Nie rozumiem zachwytów nad 4 sezonem. Powielanie tych samych, 1000 razy przemielonych, wysranych wątków aż do porzygu.
Widać że twórcy nie mogli się zdecydować na jaki rodzaj potworów postawić, więc każdy sezon to inna fantazja. Wyszedł z tego miszmasz, bez jakiejś logiki.
Bardzo irytuje Robin która w każdej dosłownie scenie próbuje zabłysnąć "śmiesznymi", mówionymi na speedzie tekstami.