Ryan Phillippe ostatnio błyszczy jako strasznie marny aktor, ale to jaki pokaz kunsztu osiągnął w strzelcu, a raczej na jakie wyżyny absurdu skierowali go scenarzyści to już lot w inną galaktykę. Do tego jedna z najbardziej irytujących twarzy w postaci Cynthia Addai-Robinson która do tego dostała najgłupsze kwestie w tym koszmarku. Przykro to się ogląda, po pierwszym odcinku jak skok z 10 piętra na główkę.
Dokładnie... pierwszy odcinek super. Później już tylko gorzej. Wczoraj obejrzałem 6 i chyba na tym zakończę. Mega absurdalny i sztuczny.