PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=674731}

Gargantia on the Verdurous Planet

Suisei no Galgantia
7,1 866
ocen
7,1 10 1 866
Suisei no Galgantia
powrót do forum serialu Suisei no Galgantia

Mam nadzieję, że jak to zwykle bywa z Urobuchim, cukierkowe obrazki i klimat sugerujący anime dla młodzieży to zmyłka i dostaniemy to, za co Urobuchiego kochamy.

ocenił(a) serial na 8
koper35780

Właśnie skończyłem oglądać drugi odcinek i muszę przyznać, że jest to chyba najlepsza premiera tej wiosny.

koper35780

Chyba jednak nie dostaniemy. Od 3 odcinka anime jest na bardzo naiwne i momentami uwłacza inteligencji widza.

Dziwi mnie tylko to, że jakiś weryfikator przepuścił zmianę kwalifikacji z serialu na film. Odcinki nadal da się oceniać, ale w filmwebowym kokpicie się nowe nie pokazują.

użytkownik usunięty
koper35780

Nie będę oceniał tego serialu, bo się jeszcze nie skończył, ale chyba mogę już ocenić zamysł twórczy który przyświecał jego stworzeniu. Jeśli spojrzymy na to co powiedział Kazuya Murata w wywiadzie to rysuje się nam shounen, choć pewnie będzie to świetny shounen. A kiedy zobaczyłem odcinek piąty,który był dokładnie o niczym i nawet nie sugerował, że o czymś jest. Mamy już blisko 1/4 serii a tutaj ani widu ani słychu, że jest jakaś fabuła, ale z drugiej strony jak miałem kontakt z Urobuchim, to jeszcze niczego nie dowodzi.

Ja wciąż czekam na jakiś potężny zwot akcji w stylu Madoki. Może się nie zawiedziemy.

koper35780

I jak? Pojawiło się coś? Sam przestałem oglądać po 5 odcinku. Alergia na ecchi i idiotyczne fabuły mi to uniemożliwia;/

użytkownik usunięty
buggeer

Też myślałem, że przestanę tę serię oglądać regularnie, tylko poczekam aż się nazbiera trochę epizodów i wtedy sobie urządze dłuższy seans. Generalnie te anime na podstawie scenariuszy/książek Urobuchiego, które widziałem zawsze się wolno rozkręcają. Jak oglądałem Fate/Zero to podczas pierwszego sezonu myślałem, że mnie szlag trafi przez te wszystkie nierozstrzygnięte pojedynki itd. Dopiero z czasem doceniłem misterność tamtej fabuły. W Psycho-Pass było podobnie i tylko Madoka wyłamywała się z tego typu klecenia opowieści. Po szóstym odcinku przesłanie (o ile nie ulegnie ono zmianie po jakimś ostrej zmianie akcji) zaczyna mi przypominać trochę Eureka Seven, skądinąd też bardzo porządny serial. Moim zdaniem jest sens oglądać, po dole jaki wywołał we mnie odcinek 5 i większa część 6, siódmy odcinek rodzi nadzieje na ciekawe rozwinięcie fabuły. A te u Urobuhciego nigdy nie są idiotyczne. W każdym razie nie spotkałem się z takimi.

Nie wiem co tak ludziom przeszkadza w tym ecchi. Piszą że durne - no pytanie czy przyobleczona w majtki kobieca pupa tudzież piersi w zbyt małym staniku/mokrej podkoszulce mogą być mądre? Kiedy inspektor Akane w drugim odcinku paraduje w bieliźnie nikt się nie żalił na ecchi. Tutaj też tego wiele nie ma. Nie wiem, działa w fandomie jakieś kryptogejowskie lobby, że tak prowokacyjnie i złośliwie zapytam?

