paliwo.
Czemu twierdzisz, że w przypadku meteorytu marsjańskiego serial kłamie? Jak dziś pamiętam doniesienia w TV, kiedy twierdzono wprost że odkryto skamieniałe bakterie. Nie przewidziano jednak skutków tych doniesień i dość szybko zasiano ziarno niepewności, że być może meteoryt został zanieczyszczony lub są to związki organiczne niebiologicznego pochodzenia. Nikt jednak nie zdementował też, ze jednak są to skamieniałe bakterie.
Od tamtej pory, w kwestii przygotowania ludzi na możliwość istnienia życia na innych planetach zrobiono wielką pracę. Obecnie nie ma już chyba astrofizyka, który nie byłby przekonany, że życie jest powszechne. Jestem przekonany, że dowód dostarczy misja MSL.
Naukowcy niewiele by obalili. Autorzy serialu trzymają się znanych, ale słabo zbadanych faktów, łapiąc się logicznych argumentów, na które odpowiedzi udzielone przez naukę są niezadowalające bądź nie ma ich wcale. Stawiają po prostu ciekawe pytania, pewne hipotezy i się ich trzymają. Weźmy np. sugerowaną wojnę atomową i promieniowanie w Mondżero-Daro. Chyba jedyną osobą, która przeprowadziła tam testy pomiaru promieniowania jest rosyjski archeolog Aleksander Gorbowski i to on zasugerował konflikt nuklearny. Niestety, ale chyba nikt inny nawet nie próbował powtórzyć tych badań, należałoby więc uznać je jako obowiązujące.
Reasumując, serial porusza naprawdę niesamowite ciekawostki, na temat których w razie wątpliwości można "pogooglować" i dlatego też warto go oglądnąć.
W przypadku meteorytu marsjanskiego chodzilo mi o to, że mowia tam wprost, ze to sa skamieniale bakterie (a nie być moze). Dowodow na to 100%nie ma wiec po co to stwierdzenie? to moze byc milion innych rzeczy, a jednak stwierdzaja tam wprost "to sa skamieniełe bakterie"
irytuje mnie w tym sposob przedstawiania fakow a nie same informacje.
Ja sam sądze, że na marsie istnieje dotychczas życie i mam nadzieje na dowody za mojego życa.
Z drugiej jednak strony ciezko stwierdzic czy powstanie życia jest tak powszechne jak sie teraz uwaza, bo skoro na ziemi (planecie ktora ma idealne warunki) życie powstalo tylko raz (lub2 razy) 3,5mld lat temu i od tamtej pory to jedno drzewo zycia ewoluuje i nie powstaja nowe, to watpliwe jest iz zycie wystepuje powszechnie.
Ten "włochaty" z serialu, to radykał i ogólnie mi też nie podoba się jego bezkrytyczne przyjmowanie wszystkich opowiastek i powtarzanie ich jako jedyną słuszną rację. Z drugiej jednak strony, nie można odmówić mu wiary w jakieś interpretacje zdarzeń i przekazywania ich dalej. Podobnie czyni się w kościołach każdej religii. Nikt nie zastanawia się czy dany bóg istnieje, po prostu się to stwierdza.
"Włochacz" i inni badacze zjawisk/miejsc mają też zalety - zadają trudne pytania i sami próbują znaleźć na nie odpowiedzi.
Kwestia powszechności życia, to także kwestia wiary w czyjeś teorie, ewentualnie obliczenia statystyczne. Mnie przekonał Stephen Hawking w rewelacyjnej książce, którą wydano w tym roku pt. "Wielki Projekt". W bardzo obrazowy sposób tłumaczy, dlaczego życie jest powszechne, a to co my uważamy za wyjątkowe(odległość ziemi od słońca, odpowiedniej wielkości księżyc jako stabilizator, niemal kołowa orbita itd.) nie jest czymś nadzwyczajnym.
Być może.
Moim skromnym zdaniem, zycie jesli sie juz utworzy utrzyma sie w kazdych warunkach, nawet na Marsie czy w atmosferze Wenus.
Problem w tym jak juz wspominalem wczesniej- czy samo utworzenie sie zycia jest powszechne. Bo na ziemi powstalo tylko raz, chociaz warunki sa idealne.
na drugiej idealnej ziemi z ksiezycem i umiarkowanym klimatem moze nie by zycia.
To zbaczając juz nieco z temau:)
Jeśli chodzi o serial to w 100% podtrzymuje swój pierwszy post:)
O ile życie samo się tworzy, a nie jest wynikiem inżynierii genetycznej. Zakładając, że w ogóle są technicznie możliwe podróże na odległości międzygwiezdne (raczej są), to sztuczne tworzenie życia na innych planetach powinno być czymś powszechnym, bardziej regułą niż wyjątkiem. Inaczej, przebywając na jednej planecie, życie narażone jest na zagładę z powodu kataklizmów (zmiany aktywności słońca, wulkany, meteoryty, supernowe itd.itp.)