Obejrzałem niedawno tę wersję Szoguna, a teraz nadrabiam starą. Nowa wersja, to w skrócie: chcemy pokazać brutalność tego świata, ale nie możemy, bo poprawność. Efekty komputerowe biją po oczach. To sztuczne tło w pierwszym odcinku. Szkoda gadać. Główny bohater nie ma za grosz charyzmy i godności Chamberlaina. to jakiś brudas z ulicy.