Kurcze, przy 6. czy 7. odcinku strasznie jechałem na Grega i Toma, że to osoby totalnie nie pasujące do tej rodziny. Po prostu zwykle korposzczury, które chcą tylko piąć się wyżej i znaleźć lepsze pieniądze. O ile Greg nadal taki jest, to Tom wyskakuje na kluczową postać w następnym sezonie. Być może w końcu Greg też dojdzie do jakiegoś kluczowego stanowiska? Osobiście chciałbym, bo mimo, że jest trochę niezdarny i nieokrzesany, to chyba jest jedyną osobą w tym serialu, co do której mam jakąś minimalna sympatię. Najzwyczajniej mi go szkoda w tym całym bogatym świecie.