Jak dla mnie zaskakująca końcówka i teraz ogółem patrząc na ten sezon (słaby sezon, wporządku końcówka) oceniam sezona 8/10. Z niecierpliwością czekam na 4 sezon:) wkońcu nie będzie Stahl.. strasznie mnie drażniła

Dokładnie. Jak Clay zaczął się śmiać to aż sam się uśmiechnąłem. Lubię, jak Sonsi są górą. Świetny finał, moim zdaniem.

Uwaga spoilery ;) Nie rozumiem Czemu Unser im w tym wszystkim pomógł? Pomagając Sonsom zazwyczaj robił to by utrzymać spokój w Charming, ale zabójstwo agentki ATFu? (Jedyne wytłumaczenie jakie przychodzi mi do głowy, to chęć pozbycia się z "sił sprawiedliwości" zabójczyni innej agentki, jesli gdzieś za kulisami Jax mu o tym opowiedział. Macie jakieś inne pomysły? ) Pozdrawiam :)

juz nie bedzie policjantem, wiec chcial miec plecy u Sonsów, ot co :P

moze mi ktos przypomniec kim jest Thomas wspomniany w liscie Johna do Mo?

starszy brat jacka z tego co pamiętam:)

a gdzie on jest ? bo jakos umkna mi watek tego brata .

Nie żyje. Była o tym wzmianka w pilotażowym odcinku.

Młodszy brat.

no i po sezonie :(((( wlasnie obejrzalem 3x13 i czuje nie dosyt!. mam nadzieje ze bedzie 4sezon. i nie za rok tylko szybciej

Finał sezonu świetny. Warto było się przemęczyć, żeby zobaczyć takie rozstrzygnięcie wątków. Dla mnie lepszy niż finał drugiego sezonu. Zaskakuje i trzyma w napięciu. Ogólnie trzy odcinki wieńczące trzecią serię były udane i cieszy mnie, że końcówka okazała się taką niespodzianką. Szkoda tylko, że cały sezon nie był na zbliżonym poziomie. Nie spodziewałem się tego, ale po tym odcinku czekam z niecierpliwością na sezon 4. Wydaje mi się, że to chyba będzie ostatni i raczej bez happy endu. No ale to się jeszcze okaże.

Zgadzam się w 100% . O wiele lepszy finał niż w drugim sezonie. Może dlatego, że po całym sezonie drugim, który co chwila zaskakiwał i trzymał w napięciu spodziewałem się nie wiadomo czego i bardzo się rozczarowałem. Trzeci sezon był o wiele spokojniejszy, plus moim zdaniem, bezczelny zapychacz w postaci porwania Tary. Jednak końcówka... Tak naprawdę zostały zakończone wszystkie wątki rozpoczęte w drugim sezonie. Oczywiście są też nowe: ruscy nie pozostaną dłużni, nowy burmistrz, biuro szeryfa zamiast miejscowej policji. Mam jednak nadzieję, że to wszystko będzie tylko tłem dla rozgrywek wewnątrz klubu. Chciałbym, aby twórcy wiedzieli dokładnie ile sezonów chcą zrobić i jaki będzie koniec. Moim marzeniem jest finał serialu , który chociaż zbliżyłby się do ładunku emocjonalnego, który niósł ze sobą ostatni odcinek Shielda.

A ja właśnie mam nadzieję (chociaż wiem, że na próżno), że nie będzie konfliktów wewnątrz klubu. Wolę jak wszyscy trzymają się razem i działają wspólnie. Nie chcę, żeby Jax teraz próbował zmieniać działalność klubu i walczył z Clayem, chociaż to oczywiste, że tak teraz poprowadzą ten serial...

Podpisuję się pod tym.

finał był dobry, na pewno lepszy niż drugiej serii, ale coś mi do końca w nim nie pasowało. Miałam wrażenie, że trochę twórcy na siłę chcą nas zaskoczyć i trochę, że pod koniec sezonu postanowili zmienić bieg wydarzeń. To tłumaczenie, że nie powiedzieli Gemmie, żeby nie została sądzona za współudział, jakieś naciągane i biorąc pod uwagę kondycję i stan zdrowia Gemmy nienajmądrzejsze.

