Po co płacić abonament na polską telewizję która rzekomo wykorzystuje go dla celów górnolotnych, skoro tu mamy przykład jak te pieniądze są marnowane :(
Słaba prowokacja trollu. Jeśli TVP chce, żeby ludzie płacili abonament to głównie powinni przeznaczać pieniądze właśnie na dubbing. W przeciwnym razie nie widzę powodów dla którego miałoby się płacić. Jeśli TVP zamierza dalej dubbingować różne pozycje to chętnie będę im płacić, a jeśli tego zaprzestanie to nie dostaną odemnie ani grosza.
Jeśli tvp obieca nigdy więcej nie puszczać zdubbingowanych filmów aktorskich, mogę zapłacić za ciebie.
To ja już jednak wolę, żeby TVP dubbingowała filmy. Wtedy chętnie sam zapłacę.
No przecież Publiczna NIGDY nie dubbinguje filmów fabularnych ani seriali aktorskich dla dorosłej publiczności. Od bardzo wielu już lat.
Niniejszy p ó ł p o l s k i serial jawi się jako absolutny wyjątek. A Ty dopiero obiecujesz, że (w nieokreślonej przyszłości) zapłacisz?...
Owszem, dubbing moim zdaniem jest dobry. Podczas oglądania nie zwraca się uwagi, że serial jest dubbingowany i nie widać żadnej niezgodności głosowej. Poza tym lubię polskie dubbingi i chciałbym ich jak najwięcej.
Podczas oglądania nie zwraca się uwagi, że serial jest dubbingowany i nie widać żadnej niezgodności głosowej' - zartownis :)
napisałem w prostych słowach adekwatnie do poziomu twoich bzdur o abonamencie i dubbingu - mógłbym oczywiście się rozwodzić dlaczego nie powinno się hodować tłuków na beznadziejnych tłumaczeniach tylko uczyć społeczeństwo poprzez napisy jak to skandynawowie dawno zaczęli robić ale czy ty to zrozumiesz to nie sądzę :D pewnie jesteś też fanem polskich tłumaczeń tytułów filmów co :D powodzenia ..
Zaraz zaraz. Co masz na myśli pisząc "tłumaczeń polskich tytułów". Chodzi tobie o to, że na przykład zamiast "The Spies of Warsaw" wolę "Szpiedzy w Warszawie"? Jeśli tak to masz rację, bo jestem Polakiem i wolę pusługiwać się polskim językiem i lubię jeśli angielska plansza jest zastąpiona polską planszą. A skandynawom współczuję podejścia, bo to, że mają tylko napisy jest po prostu szczytem lenistwa. Jak pomyślę o tym co się tam dzieje to po prostu mnie krew zalewa. Dubbing może ułatwić odbiór filmów i zdecydowanie nie służą one do nauki języka . Uczyć można się poprzez kursy czy zajęcia szkolne, ale nigdy nie poprzez filmy. One służą tylko dla przyjemności i koniec.
prostego żartu nie załapałeś o tytułach.. to wiele tłumaczy :D a dubbing ogranicza Cię do odbioru filmu w sposób w jaki został przetłumaczony przez zazwyczaj niekompetentne osoby - nie ma filmu żeby nie zgubili kontekstu wypaczając znaczenie sceny, i to nie jednej ale wielu - potem ludzie oceniają film niezgodnie z rzeczywistą wartością bo tłumacz był ograniczony przez swoją znajomość języka, zazwyczaj zerowe pojęcie o slangu, a i często o innych filmach i literaturze z czego filmy jak wiadomo czerpią - takie braki niesamowicie rażą - może nie Ciebie nie wiem jak bardzo interesujesz się kulturą i światem - mnie jednak bardzo razi nagminna niekompetencja i niechlujstwo w tłumaczeniach. Jak dla Ciebie filmy służą tylko do przyjemności i koniec to nie będę używał epitetów czym jesteś :) i koniec :D
Bo taka jest prawda. Filmy powinny służyć ludziom dla przyjemności, gdyż podczas oglądania chcą się rozluźnić. Do tego dubbing powinien być stosowany wszędzie, ponieważ nie jesteśmy już zacofani i musimy iść w dobrym kierunku. Przecież Polska też jest cywilizowanym krajem, więc filmy u nas zasługują na pożądną polską wersję.
