Świat po drugiej jest tak jakby mrocznym odzwierciedleniem naszego. Strasznie mnie to irytuje, że dokładnym. Wszystko to samo tylko ciemne. Drzewa, budynki, ulice,........ szałas. Żyją tam też inne istoty które polują, i teoretycznie mają więc możliwość wpływu na otoczenie. Zaś wygląda to tak, że jak ktoś postawo jakąś budowle w normalnym świecie, to w tamtym wyrasta ona sama, Nasz świat oddziałuje na tamten? Zaś istoty które tam żyją tylko go przemierzają, bez możliwości ingerencji?