A mi się sezon bardzo podobał, końcówka była wspaniałą. Spodziewałem się strasznej dramy tymczasem nasi znowu górą :D znowu?... nareszcie!!!

niesamowite zakończenie sezonu 3,REWELACJA.....teraz musimy czekać na 4 sezon:(

Bardzo dobry odcinek, w końcu Sons odzyskał dawną formę, takich emocji mi brakowało od początku tej serii, finał większość moich rozczarowań zrekompensował. Niestety sam epizod trochę naciągany, jak już zauważyła Skucinka, intryga klubu, który ukrywał przed Gemmą swój plan jest mało wiarygodny i przez mnie osobiście niezrozumiały. Przecież od początku mogli ją we wszystko wtajemniczyć, wtedy Gemma nie próbowała by sabotować działań Jaxa i współpracowała z agentką Stahl. No cóż, chcieli mieć zaskakującego twista a'la Prison Break, to mają a że logiki w tym brak... Drugi zgrzyt to cudowne pojawienie się fałszywych pieniędzy, które nagle odkrył Chucky. Twórcy poszli na łatwiznę tworząc swoite deux ex machina. Gdyby wątek fałszywych dolarówek pojawił się choćby odcinek wcześniej to ok, ale tak jak to rozwiązali scenarzyści to zwykłe oszukiwanie widzów. Po za tym jestem naprawdę pod wrażeniem - zwłaszcza scen w których Sonsi mszczą się na Jimmym O i agentce Stahl . Kłótnia między Jaxem a resztą klubu, który uznał go za zdrajcę powoduje wstrzymany oddech i przyśpieszone bicie serca...Rewelacja. Takie sceny to znak firmowy tego serialu.

Sama końcówka to zwiastun tego co będzie działo się w czwartej serii. Jax w końcu odkryje tajemnicę śmierci ojca i rolę Gemmy i Claya w tym wydarzeniu. Akcja zapewne będzie się dziać kilkanaście miesięcy później, Sonsi wychodzą na wolność i zastają zmienione Charming, które pod rządami Hale'a nie jest już tak przyjazne gangowi. O ile twórcy nie postanowią znów przeciągać fabuły wydumanymi wątkami i skupią na konflikcie Jax-Clay-Gemma-Klub czuje, że czeka nas najlepszy sezon z dotychczasowych.

Fałszywe pieniądze pojawiają się dokładnie odcinek wcześniej. Chucky chce je pokazać Gemmie, ale ona go olewa i jedzie do Stahl.

Wątek pieniedzy Chucky'ego pojawia sie juz przy porwaniu Tary , Chucky chcial cos pokazac Tigowi ale ten mu nie pozwolil :)

Końcówka końcówki podratowała nudny od kilku odcinków sezon.

Gemma ledwo zipie a jej rodzina grozi synkowi że go zabije... Powinno skończyć się tym że Jax zostaje kapusiem, ale nie kolejny happy end.W ogóle nie drażnią was ciągłe przytulanki tych twardzieli? Stare chłopy a obściskują się 5 razy na odcinek jak kobiety.Jade po bułki kocham cie.Faceci rozumieją się bez słów i takie gesty są zbędne, mam wrażenie że scenarzystką jest kobieta.

A co do całego sezonu to niestety zbliża się do poziomu prison break'a.1 sezon był rewelacyjny.

Jakby Jax został kapusiem, to by dopiero było przewidywalne. Książę klubu, do tego ten "dobry", to wiadomo, że musi zostać kapusiem. Zresztą do końca odcinka byłem pewien, że wsypał. Akcja mi się bardzo podobała, chociaż przyznam, że była trochę naciągana.
Co do ściskania się- taka kultura, czarni gangsterzy też się ściskają na do widzenia, dzień dobry, dzięki, umowa stoi, wesołych świąt, pozdrów mamę.
Sezon się skończył, więc się raczej do żadnego poziomu już nie zbliży.

Myślałem nad tym przed snem chwile i masz racje, do podobnych wniosków ja doszedłem.
Zamiast kolejnego happy endu mogli pociągnąć wątek z kapusiem, w nast. sezonie Jax powinien wbić kosę pod żebra Clayowi, Jaxowi kosę powinien wbić Bobby, Bobbyemu Ope, a cały klub powinno roznieść FBI. Mniej więcej na tym bym za rok skończył ten średniawy serial.
Serial nigdy nie zachwycał, ale w pierwszym sezonie pokazywał coś nowego.
Jego problemem jest to, że nijak nie przedstawia życia Hells Angel czy zorganizowanej przestępczości w ogóle.
Twórcy każdą kwestię i problem ledwo muskają po czym rozwiązują wątek w 5 minut. Chłopaki ciągle się strzelają, ale szczęśliwie nikt nie ginie, nikt nie idzie siedzieć, a organy ścigania są naiwniejsze od pięciolatki. A wszystko kończy się grupowym uściskiem i hasłem "I Love U/ I Love U, Bro".