Taki jesteś mądry cwaniaku?! Idź na studia na filologię angielską czy inną i zobaczysz jaka to prościzna, pogadamy po trzecim roku o ile dasz radę zaliczyć wszystkie przedmioty, a szczególnie translatorykę. Takie głupie mówienie "niekompetentni", ciekawe jak bardzo kompetentny jesteś Ty w swoim fachu???
.. co za buractwo.. rozumiem, że właśnie studiujesz anglistykę i marzysz by zarabiać na cienkiej jakości tłumaczeniach.. to nie jest robota dla maszyny, zasób słówek nie wystarczy - trzeba mieć jeszcze pojęcie co się tłumaczy - że tego profesor nie powiedział to mnie wcale nie dziwi.. w końcu po co.. swoją drogą też niezły chłam widzę najlepiej oceniłeś, no z takimi zainteresowaniami to chyba bilety tramwajowe możesz tłumaczyć
tak się rozpisałem, a niestety dopiero potem zobaczyłem Twoje najwyżej oceniane i widzę, że dyskusja nie ma sensu :D być może po ukończeniu przez Ciebie gimnazjum chociaż nie sądzę :D
Fakt. Od niedawnego czasu dystrybutorzy niektórych kinowych superhitów dość regularnie zlecają wykonanie polskiego dubbingu "aktorskiego". Ostatnio był to Hobbit, ale przed Hobbitem było parę innych tytułów. Z pewnością kosztuje to drożej, niż ograniczenie się do wersji z napisami, ale jednak dystrybutorzy to raz po raz powtarzają.
Najwyraźniej publiczność na tyle często "głosuje nogami" na rzecz dubbingu, że całość się finansowo opłaca. Jest więc na świecie dostatecznie wielu widzów płacących z własnej kasy za polski dubbing.
PS Z ostrożności, dystrybutorzy serwują tę wersję dubbingową w multipleksach jako jedną z dwóch, oprócz napisowej. Ale i tak agresji słownej pośród wrogów dubbingu (oficjalnie mieniących się zwolennikami wersji oryginalnych z napisami albo i bez, faktycznie w większości ludzi oglądających filmy wyłącznie w telewizji, z lektorem) zawsze bywa wtedy co niemiara.
Ao co płacić abonament na polską telewizję, skoro ona potem puszcza niemal wszystkie filmy i seriale ('Spies of Warsaw' pozostają wyjątkiem) - W WERSJI JĘZYKOWEJ ABSOLUTNIE NIESPOTYKANEJ gdziekolwiek, gdzie istnieje cywilizacja (oraz gdzie ludzie abonament na ogół jeszcze płacą).
Wczoraj oglądałem na tvp 1 hd w wersji oryginalnej z napisami dla niesłyszących i to ma walor edukacyjny i miło posłuchać akcentu aktorów angielskich.
Polscy niestety trochę zawodzą...
"miło posłuchać akcentu aktorów angielskich."
Bo jak powszechnie wiadomo, typowi Francuzi sprzed wojny gadali z czysto brytyjskim akcentem (bez żadnego tam 'franglais').
Przyjemność płynie z bezpośredniego obcowania z dziełem (lub tworem, jak wolicie :p ) w jego oryginalnej formie, a nie z udawania zgodności historycznej. Gdyby film wyprodukowali Włosi, chciałabym usłyszeć ich włoskie głosy. A, że subiektywnie uważam brytyjski akcent za cudny, to już inna kwestia.
Kolejny wyjeżdzą z tekstem typu ''w cywilizowanych krajach''.wtf??? ja się bardzo cieszę że w Polsce nie ma dubbingu ani filmów ani seriali bo to jest masakra.Ja chcę słyszeć głosy aktorów.Jako dziecko mogłam się zaznajamiać z językiem angielskim właśnie dzięki temu że nie ma dubbingów.A lektorów mamy świetnych.W canal+ puszczali kiedyś zdubbingowanych Przyjaciół i tego się nie dało oglądać.Zupełnie inne wrażenie niż z lektorem.
