PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=641521}
7,7 14 646
ocen
7,7 10 1 14646
Sword Art Online
powrót do forum serialu Sword Art Online

Czy też są inne osoby które twierdzą że druga część SAO jest jedną wielką, paskudną zdradą?

ocenił(a) serial na 8
mim1312

No niestety, odcinki w grze SAO były czymś za co pokochałem to anime. Ukończenie gry nastąpiło za szybko, spokojnie mogli pociągnąć jeszcze główny wątek w tytułowym świecie. Świat przeniesiony do innej gry nie był już nawet w połowie tak ciekawy.

ocenił(a) serial na 6
VanSinner

Tak naprawde, seria mogłaby się skończyć na tych 14stu odcinkach, wystarczyłby tylko jakiś solidny epilog. Zamiast tego dostajemy świat zasranych wróżek i historie która nie przypomina SAO które znamy tylko "Piotrusia Pana" i całą mase dziur fabularnych i nonsensów. I chyba żaden szanujacy się fan SAO nie powie że druga seria jest dobra, albo solidna.
Mnie sam opening doprowadził do konsternacji

użytkownik usunięty
mim1312

Chyba nie mogli tego zrobić inaczej. To adaptacja Light Novel a tam gdy Kirito kończy grać w SAO wraca do normalności i zaczyna grać w Alfheim Online. W powieściach są jeszcze dwa inne światy, których nie pokazano w anime. A co do samej serii. Nastawiałem się na epickie pojedynki i je tam znalazłem - tylko, że było ich za mało i były zbyt krótkie. Ale niezwykle rozbudowany (czasowo bo nie treściowo) wątek romansowy mnie odepchnął od tej serii, a kiedy już wprowadzili wątek z siostrą kochającą brata i zaczęli siostrunie pokazywać jak śpi z bratem w łóżku pod prysznicem i w skąpej bieliźnie SAO zaczęło mi przypominać hentaja. I gdyby nie to, to Alfheim byłby spoko, ba byłby lepszy od pierwszych czternastu odcinków. Rany, jak skończę 50lat to przy tych anime nawet Terlikowski będzie dla mnie liberałem.

ocenił(a) serial na 4

Jarek, wydaje mi się, że trochę przesadzasz. Ale tylko trochę. Fakt, ten romansowy wątek odstręcza i zniechęca niekiedy do oglądania. Nie mówię, że jest w ogóle niepotrzebny, ale zdecydowanie wolę, gdy tworzy on tło dla właściwej historii tak jak to było, żeby daleko nie szukać w FMAB. Jeśli jednak widz wykaże się pewną dozą cierpliwości to nagrodą jest całkiem przyzwoite anime, któremu od technicznej strony nic nie można zarzucić, tylko oczy cieszyć. Co do tej kazirodczej miłości, to nie jest do końca tak jak napisałeś, nie wiem na ile oglądałeś uważnie, ale była scena w szpitalu, gdzie rzeczona siostra dowiaduje się, że nie jest siostrą jeno kuzynką. Poza tym nie przesadzałbym również z tym hentai'em. Jakieś lekkie sceny etchi nie zaszkodzą tego rodzaju animacji, na tą chwilę nie dopatrzyłem się żadnych obleśnych bezeceństw, znacznie gorsze można spotkać oglądając pierwszy lepszy teledysk w TV.

użytkownik usunięty
savolta

Obejrzałem tą serię do końca (nie wiem czy już je skończyłem oglądać gdy pisałem ten post) i ecchi mi też nie przeszkadzało...swoją drogą też było go trochę mało...a w sumie z tym "kazirodztwem" to się już któryś raz stykam w M&A, ale to było w pozycjach dla raczej trochę starszego widza/czytelnika. Tak więc byłem trochę zaskoczony i odruchowo dostałem odruchu dewocyjnego, pełnego moralnego oburzenia. Dziś większość moich wspomnień o SAO uleciała poza tą w której strażnicy złapali Asunę, gdy ta uciekła ze swojego więzienia. To (bo ci strażnicy mieli macki i byli ogólnie ślimakowaci) i te "kazirodztwo" miało w sobie odległe echa jakie widywałem w ichnich pornosach. Teledyski w TV...Dzieło Szejtana! Święta Racja!