zakończenie - mistrzostwo świata ;)

Sezon zakończony moim zdaniem znakomicie,aczkolwiek daje do myślenia.
Scenarzysta trochę mnie zaskoczył,z niecierpliwością czekam na więcej.
Ciekawe kto zastąpi sukę z ATF.
Pozdrawiam wielbicieli serialu,a narzekające marudy serdecznie OLEWAM -SONS.

Jeden z lepszych seriali jaki widziałam, nie można do końca przewidzieć co się wydarzy. Inteligentne zagrania akcją, wszystko doskonale sie ze sobą łączy i układa jak i ,,chrzani,, mega pozytywne zaskoczenie. Finałowy odcinek 3 serii powalił mnie na ziemie, 100% zaskoczenie, i oczywiście zadowolenie z zaistniałej sytuacji! Z tego co wiem 4 sezon ma sie ukazać we Wrześniu, także jeszcze szmat czasu przed nami, ale sądzę , że warto będzie :DDD YAY!!

Zakończenie było o tyle dobre, że nie dość, iż było po prostu bardzo dobre, to twórcy poprowadzili ten odcinek w sposób, który im pozwoliłby na świetne zakończenie serialu. Poza tym trzeba nadmienić, że to pierwsze zakończenie któregoś z sezonów tego serialu, które nie kończy się w smutny sposób a wręcz w bardzo pozytywny. Bądź co bądź liczę na kontynuację (którą zresztą wszyscy dostaną, bo nowe odcinki już w drodze), jednak jak już wspomniałem, serial miał świetny finish i nawet jeżeli byłby to koniec przygód panów z SoA to nie można by było nic twórcom zarzucić

moi drodzy gdzie wy widzicie w finale sons-ów happy end.. moim zdaniem jest wręcz emocjonalnie tragiczny.. Jax szukał swojej drogi w klubie i w końcu wybrał wierność.. zgadza sie z wami ale moment czytania listu przez gemme i tara zostało specjalnie scalone przez scenarzystów.. by wyglądało na jeden list :D ale przecież to są dwa zupełnie inne listy ! na mój chłopski rozum jax tych listów od MAUREEN jeszcze nie czytał !!! kilka chwil wcześniej widać scenę jak tara zasiada w fotelu i jest napisane DROGI JACKSONIE, PRAWDA|O TWOIM OJCU JEST W TYCH LISTACH ! MAUREEN.. gdy nastepuje przeskok do tego właściwego listu -- > Każdego dnia coraz lepiej rozumiem,|/że to nie jest moje miejsce... gdzie wszystko zostaje nam widzom wyjaśnione !! -- > ze możesz być pewna, że spotkała mnie śmierć|/z ręki mojej żony i najlepszego przyjaciela to pisał ojciec jaxa do MAUREEN)

logicznym pójściem dalej będzie rozbicie emocjonalne jaxa w momencie kiedy on ten list przeczyta.. pierwsze co mi przyszlo do glowy ze hipotetycznie jax ucieknie w kolejnym sezonie z tara i dziecimi i oderwie sie emocjonalnie.. zajbije Clay-a.. może przejmie klub lub zakoncza to w jakis inny bardziej spektakularny sposob !

przecież zwieńczeniem tej końcówki są najazdy kamery na oczy bohaterów serialu i widać uśmieszki u clay-a i gemmy .. zamyślonego jax-a i przerażona tare w momencie czytania listu poznaje prawdę..

tyle ode mnie mam nadzieje ze jest to wmiare czytelne co chce przekazać :D

dalej mnie jeszcze meczą dwa ostatnie zdania -- >Modlę się tylko,by Jackson podążył inną ścieżką. Już teraz tak bardzo mnie przypomina. czy to ma być kontekst na lini ze dobrze się stało iż jax nie podążył droga ojca( choć nie mam 100 % pewności) czy jax-on zna prawdę ale ja się będę upierał ze jej nie zna...

