W drugim sezonie "Stranger Things" pojawiło się sporo nowych postaci. Nawet powiadziałabym - zbyt sporo. Nawał. Niektóre były według mnie zbędne, i chociaż ciekawie wykreowane, nie popychały jednak fabuły do przodu.
Dla mnie najfajniejszą nową postacią w serialu jest Erika- mała, pyskata siostra Lucasa. Jej rola jest wprawdzie epizodyczna, a jednak wyrazista i wprowadza sporo humoru. Najbardziej mnie rozbroiła scena gdy Lucas pozuje matce do zdjęć w kostiumie pogromcy duchów, a Erika patrzy nań z politowaniem i mówi, że jest nerdem i że nie dziwi się, że trzyma tylko z chłopakami :P Sceny z krótkofalówką, oraz He-manem i Barbie też były spoko. Taki comic-relief.
Ogólnie cenki rodzajowe z życia rodzeństwa były naprawdę wiarygodnie uchwycone w tym serialu. Cieszy mnie też, że poznaliśmy rodziny Lucasa i Dustina, bo przedtem znaliśmy tylko Wheelerów i Byersów. Wszystko to stanowi fajne tło dla bohaterów.
A która z nowych postaci najbardziej Wam przypadła do gustu i dlaczego?