"Aktorzy? To męczące widywać tych samych aktorów w każdym serialu"

Niestety. Ale pewnie m. in. chodzi o to że akurat w Warszawie dostępni są ci a nie inni.

No właśnie to był dopiero pierwszy odcinek ;)
Jestem niemalże pewien że akcja się rozkręci, ciężko oczerniać serial po obejrzeniu jednego odcinka.

Drugi odcinek jest wcale nie lepszy, jak dla mnie to zmarnowany potencjał. Dlaczego negatywnie przedstawiona postać musi podejmować złe decyzje? Zbyt banalny, niestety.

Całkowita racja. Jako że jestem Fanem Brygady Ratunkowej,Chicago PC i oczywiscie Chicago Fire,chciałem dać szanse temu serialowi.Niestety pierwszy epizod miałem go ochotę wyłaczć po jakichś 15 minutach.Po pierwsze aktorzy, graja sztucznie nie angażują sięw swoje role,dodatkowo mają nikłe pojęcie w tym co robią przez co wygląda to bardzo sztucznie (Mogliby przebyć kilkutygodniowe szkolenie w ktorejs z remiz,żeby poznac rzemiosło pracy strażaków,przez co byliby bardziej wiarygodni..a jeśli nawet byli w jakiejs remizie to w ogole nie widać efektow ich nauki).
Kolejna sprawa to montaż...chaotyczne zblizęnia i przeskoki,miały zapewne dawać uczucie dynamizmu jak to rewelacyjnie robia w amerykanskich serialach.....Problem w tym że tutaj operator nie ma pojęcia jak robić takie "sztuczki",wiec po chwili widz dostaje oczopląsu,a co wrażliwszy epileptyk ataku drgawek.
Fabularnie oczywiście typowi polski banał,jaki można spotkać w dziesiątkach innych polskich seriali...żaden rozpoczęty wątek nie przykuł mojej uwagi...a to żle wróży na przyszłość....Jeszcze wracając do obsady,faktycznie znów widzimy te same twarze,które przewijająsie we wszystkich emitowanych serialach i po prostu mam dość....Zakoscielny to wiadomo...tylko po to gra żeby pokazac ladna buzke, w zasadzie jak i Wesołowski,tylko ze ten tak samo tutaj wkurza jak robił to w Czasie Honoru gdzie wiecznie miał focha i łaził nadąsany obrażajac sięo byle co.Lubaszenko jakoś niezbyt nadaje się na strażaka w obecnym stanie...a reszta jak reszta bezpłciowo recytuje swoje kwestie.
Serio pytam: Nie ma w Polsce młodych mniej znanych ale zdolnych aktorów? Przydałby się jakiś powiew świeżości...bo od tych samych mord wałkowanych w kazdej jednej produkcji aż chce się rzygać.
Jeśli taki będzie cały sezon to nie mam owy że będą to ciągnąć dalej.Mimo hucznych zapowiedzi wyszła porażka.Owszem wiadomo że seriale się stopniowo rozkręcają,jednak muszą czymś dobrym przykuć uwagę widza już w pierwszym odcinku....Tutaj niestety nie ma niczego takiego.

miało być oczywiscie Chicago PD a nie PC :D

Nudze się, więc oglądam trzeci odcinek i na tym zakończę spotkanie z tym serialem. Irytuje mnie ta baba-naczelnik i jej ciągłe "panowie to, panowie tamto". Nie ma juz innych słów, chociażby "chłopcy" itp.?
Nudne jak flaki z olejem. Wiadomo, że Chicago Fire jest podkolorowane dramaturgią, ale w Strażakach gra jest tak sztuczna i nijaka, że lepiej by zakończylo sie na jednym sezonie.
Denerwuje mnie też zapozyczanie różnych rzeczy z amerykańskich seriali. "Mamo odbierz telefon" z serialu O mnie sie nie martw żywcem wyjete z "Good wife" a Zakościelny to mial chyba byc polskim Kelly Severide - uroda i oczy dość podobne ;]

Postać Magdy jest dobijająca. Tyle było szumu przed wejściem serialu jaka to będzie twarda kobita, ile podkreślali, że "niezależna", "ambitna", "charakterna" itp. itd. dzielnie szefuje całej brygadzie, a tymczasem jej rola polega na tym, że bierze się pod boki i marszczy brwi pokrzykując "ruchy ruchy panowie!" i nie robiąc nic zupełnie poza tym, no chyba że patrzy stroskanym wzrokiem ewentualnie pochlipuje gdy akurat ratują jakieś dziecko.

Wyraźnie sadzili się na jakąś postać "silnej kobiety" w stylu seriali amerykańskich, no ale na zapowiedziach się skończyło.

A ta cała drużyna OSP też wybitnie się twórcom "udała", brakuje tylko, żeby podśpiewywali "hej ho, hej ho, do lasu by się szło". W sumie najlepsi aktorzy nie unieśliby tak "błyskotliwie" napisanych ról i dialogów.

O tak, role i dialogi są bardzo "błyskotliwe" ;)
Ekipę OSP graja bardzo dobrzy aktorzy i nie unieśli ról albo sobie odpuścili, sama nie wiem. Przecież Żurawski, Czerniecki to świetni aktorzy i w innych filmach pokazali na co ich stać a tutaj... szkoda gadać.
Same zasady działania tej OSP są dla mnie niejasne. Dodam, że w mojej rodzinie jest już chyba piąte pokolenie strażaków ochotników, z czego ojciec do końca był naczelnikiem a brat jest prezesem, więc wiem jak to funkcjonuje, bo zawsze żywo interesowałam się wszystkim, co dotyczy straży. A w tym serialu poplatanie z pomieszaniem. Wygląda jakby OSP działała na zasadach PSP co jest absurdem, bo nikt nie ma dyżurów. W razie zdarzenia ktoś z centrum powiadamiania zdalnie włącza syrenę i kto słyszy, ten się melduje.

<W razie zdarzenia ktoś z centrum powiadamiania zdalnie włącza syrenę i kto słyszy, ten się melduje.>

...wskakując w biegu po drodze z zakupów/joggingu dodajmy ;-)

Ja nie mam wiedzy na temat funkcjonowania OSP więc staram się nie wypowiadać krytycznie o tym aspekcie serialu, ale niezbyt mi się widzi, żeby rola naczelnika (niezależnie od płci) polegała na rzewnym popłakiwaniu lub żeby osoba odpowiedzialna za pierwszą pomoc zawieszała się nad zaczadziałym bezradnie mamrocząc "Halo halo, słyszy mnie pani?" ;-/

Czerniecki kojarzy mi się z serialem o TOPR-owcach "Ratownicy", w którym jakoś potrafili nakreślić w miarę wyrazistych bohaterów, którzy na dodatek porozumiewali się ludzką mową.

Ten co pisał scenariusz był chyba na ciężkim kacu i jedyne, o czym myślał to klin, albo kefir i sen.