Lobby działające w fandomach są znane tylko wtajemniczonym ;)
"Paradowane w bieliźnie" przez Akane nie jest nawet fanservicem. Ta postać jest absolutnie aseksualna. Fanservicem była sugestia lesbijskiego seksu Yayoi z Shion - i to było absolutnie ok (cholera, w tym momencie brzmi to faktycznie "kryptogejowsko"). Wracając do samego ecchi: z rozmów ze znajomymi i reakcji "opinii publicznej" wnioskuję, że problemem nie jest ecchi samo w sobie, tylko ecchi w wydaniu, jakie serwuje nam od kilku lat przemysł. [safe for work:] Spójrz na to: http://images.sankakucomplex.com/wp-content/uploads/2013/05/maoyuu-maou-yuusha-d emon-queen-figure-from-kotobukiya-4-468x624.jpg -> taka postać wygląda jak krowa. Podobnie ta: http://images.sankakucomplex.com/wp-content/uploads/2013/05/photo-kano_8_8.jpg To po prostu coś obrzydliwego. Najgorsze jest to, że przez paradę tych wszystkich buta-onna/buta-ko i jeszcze gorszych loli pettanko ledwie da się oglądać większość anime. Japończycy na siłę starają się wrzucić postaci pasujące do obu "stereotypów" do prawie każdej produkcji i naciągają scenariusz byleby tylko oblać je wodą czy przewrócić na nie ciotę-bohatera kiedy tylko to możliwe.
Takie anime jak Casshern Sins czy Ergo Proxy potrafiły pokazać niezwykle atrakcyjne (tak fizycznie jak i pod innymi względami) postacie kobiece bez sztucznego i idiotycznego epatowania nagością w każdym odcinku czy takich sztuczek jak "przypadkowy" groping. Czy przeciętny widz anime naprawdę ma taką potrzebę, hmm, cotygodniowego "fapania"? Starocia takie jak Bubblegum Crisis czy Top wo Nerae doskonale potrafiły wpasować się w gusta publiczności oczekującej ecchi pokazując kilkunastosekundowe sceny pełnej nagości, a nie przeznaczając na "półśrodki" w postaci ocierania, jęczenia, itd. 3/4 odcinka. To jest właśnie główny problem - przez chęć przyciągnięcia fanów ecchi marnowany jest czas, który mógłby być przeznaczony na coś bardziej pożytecznego dla rozwoju fabuły.

A co do nie-idiotyczności fabuł Gena Urobuchiego, to jakkolwiek nie mogę po PP czy MSMM powiedzieć, że scenariusz Suisei pisał człowiek niekompetentny, to po 3 odcinku powiem, że serial jest skierowany do osób akceptujących bezgraniczny kretynizm decyzji podejmowanych przez bohaterów. Nie chce mi się po raz xnasty wyjaśniać (jeżeli ktoś z jakiegoś powodu uważa, że Galantia i jej władze zachowują się racjonalnie) dlaczego. http://myanimelist.net/forum/?topicid=589201&show=260#msg21597989 Na MALu była na ten temat dyskusja i zalinkowałem jeden z postów zwięźle podsumowujących luki w rozumowaniu dowództwa. Są lepsze, z wyliczeniem od myślników, ale widzę, że moderacja wywaliła połowę postów i nie chce mi się tracić więcej czasu na ich szukanie.

