no dokładnie, pokazują twarze bez wyrazu zamiast akcji, strasznie tandetnie nagrany jest ten serial
a ten Zakoscielny takie jakies miny robi że niewiadomo o co sie rozchodzi..oczami przewalo we wszystkie strony...
Też tak uważam. Ja nie wiem o co temu Zakościelnemu chodzi, co myśli, co czuje.
Zachowuje się jakby mu się nic nie chciało lub jakby przypadkiem trafił na plan tego serialu i nie wiedział, co tutaj robi.
Uważam, że np. w "Czasie Honoru" Zakościelny grał odrobinę lepiej (choć też pozostawiał wiele do życzenia).
Natomiast w Strażakach, to w ogóle nędza i rozpacz.
Też tak myślę. Ogólnie jest mdły jak budyń z soczkiem ale w CH jakieś śladowe aktorstwo w jego wykonaniu jednak występowało, czuć było zaangażowanie w rolę no i jego Bronek - mdły bo mdły - ale jednak dawał się lubić. w "Strażakach" bije rekordy drętwoty, przez cały ostatni odcinek sprawiał wrażenie jakby ktoś zdzielił go po głowie patelnią i bezskutecznie walczył z umysłowym zaćmieniem, czego ukoronowaniem była scena z gęsią.
Racja, w Czasie Honoru coś tam chwilami pokazywał.
Może po prostu na strażaka nadaje się jeszcze mniej jak na cichociemnego ? :D
Jak to możliwe, że Adam (grany przez Zakościelnego) nie zajął się ogniem podczas akcji? Taki drewniak :D