Przedtem zginął Billy, teraz Eddy. Postacie , które wprowadzały coś nowego. Szkoda, że na jeden sezon. Eddiego brak mi najbardziej. Myślałam , że chociaż dadzą mu skończyć szkołę ;-) Właściwe ta jego walka z ptaszyskami nic nie wnosiła i sama smierć jakaś taka … Tyle że nie uciekł . Ogólnie sezon słabszy i to właśnie nowe postacie go popchnęły . A już najsłabsza rola Jedenastki. Dobrze ze grający Vecnę/ Jedynkę okazał się wyrazisty i coś wniósł do serialu. Cała misja wschodnia jakaś bez sensu. Wiem, że trzeba było ocalić Hoppera - i dobrze, bo to tez mój ulubieniec , ale ten wątek średnio zagrał . No cóż , bracia nie chcieli mej pomocy przy scenariuszu, może przy serii 5? Choć Eddiego im nie daruję!