Bolesne jest to, że tak głupie i infantylne teksty daje się do zadeklamowania tak dobrym aktorom. To wygląda gorzej niż wypracowanie szkolne w podstawówce. Na początku myślałem, że to przejściowe, ale praktycznie każdy dialog tak tu wygląda, a cała fabuła jest więcej niż naciągana.
Rozbrajające są też dziewczyny w osadzie, które zajmują się porwaną. Każda wygląda jak modelka, z nieskazitelną cerą i pięknie ułożonymi włosami. Takich rzeczy jest tu mnóstwo. Szkoda, bo zawsze pamiętamy, że diabeł tkwi w szczegółach, a dbałość o detale cechuje dobre produkcje...