Najgorsze że ta podła szmira podciera się znakomitą muzyką z lat 80-tych.
Ej, nie jest aż TAK tragicznie! Jak na razie widzimy typowy schemat "Szkoła dla...", skoro była "Szkoła czarownic", czy Harry Potter, to dlaczego by nie zrobić szkoły dla nastoletnich zabójców? Wszystkie tego typu produkcje to odmóżdżacze, a ten wydaje się mieć jakieś aspiracje egzystencjalne, chociaż tematyka jest skrajnie komiksowa i kompletnie niepedagogiczna.
Też jestem fanem muzyki z lat 80-tych, ale wydaje mi się, że nie jest ona sprofanowana obrazem, a wprost przeciwnie - podpiera go. Przy okazji, nie wiem, czy zwróciłeś uwagę na profesora od trucizn? To Henry Rollins, a jego obecność wygląda na wyraźne puszczenie oka do widzów. Zobaczymy, jak będzie dalej, chociaż i tak seriale z młodzieżowymi bohaterami nie są przeznaczone dla dojrzałych widzów, dlatego traktuję go jako kolejną ciekawostkę.
Schematyczność i prymitywizm fabuły plus wulgarność to raczej nie zalety. "Szkoła dla nastoletnich zabójców" kojarzy mi się np. z obozami szkoleniowymi ISIS czy Hitlerjugend i robi mi się niedobrze. Wykorzystywanie muzyki z lat 80-tych, vide udani Strażnicy Galaktyki czy Stranger Things robi się teraz tak nagminne że każde barachło próbuje dodać sobie w ten sposób nienależnego splendoru.Rollins dorabia do emerytury i od czasu Synów Anarchii nie zagrał w niczym wartościowym. "Aspiracje egzystencjalne"...jaja sobie robisz?
Aż tak zły że musisz wyzywać ludzi... każdy ma swoje preferencje i powinieneś to szanować. Pozdro
Przecież to jest paskudny troll karmiący się Twoją nienawiścią. Nie karm go !!
Najgorsze są przemyślenia i wewnętrzne monologi głównego bohatera. Takie natężenie patetycznych banałów, że dostałem szczękościsku.
A propos muzyki ,wiesz może co to za kawałek w 15 minucie pierwszego odcinka ? Próbowałem znaleźć Ale coś mi nie idzie więc pytam kogoś obeznanego.
Musiałeś podpaść wujkowi google...
https://www.soundtrackmusicsongs.com/episodes/deadly-class-1x2/