Nie rozumiem. Dosłownie nie rozumiem co tutaj ma miejsce. Jak Wy, O szanowni zachwycać możecie się czymś takim? Serial został mi przedstawiony jako nutka grozy (godnej twin peaks) osadzona w amerykańskich latach 80tych (czyli znowu takie troszkę tp, tylko sceneria inna, choć po niektórych zdjęciach można mieć wątpliwości). Muszę z żalem przyznać, że z lat wspomnianych to tu się zgadza chyba tylko muzyka od czasu do czasu grająca w radio. Żeby przekonać widza, że to faktycznie ten okres co chwila serwowane są niby to przypadkiem hity tamtych lat. Po drugim czy trzecim kawałku Airplanes w jednym odcinku miałem tego dosyć.
Fabuła jest doskonale zrozumiała, a co za tym idzie przewidywalna już po pierwszych 7 minutach (tj. czołówki pierwszego odcinka) oglądania. Postacie są niesamowicie oczywiste i jeśli ktoś doszukuje się tutaj podobieństwa do twórczości Kinga to istotnie, przyznam mu racje - najgorsze opowiadania Kinga są na poziomie tego serialu.
Ogląda się to równie dobrze jak końcowe sezony Z Archiwum X, czyli fajnie że gdzieś tam se gra i na tym poprzestańmy.
Ja rowniez nie rozumiem zachwytow, chciaz lata 80 doskonale pamietam. Ocene 7 - dosyc wysoka, dalem tylko i wylacznie za gre Winony Rider i klimat alternatywnego swiata, no i za troszke nawiazan do Aliena ktorego uwielbiam. Ogolnie serial nic specjalnego, gra dzieciakow i szeryfa bardzo irytujaca.