Z wielką nadzieją podchodziłam do tego serialu jednak z przykrością stwierdzam, że nie zobaczyłam tu nic nowego. Tematyka zerżnięta z kultowego Lost’a, a klimat w pierwotnym zamierzeniu mający nawiązywać do Twin Peaks, okazał się miałki, nijaki. Nie wsytarczy ubrać dzieciaka w kurkę z kożuszkiem z metką Levis’a i powiesić w pokoju plakat Jaws, żeby automatycznie przenieść widza do dawnych lat.
Zawiodła scenografia, dialogi. Brak suspensu, aury tajemniczości. Rola policjanta? Ilu już takich widzisliśmy w filmach amerykańskich klasy B?
Co do aktorstwa, chyba właśnie jedynie tak mocno krytykowana Ryder jest przynajmniej „jakaś”.
Naprawdę szkoda, że projekt z takim potencjałem został zaprzepaszczony na rzecz obrazu jakich wiele.