książkę Marqueza czytałem w zamierzchłych czasach - pierwsze polskie wydanie. Wtedy było to coś wspaniałego. W filmie magiczny realizm gdzieś umknął. Jest bardzo dobra scenografia , otoczenie, bohaterowie mogliby przypominać książkowych, ale - moim zdaniem - książka pozostawia wiele wyobraźni, a to samo podane na filmowej tacy nie robi wrażenia. Zresztą , ilu czytelników, tyle opinii. Pewnie inaczej oceniają film ci, którzy nie czytali, więc nie silę się na jego ocenę.