ocenił(a) serial na 4

Ja wypowiadam się "na świeżo", bo stosunkowo niedawno skończyłem tą serię. Co do tej nagości to naprawdę, myślę, że nie jest problemem ile za przeproszeniem tyłka wystaje spod krótkiej kiecki tylko raczej siła obrazu w całości. Dla przykładu NGE emitowane w naszym pięknym kraju na kanałach dla dzieci i dozwolone od lat 12. Sceny takie jak powieszona matka Asuki w psychiatryku, czy masturbujący się Shinji, do tego ogólnie przytłaczający klimat, nigdy nie pozwoliłbym patrzeć na to swoim dzieciom. Trzeba pamiętać o tym, że kultura ludzi spod wisienek znacznie różni się pod tym względem od naszej. Tym niemniej w SAO nie było czegoś, co obudziłoby we mnie święte oburzenie.

użytkownik usunięty
savolta

We mnie już też nie budzi. Po grze w Saya No Uta i Berserku wszystko wydaje się takie banalne. Oglądałem NGO dawno temu (6-7 lat już "dawno temu") i faktycznie zauważyłem że tam podejście do spraw erotycznych jest takie "naturalne" i bezpośrednie. Niech będzie jak koledzy Shingiego podglądają dziewczyny kiedy się przebierają na WF - żadnych zagrywek jakie znam z anime, po prostu patrzą. Albo inna scena jak Shinji podgląda Asukę w gorących źródłach i stwierdza, że mu organ rośnie. żadnej krwi z nosa itd. Konkretnie jest pokazane co kręci chłopców u dziewczyn. I na odwrót też. No i ten dający upust swej seksualnej energii główny bohater. Dlatego NGE jest nie tyle dla dzieci bo zawiera takie scenki (swoją drogą bardzo życiowe) ale dziecko tego nie pojmie, będzie NGE odbierać na tym najniższym poziomie - nawalanki robotów z Aniołami podlanym erotyką, tylko że jak na nawalankę jest dość "nudny" i w pewnym sensie schematyczny. I puszczają to jako dozwolone od 12 lat?

ocenił(a) serial na 4

Ano prawda. Różne anime są rysowane z myślą o różnych odbiorcach jest Ghibli i jest NGE. Niektóre mogą uczyć młodszą część widowni, inne zaszkodzą. Owszem, mam jeszcze chyba na kompie zgraną telewizyjną wersję NGE z programu HYPER (chyba taki typowo z kreskówkami dla dzieci), ale znaczek od 12 lat jest jak byk. Sam się dziwiłem, bo tak jak już pisałem w Japonii by mnie to nie zdziwiło, ale w naszym Bajlandzie zgoła inne normy etyczne i kulturowe panują. Nie chcę żeby to zabrzmiało jak jakieś skrajnie prawicowe pieprzenie bo nie o to idzie. Chodzi tylko o to, że jak dany rodzic zobaczy co jego dziecko ogląda, to się uprzedzi do anime w całości i będzie tylko gadał jacy to Japończycy nie są popaprani. A szkoda bo jak wiadomo anime to kawał dobrej kinematografii (o ile można się w taki sposób wyrazić). Tylko warto zwrócić większą uwagę przy doborze odbiorców podczas tłumaczenia that's all.

użytkownik usunięty
savolta

Hyper to zasadniczo program o grach wideo (już nie pisze komputerowych, bo czasy gdy komputery dominowały już minął) i mam do tej stacji wprost nieopisanie wielki sentyment, bo tam właśnie obejrzałem (angielską wersję) Record of Lodoss War OVA. Wtedy byłem napalony na fantasy więc odstawiłem na bok traumy po Czarodziejce z Księżyca (tak tak, miałem po tym traumę, choć ogólnie to te bajki z włoskim dubbingiem łykałem jak świeże bułeczki) i zacząłem oglądać anime. Puszczali tam różne serie czasem typowo dla dzieci np. Cybersix poprzez shouneny jak Eureka 7 czy Cowboy Bebop i wiele innych. Nie mieli jakiegoś jasno określonego audytorium ale to w naszym fandomie jest zupełnie normalne. Dla nas anime to anime więc oglądamy większość z tego co ma "wielkie oczy" nawet jeśli normalnie są to pozycje dla dzieci np. Pretty Cure (sam oglądam). I często oceniamy je biorąc pod uwagę pewną normę - tworzoną przez naszą kulturę. Niech to jeszcze będzie odpowiadający na fundamentalne pytania dotyczące rozwoju ludzkości cyberpunk, jak Akira, GITS czy Battle Angel Alita to wszystko łykniemy i będziemy szczęśliwi, bo choć Japonia to nie kraj macierzysty (bo to USA) ale wręcz pierwszy cyberpunkowy kraj na świecie. Ale jak już będzie taki głupiutki "harem" to zaczyna się rzeź - że fetysze, że durny fanservis - a myśmy oczekiwali normalnie adaptacji myśli Kanta i Hegla. A to przecież normalna animacja dla, bo ja wiem, naszych licealistów?

