Pierwsze dwa odcinki naprawdę zachęcały, dwa następne trzymały jeszcze poziom. Potem jednak akcja zaczęła toczyć się zbyt szybko i coraz bardziej brneła w schematyzmy. Beznadziejnie rozwinięto wątek tajnej rządowej agencji i dwóch prześladowców. Niewiele również wniósł żałosny związek młodych ludzi, którym życzy się śmierci. Na plus gra aktorska Winony Ryder oraz Davida Harboura, którego szeryf jest najciekawszą postacią, pozostała obsada wypadła co najwyżej średnio. Ostatecznie całość wypada słabo z jednego prostego powodu - wszystko zamknięto w zaledwie ośmiu odcinkach i mimo (sic) przewidywalnej niespodzianki pod koniec nic nie wskazuje na to, żeby miał powstać kolejny sezon.