Kate Bush - fajna piosenka, ale jak w każdym odcinku zaczynała lecieć, to już pod koniec sezonu zaczęła irytować.
Pojedynek Vecna vs 11. Kolejny oklepany temat. Vecna miażdży Jedenastkę, ale jak zwykle w takich sytuacjach pojawia się wyznanie miłości, gdzie nagle Jedenastka dostaje super moc... Praktycznie w co drugim filmie o Superbohaterach jest ten sam motyw. Ile jeszcze?
Steve, Robin, Nancy - chyba przez 30 minut dusili się w tych mackach Vecny, ale przecież 30 minut bez tlenu, to norma dla człowieka.
2 dniowy skok czasowy - istne pójście na skróty, widać, ze nie wiedzieli jak to zakończyć, więc typowe przejście w czasie. Dla mnie słabo to wyglądało.
Finał taki 6/10. Dla mnie niewykorzystany potencjał Vecny. Odcinek który trwał 2,5h mogli skrócić do 1,40h.
Zgadzam się ze wszystkich w 100%. Nawet najlepsza piosenka może się znudzić kiedy puszczają ją po kilka razy w jednym odcinku. A walka Vecny i El to jakiś żart. Podniosła go może raz, a potem on dosłownie wytarł nią podłogę. A taka silna miała być nasza Jedenastka. Z tych przynączy to nie było widać, żeby nawet próbowała się wydostać. Nosz kurna, wyznanie miłości ją motywuje do walki, a najlepsza koleżanka mordowana na jej oczach nie bardzo? Głupota, kto pisał ten scenariusz.
Co innego kiedy patrzy się na czyją śmierć w beznadziejnej sytuacji, nawet bliskiej osoby, a co innego kiedy w takiej sytuacji słyszy się od najbliższej osoby coś co zawsze się chciało usłyszeć i być pewnym, że to prawda. Umierajaca przyjaciółka była raczej demotywatorem, a nie motywatorem, wręcz potęgowała doznania beznadziejności.
Ja to zrozumialem tak ze to po zgladzeniu Demogorgona i reszty stworow przez Jimma maski zaczęły puszczac a nastka nic nie zrobila
Błąd. Nieraz było wspominane, że to 1 jest motorem napędowym, jest też scena, w której to on kształtuje ten odwrócony świat, a nie świat jego. To on tam rządził. Akcja Jimma była dla 1 mało lub średnio istotna.
11 nie dostała żadnej super mocy. Znalazła się w przegranej sytuacj, pobita, na jej oczach ich wróg zabijał jej przyjaciółkę. To wszystko potęgowało rozpacz, która ciągnęła się za nią od dawna - odtrącana przez otoczenie, osamotniona, wykorzystywana, jej drugi ojciec (Jim) "zginął", chłopak Mike nie potrafił w pełni okazać tego co do niej czuł, itd.
Wyzbanie Mikea było po prostu odpowiednim motywatorem do wzięcia się w garść.