Mnie wprost rozczuliła scena spod kamieniołomu gdy cała fantastyczna czwórka przyjaciół przytuliła się do siebie. Najlepsza scena jak dla mnie :)
Raczej nie mam jednej ulubionej, ale podobały mi się te momenty kiedy Eleven używała telekinezy. ;]
Ooo tak, rozczulałam się na każdej scenie z Eleven i Mikem. Są tacy uroczy. Mina kiedy Mike próbował nałożyć Nastce puder zapadła mi w pamięć najbardziej :)
Dla mnie to tez najlepsza scena, uwielbiam ja! Teraz ciezko o takie przyjaznie, to byl piekny widok. Zwlaszcza to poklepanie przez Dustina A jak Eleven nadchodzi po uratowaniu Mika zeby dac wyciak tym dwom durniom...o ludzie... az skakalam po kanapie z wrazenia. Super!