PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10025008}

Szōgun

Shōgun
2024
7,8 36 tys. ocen
7,8 10 1 36064
7,5 18 krytyków
Szōgun
powrót do forum serialu Szōgun

Ten Siogun to...

ocenił(a) serial na 8

Choć serial bardzo odbiega od książki, to jednak jako oddzielna historia jest sam w sobie bardzo dobrym dziełem, a jednocześnie sprawnym studium psychologicznym, w opisie przynajmniej niektórych postaci.
Postać tytułowa jest kanalią, człowiekiem zakłamanym, obłudnym, bezwzględnym i zdradzieckim. Hipokryzję wytyka mu jego lennik, Yabushige, tuż przed popełnieniem seppuku. Jednak w trakcie oglądania tego serialu jeszcze tego tak wyraźnie nie widzimy. Szukamy w przyszłym siogunie (szogunie), który rzekomo wcale nie ma ambicji by siogunem zostać, człowieka honorowego, prawego, uczciwego. Ta wierzchnia otoczka zdzierana jest bardzo powoli. To są tylko fragmenty, które wzbudzają ukłucia wątpliwości, ale nadal dominuje przekonanie, że Toranaga to spocco gość.
Że okrutny? Że poświęca swoich ludzi w imię wyższych celów? Takie czasy i obyczaje. Jednak w pewnym momencie zaczynamy się zastanawiać, czy on przypadkiem nie przekracza granic przyzwoitości, gdy inni Japończycy wyrażają wątpliwości co do motywów kierujących Toranagą. I to nie wrogowie, ale jego lennicy, w tym ci najbliżsi.
Jedynie piękna Mariko, niby mądra, pozostaje wierna i lojalna do końca, ale u niej może to wynikało z potrzeby zaznania świętego wiecznego spokoju. To też odkrywamy powoli, ten mrok w jej duszy, który z biegiem lat ukształtował kobietę nieszczęśliwą, samotną i szukającą ukojenia w ramionach śmierci. Jej cynizm deprecjonujący wartość ludzkiego życia z początku mógł się wydawać wykwitem japońskiej mentalności i kultury, ale potem okazało się, że Mariko czuła się pohańbiona, niegodna życia i uważała, że jedynym rozwiązaniem jej problemów będzie śmierć.
Tak czy owak Toranaga manipulował wszystkimi. Zastanawialiśmy się, po co mu brudny Anglik do jego intryg, ale w ostatnim odcinku dowiadujemy się, że właściwie Anglik na szachowej planszy nie byłby wielką przewagą, natomiast dla Toranagi był... kaprysem, zabawką. Rozbawiał go. Toranaga w ostatnim odcinku przyznał przed Yabushige, że myślał o uśmierceniu barbarzyńcy wiele razy, ale ostatecznie walory rozrywkowe zwyciężyły.
Dlatego te rozważania o tym, jakim cudem i jakim prawem Anglik mógł tak długo tam żyć, w ten sposób zostały wyjaśnione. Nie mówiąc o tym, że kilka razy w intrygach Toranagi Anglik był przydatny.
Serial uważam za bardzo dobry i abstrahuję tu od cyklu książek. Jak również od poprzedniego serialu, który troszkę jeszcze pamiętam. Zastrzeżenia mogę mieć do montażu a ściślej do długości serialu. Można było jednak spróbować zrobić więcej niż 10 odcinków, by nieco pogłębić opis "asymilacji" dzikusa oraz rozwijania jego relacji z Japończykami, przede wszystkim z Mariko. Czasem odnosiło się wrażenie, że dochodziło do jakichś montażowych cięć, może nie urywających wątek, ale go spłycających.

ocenił(a) serial na 8
per333

P.S. nie cykl książek, a jedna powieść.. Przepraszam.