ocenił(a) serial na 4

Włoski dubbing też pamiętam choć z nieco starszych produkcji, żeby daleko nie szukać to wymienię DB i Rycerzy zodiaku albo Slayers. Dawniej był taki kanał (choć może dalej jest gdzieś na satce, szczerze to teraz już nie oglądam telewizji prawie w ogóle) rtl7 i tamże właśnie leciały czasami takie perełki. Czas mija a sentyment zostaje. Ha ha, no tak (na marginesie trochę Hegela jest w omawianym już wyżej NGE), ale zależy z której strony patrzeć. Albo raczej w którą się wypiąć. Najgorzej jak się trafi przedstawiciel wspomnianego haremu, który ma dupę zamiast twarzy, wtedy jakby się nie obrócił, tak z przodu i z tyłu... Rzecz w tym, że taka wynikająca z uprzedzeń izolacja na cudzą kulturę na dłuższą metę prowadzi do degradacji kultury ojczystej. Wszystkiemu winien najzwyklejszy dysonans poznawczy, który podobno najlepiej likwidować terapią szokową, ale jak ją zastosować w przypadku zgorszonego japońskim anime dewota, który wbrew pozorom wcale nie musi być przedstawicielem jakiegoś zabetonowanego moherowego elektoratu? (często to młodzi ludzie, którzy raczej powinni się odznaczać otwartym umysłem). Puścić mu Mój sąsiad Totoro? Efekt będzie żaden. Bo tu nie chodzi o wybiórcze cytowanie, tylko o uświadomienie jak bardzo zróżnicowana może być tematyka japońskich rysowanek z postaciami o wielkich oczach. Wielokrotnie sam byłem obdarzany spojrzeniami pełnymi nieskrywanej kpiny, tylko dlatego, że powiedziałem, że lubię anime. Ludzka krótkowzroczność oparta na prostackiej demagogii albo oczywistych sofizmatach nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.

A co do SAO, to oczywiście próżno się doszukiwać jakiejś intertekstualności, bo już po pierwszym odcinku można łatwo wymiarkować zamierzone grono odbiorców. I nie ma w tym nic złego, że jest takie a nie inne. Człowiek o większej wyobraźni z nutką fascynacji znajdzie w SAO również może jakąś odległą (ale nie niemożliwą) wizję przyszłości. No bo czemu nie? Komputery może nie są jeszcze omnipotentne, ale kto wie, skoro już dziś podobno udaje się fotografować sny? Nie każdy oczywiście musi być obdarzony taką pasją, wystarczy po prostu dać szansę, bo myślę, że w A&M absolutnie KAŻDY mógłby znaleźć coś dla siebie

użytkownik usunięty
savolta

Puść mu mój sąsiad Totoro? Zauważy, że samce szopów mają genitalia i zacznie się pogadanka o "ateizacji przez seksualizację". Skądinąd w anime nawet najprawdziwsi mężczyźni nie mają jaj. Nie dziwmy się zatem, że w anime mężczyźni już dawno zostali zdominowani przez kobiety. A w mangach? W mangach nawet jak już chędożą to jakimś białym patykiem. Kobiety nie lepsze. Tam już nie trzeba walczyć o równouprawnienie kobiet. Tam trzeba walczyć u równouprawnienie mężczyzn...no tak, jak już pisałem po 50 i Terlikowski dla mnie będzie liberałem. Ja kiedy już wspominam o tym, że lubię anime i mangę w nieznanym mi towarzystwie używam bardziej okrągłego zwrotu "japońska kultura popularna" lub "masowa". Swoi wiedzą o co chodzi a nie swoi i tak by nie zrozumieli. Ale jak człowiek pójdzie na konwent, to zaraz ta bariera gdzieś znika bo tu sami swoi. Często porównuje się SAO do serii hack. Jest to też jakieś pokłosie cyberpunku np. sposób w jaki gracze wchodzą do gry, zakładając te hełmy. Wypisz wymaluj przypominają mi się klimat lat 80 - tych (nie pamiętam już jaki to był). I nawet przypominają mi się anime, które widziałem jako dziecko, gdzie też ludzie sobie grali w Space Invaders a tutaj coś ich wciąga do gry. Motyw z SAO nie jest nowy i nawet autor książek na podstawie których powstał napisał jeszcze inną serię pt. Accel World, też zaadaptowaną na anime. Moim zdaniem lepsze od SAO, choć też głowy nie urywa. Typowy shounen w futurystycznej oprawie. Za to chody u mnie ma Gen Urobuchi.

