Odnoszę wrażenie ze ten serial się nie skończył. Otworzono furtkę ewentualnemu sezonowi drugiemu.
Z drugiej strony jako zwieńczenie całej historii też jest okej, zostawia kilka kwestii otwartych ,,co by widz sam się domyślał i spekulował'' :D Moim zdaniem zresztą ten serial w swojej konwencji nawet nie powinien dostawać głębokiego i mądrego zakończenia. Ale czy było takie płytkie? Mi się podobało, taki gorzki happy end.
Mój jedyny zarzut do ostatniego odcinka jest jeden - nie polecam epileptykom.
Jestem "epi", serio ;), ale wiem o co ci chodzi.
Ja nie lubię seriali ogólnie jako takie, ponieważ są niemal zawsze formą "otwartą". Zawsze będzie nast. sezon i niekończąca się historia. Lubie jak coś jest zamknięte. Np. film. Początek-rozwinięcie-koniec. Serial jedno-sezonowy to dla mnie marzenie! :) TEN serial jest mocny. Nic w nim nowego, to już było, jednak produkcja zadbała o dobry efekt. Spoko. Aktorstwo jest zacne, muzyka powala, klimacik gęsty niczym budyń, ale... Mam w sobie uczucie że takie coś widziałem. Narzekam że to nic nowego i wymagam za wiele? Nie wydaje mi się. p.s. pozdro z grilla na Pogodnie - Szczecin :D
Ale serialów w których historia zamyka się w jednym sezonie jest mnóstwo! :D
Chociażby Fargo (są dwa sezony - ale oba są osobnymi historiami :D), True Detective, Kompania Braci - może po prostu powinieneś szukać pod kątem miniseriali?
Ewentualnie oglądać te które już zostały zakończone :)