Oczywiście, że Jakson tych listów nie czytał.

myślę, że najpierw, przez parę początkowych odcinków, czekać nas będzie oglądanie rozdarcia Tary, a nie Jaxa. Pewnie się będzie zastanawiać czy dać Jaxowi te listy czy też nie. Bo z jednej strony Tara życzyłaby sobie wolności od klubu, z drugiej strony jednak wie, jak Jax jest bardzo przywiązany do Sons.

masz podobny tok myślenia do mojego.. tylko żeby z tego serialu nie zrobili telenoweli brazylijskiej xD

Nie podobało mi się zakończenie zakończenia- wyszli na swoje. W sezonie 3 ogólnie Jimmy'ego mogli złapać już kilkakrotnie i ani razu im się nie udało, to było irytujące. Po za tym zachowanie Tary podczas porwania, że ona się poświęci, i w ogóle, kiedy mogła spokojnie oddać Meksykanina w ręce policji... poronione.

Ja akurat lubię, jak Sonsi wychodzą na swoje. Wiem, to nierealne i naciągane, ale oni to robią w takim pięknym stylu, że aż miło popatrzeć.
Kiedy mogli Jimmy'ego złapać? Raz tylko byli blisko, to im spieprzył, zdarza się.
Kiedy Tara mogła oddać Meksykanina? Bo nie kojarzę takiej sytuacji.
Co do Jaxa- nie chcę patrzeć na jego rozterki. Jego ojciec też nie był tak zajebisty. Najpierw zakłada klub handlujący bronią, a potem stwierdza że jest zły. Ojej. Trzeba było myśleć wcześniej. A jak mu smutno, to jedzie do Irlandii zrobić sobie nową rodzinką. Chciałbym żeby Jax i SAMCRO pozostali przy tym, co robią. Chcę oglądać serial o gangsterach, nie o resocjalizacji i znajdowaniu tej "właściwej ścieżki".

Ojciec Jaxa założył po prostu klub. Handel bronią nie był chyba jego koncepcją. A co do rozterek Jaxa, których nie chcesz oglądać, to chyba się zawiedziesz, bo na takowe rozdarcie głównego bohatera wskazuje końcówka sezonu trzeciego.

Wątek z porwaniem Tary był kompletnie do kitu. Nie dość, że wrzucili go w momencie, kiedy porwanie Abla przedłużało się w nieskończoność (nie wybaczę scenarzystom, że zrobili z Irlandczyków tych złych), to jeszcze rozwiązali to jakoś tak bez emocji. Do samego końca byłam pewna, że Jax wsypał i dał się nabrać, takie zakończenie idealnie wpisywałoby się w konwencję poprzednich finałów, ale - niech ich szlag - cudnie, że wreszcie coś im się udało, nawet jeśli to trochę naciągane. Miło pokibicować komuś, kto nie jest naiwnym frajerem.
I... hej, ja będę tęsknić za Stahl! Należało jej się co prawda, ale w ostatnich odcinkach była tak czadowa, że aż żal było patrzeć na jej śmierć.

W jakim sensie zrobili z Irlandczyków tych złych? Zły był Jimmy i zdrajcy z SAMBEL, a ksiądz był sprytnym sukinsynem. A reszta była po prostu terrorystami z IRA, co chyba samo w sobie jest złe, nie? ;)
Cieszę się że Stahl zginęła. Tyle ludzi przez nią zginęło, należało jej się.

Złych w tym sensie, że występowali w opozycji do SAMCRO - po dwóch poprzednich sezonach, w których Irlandczycy byli przedstawiani jako przyjaciele, nagle zrobiono z nich bandę chciwych sukinsynów bez jakichkolwiek zasad. To mimo wszystko trochę przykre, niezależnie od tego jak spojrzec na kwestię przynależności do organizacji terrorystycznej - w końcu wszyscy mają swoje racje.
Stahl należało się, należało, ale kto będzie teraz naszym złym motocyklistom tak bezwzględnie utrudniał życie? (;

Poczatek sezonu nudny, szukanie dziecka, moze w Desperate HV by to sie sprwadzilo ale nie tutaj, od polowy zaczelo sie cos dziac i dziecko nie bylo juz takim wielkim numerem 1 tego sezonu. Udany final