Kolejny Polak, któremu miło jest pozostawać sto lat za Murzynami. No cóż, wolno!
Zdecyduj się: chcesz słyszeć głosy aktorów, czy też chcesz słyszeć Borowca. Bo jedno z drugim nie jest kompatybilne. Były eksperymenty z różnymi anglojęzycznymi Norwegami i Holendrami: żaden nie był w stanie śledzić dialogów zagłuszanych przez polskie tłumaczenie.
"Poznałem języki poprzez lektora" - wolne żarty!
"Jako dziecko mogłam się zaznajamiać z językiem angielskim właśnie dzięki temu że nie ma dubbingów.A lektorów mamy świetnych."
Jakież są efekty owego wielopokoleniowego zaznajamiania się z językiem angielskim za pośrednictwem lektora - łatwo sprawdzić: na każdej polskiej poczcie, w każdej informacji kolejowej (niekoniecznie w małej pipidówce; w dużym mieście to samo!), w dowolnym urzędzie, nawet w salonie słynnej międzynarodowej telefonii komórkowej. Jeśli cudzoziemiec nie zna słowa po polsku - znikąd nie otrzyma pomocy; przepadł i tyle!
Gościu nie masz większych problemów niż ten brak dubbingu?i może czytaj ze zrozumieniem?czyżby postawa ''i tak ja wiem lepiej'' mąciła Ci spojrzenie na tyle że nie dostrzegasz już niczego tylko czubek własnego nosa?Owszem,mimo lektora słychać w filmach jeżyk oryginalny,może nie zawsze słowo w słowo i całe dialogi ale owszem słychać a to jak to rozumieją cudzoziemcy i czy w ogóle rozumieją to mnie jakoś mało obchodzi.Całej swojej znajomości języka angielskiego również nie opieram o słuchanie dialogów w tv.Może najlepiej wyemigruj z Polski jak Ci tak bardzo tutaj źle.Pozdrawim serdecznie i na dalszą dyskusję nie mam ochoty.Temat nie jest tego wart a i rozmówca z przedziału ludzi których raczej omijam z daleka.
ps.z niedowierzaniem przeczytałam Twój opis na tutejszym profliu.Lubisz filmy które napawają pozytywną energią?chcesz mieć poczucie że reżyser lubi ludzi? to jakichś żart?ja mam wrażenie że jeżeli ktoś tu nie lubi ludzi to własnie autor tegoż profilu.
"mam wrażenie że jeżeli ktoś tu nie lubi ludzi to własnie autor tegoż profilu"
A czy można lubić ludzi i jednocześnie nie lubić mafii lektorskiej?
"postawa ''i tak ja wiem lepiej''
I niby kto ją okazuje? Czy przypadkiem nie ci, którzy krzyczą: "Tu jest Polska! I figę nas obchodzi, że jest nigdzie indziej nie ma tego, co tutaj."
Ten argument z ABONAMENTem jest doprawdy szczery, wręcz rozbrajający. Przecież w Publicznej to dubbingów do filmów i seriali aktorskich dla dorosłej widowni praktycznie nie ma w ogóle (półpolski serial o szpiegach to absolutny rak na bezrybiu!). Wrogowie dubbingu powinni więc być w siódmym niebie i na wyścigi płacić ten swój abonament. I co, płacą? Otóż wydaje mi się, że tak zwana ściągalność abonamentu w Polsce pozostaje na poziomie niższym, niż gdziekolwiek indziej!!!
Od kiedy to po ludziach, którzy mentalnie wciąż są na poziomie oglądaczy pirackich (czytaj: nielegalnych), byle jak naczytywanych kaset VHS (często z niemieckim dubbingiem w tle - to akurat mało komu przeszkadzało) można oczekiwać uczciwego płacenia? Więc niech Publiczna nadal im, właśnie nim, się podlizuje. Na pewno więc zobaczy tę swoją daninę...