No obejrzałem. Niektóre odcinki 2 razy. No i nie sposób nie uniknąć porównania z książką Cleavella, I starym serialem z lat 80. Z książką to wiadomo,- więcej wątków i własną wyobraźnia pracuje. Ale ten stary serial, który u nas był w tv jeszcze za komuny był generalnie lepszy. Niezapomniane rolę Chamberlaina, Mifune, Schimady czy Sakai to był strzał w 10... W nowym serialu tylko rolą szogun i Mariko jakoś się broni. Generalnie to cały czas jest obraz jest ciemny, ludzie smutni i bez emocji. Dlatego polecam obejrzeć stary serial tak przy okazji. Jest w necie.