ocenił(a) serial na 8
VanSinner

Najgorszy był antagonista i to, w jaki sposób podjęto próbę wywołania uczucia nienawiści w widzach. Sam drugi świat taki zły nie by, ale sposób jaki wybrano na przedłużenie fabuły był po prostu okropny. Zwyczajnie pójście na łatwiznę, co mnie trochę dziwi biorąc pod uwagę fakt, jak dobrze kreowano świat i bohaterów w wydarzeniach wewnątrz SAO.

ocenił(a) serial na 10
mim1312

Zdrada to mocne słowo jedynym minusem jaki ja widzę to to że wcisnęli Alfheim Online w Sword Art Online nie obraził bym się jak obydwie serie miały by po 24 odcinki . Prawda świat z SAO był oryginalny ( żadnej magii tylko siła własnych mięśni i to że grali na śmierc i życie 2 lata ) ale dwie sceny walki z ALO zmieniła mój pogląd na drugą serię np. Kirito vs Eugene i walka pod drzewem w komnacie pod pałacem . ( Motywacja Kitito aby znowu zobaczyć Asunę i świetny muzyczny motyw przewodni w tle ) . Jednak nie ma za bardzo nad czym rozmyślać bo i tak o ile się orientuje będzie jeszcze Gun Gale Online oraz UnderWorld z Universum SAO ( a przynajmniej mam wielką nadzieję że będzie ) . Tak więc czekam co się z tego urodzi .......

Oczywiście to tylko moja opinia i nie chcę nikogo urazić ale jeżeli ktoś chce skomentować moje zdanie to proszę bardzo . Chętnie sobie pogadam 8)

Pozdrawiam wszystkich fanów M&A oraz SAO

ocenił(a) serial na 6
wito1985

Nie zauwarzyłęś żadnych idiotyzmów w fabule ostatnich 11stu odcinków? Bo ja całą mase

ocenił(a) serial na 10
mim1312

Oczywiście że były idiotyzmy ale to jest animacja nie jakieś wybitne dzieło z zagmatwaną fabułą takie produkcje bierze się na lajcie . Przede wszystkim trzeba się dobrze bawić oglądając własnie anime i przymykać oko na niedociągnięcia ( a zawsze jakieś się znajdzie ) Ja się bawiłem przednio i czekam na więcej .

pozdr8)

ocenił(a) serial na 6
wito1985

Z całym szacunkiem ale ja do tego czegoś nie potrafiłem podejsć "na lajcie". Po 14 odcinkach świetnej serii, to anime zaczęło brać każdy możliwy aspekt fabuły i niszczyć go doszczętnie zasranym światem wróżek. To nawet nie powinno istnieć. Drugi sezon SAO wkurzył mnie do granic wytrzymałości, bo reprezentuje całkowite zniszczenie obiecującej i epickiej serii. To tak samo jak obejrzeć "Nieśmiertelnego" i zaraz potem przejsć do sequeli - każdy fan dostaje (słusznie z resztą) ataku furii

ocenił(a) serial na 9
mim1312

Popieram połowa serialu była fajna, do końca nie wiadomo było co się wydarzy, który wątek mogli ciągnąć, co do drugiej części po przebudzeniu nie dawała takiego pragnienia zaspokojenia ciekawości na temat serii. Ja bym widział to w ten sposób jak bym potoczył drugą część:
po odzyskaniu przytomności po pierwszym wirtualnym świecie jeden odcinek zostawił bym jako opis powrotu do życia realnego, 2-3 odcinków poznanie przyjaciół w realu i miłosna spotkania Asuna i Kazuto. I tu bym dał kilka odcinków które pokazywały by graczy, którzy byli 2 lata w SAO, jak się męczą w realu i pragną wrócić do ponownego życia w wirtualnym świecie. Dodałbym sielankowe życie graczy po ponownym uruchomienia serwera z grą I w tym niespodziewanym momencie powinno zastosować wątek z pierwszej części serialu tylko bym dodał wirusa, który powstał z danymi graczami z pierwszego świata i odcina graczy, którzy byli przetrwali w SAO i są ponownie "w grze" i umieszcza ich rozrzuconych po wielu poziomach, a jako cel za którego była by wolność od wirtualnego świata zastosowałbym zniszczenia wszystkich bossów z każdego poziomu (znacznie lepszych od poprzedniego świata), I jako żeby by było ciekawie kazuto jako jedynego gracza umieściłbym na pierwszym poziomie (oczywiście Asune umieściłbym na odległym poziomie by było ciekawiej). Lecz śmierć graczy w wirtualnym świecie zastąpiłbym śpiączką, aż gra nie zostanie skończona. I tu można by było wykorzystać ostatnie minuty serii.

Oto jak ja bym pociągnął drugą część serii.

Pozdrawiam
Pionik123

ocenił(a) serial na 8
mim1312

Siłą Sword Art Online był fakt, że grali na śmierć i życie, nie było magii, a sama gra miała cel. Do tego zbudowano wiele naprawdę interesujących postaci z Kirito na czele.
Alfheim Online to już pełen luzik, żadnych realnych zagrożeń i gra bez celu... no chyba, że coś przeoczyłem. Harem i upór Kirito w dążeniu do celu oraz załatwienie "po drodze" kilku spraw to za mało.
Podsumowując, wyglądało to tak, jakby obie gry miały innych reżyserów.

Ocena, to trudny orzech do zgryzienia. Wg mnie za pierwsze 14 odcinków należy się 10/10, a za pozostałe 11 odcinków 6/10. Tak więc średnio wychodzi mi na 8/10

ocenił(a) serial na 10
acidity

przecież był cel, uratowanie asuny

ocenił(a) serial na 8
Raiton

Napisałem, że to był cel Kirito, a nie cel wszystkich uczestników gry. Oni o jej istnieniu nawet nie wiedzieli.

ocenił(a) serial na 6
acidity

Jestem zdziwiony że wszyscy tak lekko podchodzą do drugiej połowy anime. Przecież to było jak obuchem w głowę. Sensowną, wciągającą fabułę i oryginalny świat, na zasrane wróżki. I jaki w ogóle jest cel nazywania tego "Sword Art Online" skoro tytuł nie ma żadnego sensu czy odniesienia w fabule? I mógłbym wymieniać godzinami czemu ta druga seria jest tak zła. Antagonista jest popisem płytkości, jego intryga i każde jego działanie od podstaw jest pozbawione logiki, dziury fabularne są kolosalne, a zapychaczy jest multum.
Mnie te 11 odcinków doprowadziło do apopleksji. Jak można było tak brutalnie i doszczętnie zniszczyć tak obiecującą serię?

ocenił(a) serial na 8
mim1312

Wcale nie lekko. W mojej opinii masz absolutną rację i rozumiem Twoje radykalne podejście do oceny filmu. Różnimy się tylko tym, że moje podejście jest mniej radykalne :) Te nieszczęsne 11 odcinków to nic innego jak lekka rozrywka, którą mogli sobie odpuścić.
Z miłą chęcią wrócę w przyszłości do tego anime, ale zakończę oglądanie na 14-tym.

acidity

mylisz się xD średnia z uwzględnieniem odc. wychodzi ponad xD, a dokładnie 8.24 i sam mam taką samą opinie co ty

ocenił(a) serial na 8
mim1312

Mnie tez strasznie rozczarowało. Pierwsze 14 odcinków obejrzałam jednym tchem. Zakończyłabym 15 odcinkiem w którym byłby happy end czyli Kirito odnalazłby Asune i wszyscy żyli by sobie długo i szczęśliwie, a siostrunia (jedyna postać która mnie irytowała!) zostałaby siostrunią, a nie kleiła się do brata. Ale niestety dali nam jeszcze 11 odcinków z niezbyt ciekawymi postaciami do których się nie przekonałam i po prostu przewijałam odcinki by dotrwać do końca. Jeszcze ta finałowa walka była ok. Kurcze czy oni musieli wprowadzać ten dziwny wątek w którym siostra Kirito się w nim zakochuje? Nie mogliby tego zostawić w taki sposób, że są rodzeństwem i ta siostra( z racji, że jej nie lubię i była kompletnie bez smaku nie pamiętam jej imienia.) ni mogłaby mu pomagać jako bratu, a nie chłopakowi, w którym sie zauroczyła? Przez ten fakt te 11 odcinków "oglądałam" z grymasem. Można to było kompletnie inaczej rozegrać, ale niee...kiedy wszystko jest doskonałe trzeba coś spierniczyć! Gdyby druga część była zrobiona tak jak opisałam to dałabym 9 ( 10 bym dała gdyby tego zasranego świata Winx czy innego gówna nie było i seria zakończyłaby się na odnalezieniu Asuny w prawdziwym świecie), ale przez ten niesmaczny wątek daje 8, choć to i tak za wysoko.

ocenił(a) serial na 8
czekolada143

To nie była siostra, tylko kuzynka, która w zasadzie kuzynką też nie była.

mim1312

Tez prowda, SOA - solo koles, jeden z najlepszych przemierza swiat gry w cleu jaj ukonczenia, poznajac niezlych kumpli ktozy dobry squad robili, i nawet ten brak magii mi nie przeszkadzal, wszystko bylo ciekawe, kazdy level mial swoj urok, niezadarza sie mi tego mowic, ale spokojnie super tasiemiec by byl, malo czasu na wszystkie jego poziomy i na znajomosci, laska z smokiem pojawila sie tylko 2 razy, pink kowal nie zawalczyla o niego - jednym slowem zamalo wszystkiego.

Teraz AF - WTF?? jakis pedofil tworzy gre gdzie, zamyka niedoszla zone, robi immortal level w pieniu ktorego nie da se przejsc (sadzilem, ze bedzie jak poprzednio, w drzewie sa kolejno, levele i mocniejsi przeciwnicy) wiec wiekszosc odc. to tylko gawedzenie i latanie. Jeszcze dochodzi fakt, ze kuzynka zakochuje sie w kuzynie. 0 starych kumpli w tej grze. Mogli juz sobie odpuscic te odcinki z af.

ocenił(a) serial na 7
EMERSION

co do tego tasiemca to też sb tak pomyślałam, mógłby być świetny, bo pomysł mi sie prze podobał, Aincrad ciekawy, wiec czułam niedosyt jak akcja tam sie tak szybko skończyła ,a świat wróżek to takie ... eeee... no .. NIE .

ocenił(a) serial na 4
mim1312

Dla mnie ostatnie 11 odcinków było jakbym przez pomyłkę odpalił zupełnie inne anime (20 razy gorsze niż SAO). Sama kraina nie byłaby taka zła, gdyby nie to, że jest zbyt cukierkowa. No i wątki fabularne w tej części Anime są zdecydowanie słabe. Ten zły to najbardziej płytki ten zły jakiego widziałem. I jeszcze ta kuzynka/siostra podrywająca Kirito. Beznadzieja.
Mogli zrobić całą serie w pierwszym świecie. Nawet jak nie mieli fabuły, to mogli cos dopisać.

ocenił(a) serial na 10
MistrzSeller

Ja to ujmę tak SAO 10/10 a te ALF czy jakos tak 4/10

mim1312

wlasnie takiego tematu szukalem, wiedzialem ze nie jestem jedyny, ktoremu sie 2 swiat nie podobal, mialem jeszcze nadzieje, ze na koncu zarzuca jakis pomysl z tym programem do tworzenia swiatow a oni go wrzucili do sieci :O btw maja byc podobno jeszcze 2 serie

ocenił(a) serial na 6
monto

Tak. Czyli, SAO czeka ten sam los co kiedyś (jeśli ktoś zna) "Nieśmiertelnego".

ocenił(a) serial na 8
mim1312

Zgadzam się z Tobą bez dwóch zdań ;) Pierwsza seria była wspaniała 10/10 a druga słaba 4/10.

mim1312

Obejrzałem 14 odcinków i bardzo się rozczarowałem.

Przez to, że jest to takie krótkie anime nie była dobrze rozwinięta żadna postać - Klein, Lizbeth, czy inne (nawet nie zapamiętałem imion). Po cholerę do czołówki dawać postaci, które pojawiają się w jednym odcinku? Tylko Kirito i Asuna mieli rację bytu. Do innych nie sposób się przywiązać.

Zazwyczaj nie mam problemów, żeby przymknąć oko na dziury w logice, ale tutaj było ich tyle i były takie wielkie, że nic tylko się śmiać. A skoro odcinki 15 - 25 są w porównaniu do odcinków 1-14 straszną nędzą, to sobie to odpuszczę.

