Rozumiem pogłębianie osobowości i relacji bohaterów, ale tutaj stanowi to pewnie z 80% fabuły. Walki Supermana trwają zwykle po 2 minuty i wracamy do sytuacji rodzinnej albo Clarka, albo Lany. Postać Sarah strasznie frustrująca, w 1 sezonie była dojrzalsza. Wątek z Ali i światem Bizarro - ciekawy. Nudy na pudy to wątek Lany i jej męża oraz relacji Lois i Lucy. Poza tym zachowanie bohaterów, którzy prawią wychowawcze morały dzieciom albo przeżywają dylematy moralne związane z zachowywaniem tajemnicy, w obliczu końca świata wydaje mi się mało prawdopodobne. Właściwie przez większość czasu nie czuć powagi zagrożenia. I jeszcze jedno, co mi się nie podoba: niedługo całe Smallville będzie znało tożsamość Supermana.