Finał strasznie naciągany, jak ktoś wyżej napisał: "Twórcy każdą kwestię i problem ledwo muskają po czym rozwiązują wątek w 5 minut. Chłopaki ciągle się strzelają, ale szczęśliwie nikt nie ginie, nikt nie idzie siedzieć, a organy ścigania są naiwniejsze od pięciolatki. A wszystko kończy się grupowym uściskiem i hasłem "I Love U/ I Love U, Bro". Tak i było tym razem. Serial ten nigdy nie był jakiś wystrzałowy a jego porównania do Sopranos przez niektórych po prostu są śmieszne. 3 sezon słabiutki to wiadomo a najśmieszniejszy był dla mnie wyjazd do Irlandii i to jak twórcy to pokazali: Amerykanów przyjechało tam 7 czy 8, ale rządzili tam wszystkimi . Irlandzcy SoA bardzo się ich bali i robili wszystko co Jankesi im kazali, co z tego że Iroli było tam 60-70 Amerykanie nawet jak przyjadą najmniejszą grupą wszędzie rządzą i wszystkim dają w kość. Ba, nawet gang Jimmiego kilkukrotnie liczniejszy od SoA w swoim rodzinnym kraju nie mógł dać sobie z nimi rady. Teraz w 4 sezonie pewnie będą ciągnąć wątek z Ruskami i mogę sobie dać rękę uciąć że Ruska Mafia jedna z najpotężniejszych na świecie i chyba najbrutalniejsza też nie da rady 10 motocyklistom i na końcu sezonu jeżeli będziemy mieli szczęście to Jax może rekę będzie miał złamaną bo jak wiadomo SoA są nieśmierelnie a kule, choć wystrzelono w ich kierunku w tym serialu do nich już tysiące z bliższej i dalszej odległości, ich omijają.

A i skończyli by wątek tego Szeryfa albo przynajmniej dali innego aktora bo ten jest tragiczny.

No tak, bo lepiej zrobić serial w którym wszyscy główni bohaterowie giną :P
Co do Irlandii - to nie bardzo wyglądało, jakby SAMCRO tam rządziło. Po pierwsze, SAMBEL raczej nie bało się jankesów, w końcu to ich "bracia", nie? I to SAMCRO musiało ich prosić, żeby zabrali ich na ten transport broni. A IRA to raczej pomiatała Sonsami, a nie odwrotnie.

Tak ale kiedy doszlo do potyczki to oczywiscie Sons rozwalaili wszystko i wszystkich. Co do tego ze SAMBEL nie bali sie jak to nie bali sie? Ich szef sral sie przed Clayem i reszta pajacow mimo ze jak widIelismy kiedy byla ta impreza co sie Jax z Irlanczykiem bił (oczywiscie blondynek wygral ale to pomine) wyraznie widac bylo ze Iroli jest tam co najmnoiej 50-60 ale i tak bali sie 8 Jankesow. SoA jest tak nie realistyczne ze to az boli

Fakt, ich szef się bał. I racja, Irlandczyków było tam więcej, bo byli w końcu u siebie. Ale ich szef się bał, bo był zdrajcą, a reszta SAMBEL nie zdradziła SAMCRO, więc nie byli po jego stronie. To trudno żeby się nie bał, skoro i SAMCRO, i jego ludzie mogli go zabić. A potyczka była jedna, w której po pierwsze Sonsi mieli przewagę z uwagi na sytuację, a po drugie, są głównymi bohaterami, musieli wygrać tę strzelaninę ;)

"są głównymi bohaterami, musieli wygrać tę strzelaninę ;)"
I tyle z realizmu...:)

Wiesz, dlatego są filmy dokumentalne i seriale :) gdyby filmy byly realistyczne to by nikt ich nie oglądał. W miare fajnych seriali gangsterskich jest tyle co kot na płakał. Nikt nie mówi że bije The Sopranos, ale bycie w czołówce to też wyczyn. Po drugie, jakie czasy takie seriale, kiedys było The Sopranos, ale to były początki gdy ten biznes nabierał takiego, bardziej poważnego kształtu.

Ten serial jest w czołówce czego?? Bo na pewno nie najlepszych seriali obecnie jest 6-7 lepszych

Mnie w tym odcinku zastanawia reakcja SAMCRO na przyjazd ATF do nich po Jimmyego. Nie mogą uwierzyć, że Jax się dogadał ze Stahl(oczywiście udają), ale na drodze korzystają z ich pomocy i zostawiają im furgonetkę, w której wcześniej był Jimmy. Tak jakby wszyscy byli wtajemniczeni.