użytkownik usunięty
koper35780

No to ostatni odcinek pojechał niekoniecznie w dobrym sensie tego słowa. Nie wiem jak to napisać żeby nie było spoilerów . To co zobaczyłem to w swoim przesłaniu bardzo klasyczny shounen. No, może nie jest tak prosty jak większość przedstawicieli swego "gatunku". Np. w większości shounenów dyskusja nad sensownością zabijania Hideauze skończyłaby się w momencie odkrycia ich pochodzenia. I od tej pory wszystko byłoby proste. Tutaj przemyślenia co prawda na tym nie zakończyły się od razu, ale wiadomo gdzie zmierzają. W sumie to Gargantia w swym myśleniu o systemie, który rządzi ludźmi, jest podobna do Psycho-pass. Ale Psycho-pass ukazywało wszystko bardziej wielowymiarowo. Tutaj nie zgłębiamy zasadności działania systemu, jego możliwych pozytywów, które są równoważone przez wady, często mając za nic jednostkę. Jak działa państwo, któremu służy Ledo, czym się kierują kosmiczne Hideauze, czy floty w swym "anarchizmie" mają jakieś wady poza tym, że od czasu do czasu nie uda się obronić (czysto hipotetycznie) przed piratami? Tego tutaj nie ma a do tej pory kiedy stykałem z scenariuszami Urobuchiego pojawiało się to regularnie. I nawet jeśli było to trochę wtórne (z czasem kiedy okryje się tok czyjegoś rozumowania łatwiej przewidzieć pewne rozwiązania fabularne), to jednak nie było tak eksponowane w innych anime które widziałem. Przeto ostatni odcinek, choć symboliczny, to jednak trąci trochę naiwnością, że trzeba było skroić świat do potrzeb przesłania, a nie zostawić pole do interpretacji. A teraz będzie spoiler!!!

[Uwaga spoiler!] A tutaj mamy happy end. Bezdyskusyjny Happy End! Czuje się zawiedziony bo moja czacha już nie dymi. Nie myślę o możliwych alternatywnych interpretacjach. Nie myślę czy może nowa rzeczywistość stworzona przez Strikera byłaby konieczna dla przetrwania ludzkości. Nie, ona jest po prostu wynikiem błędu, buga, braku logiki. Gdyby jeszcze Ledo zginął w inny sposób się poświęcił to może pozostałby żal. Ale gdzie tu miejsce na żal skoro mamy Happy End! [Koniec Spoilera]

Nie piszę, że to jest złe czy nawet średnia anime. Takich mechów jeszcze nie widziałem (choć pewnie gdzieś były), ciekawy sposób zarządzania Gargantią, piękna oprawa graficzna czy wreszcie niezgorsza muzyka. Pierwszy odcinek wgniótł mnie w fotel! Siedziałem te 25 minut z otwartą japą! A ostatni budzi rozczarowanie o tyle, że nie do tego przyzwyczaił nas Urobuchi. Gdybym miał porównywać Gargantię z Fate/Zero, Psycho-pass, PMMM to mógłbym co najwyżej napisać tutaj księgę skarg i zażaleń czyli czego mi tutaj brakuje a co mogłoby się znaleźć. No ale musimy pamiętać, że to anime z założenia skierowane do jednak młodszego widza. Nie wiem jak oni to ocenią, ale przeciwwskazaniem jest relatywnie mało akcji (gdzie tam Gargantii do Gundama). Może spodoba się im kręcenie pupą przez...ta dziewczyna, którą lubiał Ledo, ale była tak niewyraźna, że nie pamiętam jak miała na imię... i jej koleżanki przypadnie im do gustu, ale ten czas można by wykorzystać na pogłębienie np. relacji międzyludzkich. A tak poza Pinionem, Ledo i tą nadobną piratką...której imienia też nie pamiętam... jakoś nikt nie zapada w pamięć. To oczywiście subiektywna uwaga jak cały ten komentarz, ale moim zdaniem od Psycho-pass jakoś bohaterom brakuje wyrazistości, niektórzy są bardzo powierzchownie ukazani. I to nawet ci z czołówki. Kończąc ten przydługi tekścik mam postulat:
1. Niech Urobuchi nie robi tego anime dla dzieci, które planuje. Dzieci się (zapewne) wynudzą a starszym treść się wyda zbyt banalna. Nie zmienia to faktu, że i tak je będę oglądał, choćby z ciekawości.

Po pierwszym oglądnięciu naciągane 6/10.


ocenił(a) serial na 7

Nic dodać nic ująć. Dodam od siebie, że od pewnego momentu miałem wrażenie, że oglądam obszerny recap

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones