Wkurza mnie, że w najnowszym sezonie non stop ktoś drze mordę, przepraszam za określenie. W drugim i trzecim sezonie też dawało się to we znaki, ale tutaj mamy apogeum. W pierwszym sezonie bohaterowie jakoś potrafili normalnie rozmawiać.
Masz jakieś trudne dzieciństwo, ze przeraża cie krzyk?
Nie przeraża, tylko irytuje. Może jestem za stary na taką dziecinadę rodem z kreskówki.