- podstawowe informacje
- lista wszystkich sezonów
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- Rankingi
- pozostałe
Moim zdaniem twórcy zupełnie bez sensu zabili jedną z najciekawszych postaci tego sezonu Eddiego Munsona. Jego śmierć była na siłę bohaterska, jakby tylko przez własną śmierć mógłby uratować przyjaciół i Hawkins, a było tyle rozwiązań... Dustin mógł zwabić nietoperze, sam Eddie mógł znaleźć kryjówkę lepszą (wokół były inne domy), było tyle rozwiązań. Po co w takim razie wprowadzili tą postać? Czemu poświęcili jej tyle czasu w sezonie? Czemu przez cały sezon wszyscy próbowali go ratować?
Dziwne jest to, że poza Dustinem i wujkiem Eddiego (który dowiedział się tak na prawdę przy okazji o śmierci) nikt inny go nie opłakuje. Ciało zostało po drugiej stronie, nie urządzono mu pogrzebu. Jest bardzo wiele niedopowiedzeń przy jego śmierci. Do tego jeszcze wypowiedź w jednym wywiadzie braci Duffer sugerować może, że Eddie przeżył atak. Powiedzieli, że od demobats nie można umrzeć.
Dużo jest tutaj niedopowiedzeń. W takim przypadku czy możemy spodziewać się powrotu Eddiego? Jak uważacie?
Moim zdaniem, bracia Duffer zdali sobie dopiero teraz jaki błąd zrobili i i przywrócą Eddiego w kolejnym sezonie. Podoba mi się teoria, jednego fana, który twierdzi, że Eddie powstanie jak jedna z postaci z D&D: Kas, która jest pół-człowiekiem/pół wampirem. Włada u boku Vecny, by potem odwrócić się przeciwko niemu i walczyć z nim. Ta teoria jest bardzo ciekaw, szczególnie dlatego, że Eddie zginął od wampirów, a dużo rzeczy lubi się dziać wokół D&D.
W momencie, w którym nietoperze zwaliły Eddiego z rowerka - z jego perspektywy nie było już żadnych szans. Domki były za daleko, nie zdążyłby uciec. Więc uwolnił się od strachu i zmierzył z przeciwnikiem - nie widzę akurat w tym wątku nic dziurawego. Nie wiem jak widzisz opcję, w której Dustin zwabia nietoperze i ratuje Eddiego - jak dla mnie takie przeciąganie batków między chłopakami zaczęłoby przypominać wątek rosyjski. Postać została wprowadzona, bo jakby nie patrzeć początkowo rozkręcała fabułę - lepiej chyba, że ją rozwinęli, a nie przedstawili płytko jak świra z drużyny koszykarskiej? I gdyby Eddiego ocalić - jak wyobrażasz sobie jego powrót do Hawkings? Przecież z perspektywy normalnych ludzi on był seryjnym zabójcą - jak niby go uwolnić od oskarżeń?
Słabe jest to, że nie opłakują go pozostali główni bohaterowie, natomiast kto w mieście miałby to robić? Z rodziny miał tylko wujka, reszta mieszczan została przedstawiona jako tępe mieszczuchy bojące się sekt (co w sumie z perspektywy czasów, w jakich dzieje się serial nie jest aż tak głupie) - więc czemu mieli za nim płakać? Oprócz tego miasteczko zmagało się z chaosem gigantycznego trzęsienia ziemi, mnóstwo ludzi zmarło, wiele zaginęło - to oczywiste, ze w dwa dni (czyli tyle ile trwa akcja od wskrzeszenia Max do końca serialu) nikt w takich okolicznościach nie zdążyłby zorganizować jakichś pogrzebów. A Eddie oficjalnie figurował jako zaginiony, a nie zmarły.
Co do teorii - to wydaje się całkiem ciekawa i nawet fajnie gdyby się sprawdziła. Tutaj pewnie fajnie można by pociągnąć wątek relacji Dustina z Eddiem, gdzie dla pierwszego drugi stał się bohaterem. Chociaż pewnie wywołałoby to lawinę krytyki tych, którym za mało śmierci w serialu :P
A ja mam taką teorię: Eddie nie żyje, co więcej Max właściwie też (w jej umyśle Nastka odnalazła pustkę a bracia Duffer wspominali, że myśleli o uśmierceniu bohaterki ale postanowili zmodyfikować ten wątek), w Hawkins jest taka rozpierducha, że tego się już nie da naprawić. Ale... można to cofnąć! Myślę, że rozwiązaniem w kolejnym sezonie będzie cofnięcie się w czasie tylko nie wiem jak daleko. Motyw zegara idealnie by do tego pasował.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