To anime miałoby jakąkolwiek rację bytu gdyby było tasiemcem i widziałbym tę podróż przez 75 pięter, a nie bossa 1, 74 i 75 levelu a następnie zakończenie które pisano na kolanie.

ocenił(a) serial na 8
mim1312

Jak sprawy obrały taki obrót - skończyło się SAO, Asuna nie zbudziła się, bo została uwięziona w jakiejś marnie rysującej się grze ALO - to myślałam, że monitor rozniosę :) pierwsze odcinki tzw. "drugiej serii" oglądałam z niesmakiem, ale oglądałam - z sympatii dla Kirito, z ciekawości, co się jednak stanie. Miałam jednak wrażenie, że patrzę na zamerykanizowane nico, z typem brutalnego, do cna złego czarnego bohatera (Sugou aka Oberon Król Wróżek - wat?), tandetnym wykorzystaniem postaci Yui (dobra wróżka, bez której większość misji by się nie udała; nie mogłam przez długi czas zaakceptować tego, że tak to pokazano), zrobieniem z Asuny cierpiętnicy w złotej klatce (jeszcze raz: wat? czy ja pacze na jakąś bajkę dla dzieci, a Kirito to książę na białym koniu?!), no a wątek miłości kuzynki Sugu, snującej się z kąta w kąt, z cyckami wylewającymi się z ekranu... Pomyślałam: NO NIE.

Przed chwilą obejrzałam 25. odcinek i muszę powiedzieć, że przez te ostatnie odcinki jakoś przywykłam do stanu rzeczy. Zaakceptowałam? Z wszystkich tych wad, które wymieniłam, wciąż jedynie denerwowała mnie pretensjonalność postaci Sugou, ale poza tym reszta rozwiązań nie razi mnie tak w oczy. No i wieści z ostatniego odcinka - o grach powstałych dzięki Nasieniu Świata, o graczach SAO, którzy po skopiowaniu do ALO Kardynała chcą dojść do ostatniego piętra... Całkiem mi się spodobało. Nawet sposób pozostawienia relacji Kirito-Leafa (właściwie Kazuto-Suguha) mnie nie razi, choć nie wiem co to ma być, nadal jest niesmak z powodu kazirodztwa wiszącego w powietrzu :P

Podsumowując: za "pierwszą serię" (umownie mówiąc) dałam 8/10, za "drugą" dałabym 6/10, ale po obejrzeniu całości negatywne odczucia przebrzmiały, ocena pozostaje, jaką wystawiłam po 14 odcinkach :) Chyba zbytnio przywiązałam się do Kirito i Asuny ;-) Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 6
mim1312

Po obejrzeniu ostatniego odcinka SAO mam mieszana uczucia wydaje mi się że Kirito wybrał swoją ,,siostrę" zamiast Asuny. Gdy po tym żałosnym tańcu gdy wyznaje że już nie jest tym starym Kirito z Sword online czyli zaczyna wszystko od nowa.Najpierw robią wielka miłość a potem po jednej scenie rujną wszystko.

ocenił(a) serial na 10
Rak94

nie ćpaj więcej

Rak94

Totalny banał. Zauważyłeś, że na końcu nie było Asuny? On sobie potańcuje w chmurkach z siostrą, przylatują wszyscy i mam nadzieję, że zaraz zobaczę Asunę. A tu nic O_o wszyscy prócz niej....

ocenił(a) serial na 7
Toyuru

Też mnie to zastanawiało:/ Liczyłam na jakieś odnowienie ślubów w realu, drugi miesiąc miodowy i powrót obojga do gry, gdyż stęsknili się za córeczką. Innymi słowy happy end do granic możliwości;P A z takim lipnym zakończeniem to mogli sobie w ogóle darować cały ten elfi świat i skończyć na 14odc.

ocenił(a) serial na 5
mim1312

Uwierz mi, nie tylko ty..pierwszą połowę serii oglądałam na totalnym lajcie. Spodobała mi się fabuła jak i sam główny bohater. Do tego dochodził fajnie wykreowany świat SAO, epickie pojedynki, walka o przetrwanie, muzyka..byłam pewna, że oni w tej grze zostaną już do końca, pokonają tego głównego bossa i happy the end. Jednak kiedy dotarłam do tego 14 odcinka..to było jedno wielkie DAFAQ. Z fajnej historii zrobili jakiś melodramat w niewinnym wróżkowym świecie, gdzie głównym wątkiem zamiast walki o przetrwanie stała się miłość..do tego ten wątek z siostrą zabujaną we własnym bracie i tym zboczeńcem Sugou...aż szkoda gadać, że tak spieprzyli takie fajne anime.

