Obcokrajowcy mają trudniej odebrać ten serial, właśnie przez to, że nie wychowali się w latach '80 w stanach. W ST aż kipi od nostalgii. chociażby produkty w sklepach, które są kultowe dla tamtego okresu i w dodatku w oryginalnych opakowaniach. Dla nas to postropu zwykłe produkty, zwykłe pułki sklepowe. Albo cała galeria i jej sklepy. Stroje, pojazdy, szyldy itd. Gdyby bohaterowie żuli gumę turbo, pili oranżadę i grali na Pegasusie, to dla nas serial z automatu dostałby lepszą ocenę.
To jeden z tych seriali, gdzie większą wagę przykłada się do otoczenia i klimatu danego miejsca akcji, a nie fabuły. Chociaż my Polacy mamy coś naszego w ST, ale żaden recenzent o tym nie wspomina, bo tylko fabuła i fabuła.
Nawiązania do polskiego malarza Zdzisława Beksińskiego. A przecież cała "druga strona" w serialu jest inspirowana jego twórczością. Wieli minus za to dla polskich recenzentów.