Brak logiki i głupota bije tutaj wszystko. Gruby przygrania jakąś istotę, co z tego że niedawno działy się jakieś anomalie w mieście, on przygrania nie znany gatunek który wydaje straszne straszne dźwięki, jeszcze go karmi przez to, to coś rośnie w niewyobrażalnym tempie. Głupota.

Szeryf alarmuje rząd, że jakaś czarna plaga jest na polu dyniowym. A rząd na to, że co im do tego? No tak, przecież to nie im niedawno wymknęło się wszystko spod kontroli i nie uciekło z laboratorium. Dopiero po szantażu postanowili coś z tym zrobić. BRAK LOGIKI

No i wisienka na torcie czyli Joyce i jej osobista krucjata. Już pomijając to, że rząd dał jej druga szansę a potem za próbę rozgłoszenia prawdy powinni ją zabić, to oni ją porywają, pokazują jak to wygląda i dają się nagrać na dyktafon XD przecież to jest glupota i nieprofesjonalizm na poziomie naszych rządowych kierowców z BORu (czy jak ktoś woli z SOPu). GŁUPOTA I BRAK LOGIKI.

Serial ogólnie spoko, ale logika tego wszystkiego jest naiwna i wręcz obraźliwa. Wszystko jest naciągnięte jak guma od majtek, przez co nie ma się tego syndromu "a obejrzę jeszcze jeden odcinek", bo to jest po prostu głupie.