mim1312

Generalnie jeśli chodzi o adaptację do SAO jest gorsze przez zachowaną chronologia (wątki poboczne od 2 odcinka gdzie nie znamy bohaterów....). Ogólnie autor książek chciał zerwać z grą na śmierć, bo jak pisał chciał pokazać że motywy MMO nie muszą się wyłącznie z tym wiązać. Ja osobiście nawet lubiłem te wątki obyczajowe lecz nie zmienia to faktu, że SAO arc jest 100 razy lepsze niż ALF. Pocieszenia was ze dalej będzie lepiej, dla wielu następny arc jest najlepszy. Choć i tak większość uważa że jednak SAO nic nie pobije sam tak uważam. Tym bardziej ludzi co tylko anime oglądają wkurzy fakt ze Kirito będzie wyglądał w grze jak dziewczyna. No i ze generalnie z bohaterów to tylko on będzie, nawet Asuna pojawi się tylko na sekundę.

ocenił(a) serial na 7
robhans

Zaspojlerujesz trochę? Czemu tak mało Asuny? A siostrunia?

m_a_c_88

SPOILER!!
Ano dla tego, ze główny bohater stał się ekspertem od wirtualnych rzeczywistości. Wydział zajmujący się sprawami prawdziwej śmierci w grach zatrudnia go by zbadał sprawę pewnej gry związanymi z bronią palną bo są podejrzenia że 1 gracz zabijając w grze, zabija ludzi naprawdę. Asuna pojawia sie na początku na ich randce, czy tam pierwszej rocznicy związku. Reszty starych bohaterów praktycznie nie ma.

ocenił(a) serial na 7
robhans

Czyli lipa będzie, ale dzieki ;)

robhans

Czyli nie ma co ogladac 2sezonu?

mim1312

Według mnie mogli spokojnie pociągnąć SAO przez 25 odcinków. Brakowało mi walk z bossami, na 100 pięter bardzo mało pokazali. Mieli tyle możliwości a z niewielu skorzystali. Kiedy wyskoczyli z tymi wróżkami to pomyślałam, że to jakiś żart O_o". Nie jestem do końca usatysfakcjonowana z zakończenia. Cieszę, się, że skończyło się szczęśliwie, ale na cholerę dawali ten chory wątek 'miłość siostry do brata' i tego psychola grzebiącego ludziom w mózgach? Jeden wystarczył. No, ale to bardzo w stylu Japońców żeby wszystko jeszcze bardziej zagmatwać ^^". Mam nadzieję, że zbiorą dupska i poprawią się, o ile następna seria wyjdzie.

ocenił(a) serial na 9
mim1312

Owszem ALO było słabsze, ale na szczęście zakończenie poprawia humor. Zresztą wróżki były fajne bo najgorszy był brak Asuny i niepewność jej losu.

Przy oglądaniu 15 odcinka można się było wnerwić bo cały klimat legł w gruzach. Tak polubiłem Asunę i Kirito w SAO, a tu nagle idiotyczny i nagły koniec. Dopiero ostatnie odcinki ALO są dosyć dobre.

ocenił(a) serial na 6
pawel_nowakk

Akurat niepewnosć losu Asuny do wad bym nie zaliczał bo ot w jakiś sposób potrafi trzymać przy monitorze. Jedyne co było dobre w ALO to tylko wpiedziel jaki Sugou dostał na koniec... nic poza tym. To tylko jeszcze bardziej pokazało jak gównianym złoczyńcą był.

ocenił(a) serial na 9
mim1312

Chodzi o to, że ona powinna się wpierw obudzić, a potem (z jakiegoś powodu) zagrać w ALO bo to trzymanie w niepewności było bardzo irytujące.
Tak w ogóle to nawet do końca nie wiadomo dlaczego ona nie zginęła w 14 odcinku ? Dlatego, że tamten ją przeniósł do innej gry czy dlatego, że zginęła parę chwil przed pokonaniem mistrza gry, więc tamto urządzenie ją nie zabiło bo nastąpił koniec gry ?

Odnośnie ALO to miało wiele zalet i nie mam tylko na myśli pięknego świata bo nawet niektóre walki były niezłe.
Najbardziej mi brakowało Asuny jako głównej bohaterki bo sprowadzili ją do roli ptaszka w klatce. Po prostu prawie odechciało mi się je oglądać bez Asuny. Dlatego właśnie kilka ostatnich odcinków było najlepszych.

mim1312

Ja mam to samo :/ Gdyby oceniać pierwszą część tylko to spokojnie mógłbym dać 9, ale patrząc na całokształt niestety jak dla mnie maksymalnie 7.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones