Odnoszę wrażenie, że emisja tego serialu w polskiej telewizji została po części spowodowana nowym spojrzeniem na stosunki polsko-niemieckie i historię, które wywołała książka P. Zychowicza "Pakt Ribbentrop-Beck". Odnoszę takie wrażenie dlatego, że w książce autor udowadniał, że od 1933 do 1938 roku Polska miała bardzo dobre stosunki z Niemcami, a inwazję na Polskę rozpoczęli oni planować dopiero po podpisaniu przez naszego ministra Becka gwarancji brytyjskich czyli w 1939 roku.
Serial natomiast od samego początku zakłada że Niemcy już w 1937 roku robili plany inwazji na Polskę i nasze stosunki były napięte. A francuski szpieg w dodatku chce ratować nasz kraj przed Hitlerem! Francuzi świetnie pokazali jak potrafią nas chronić we wrześniu 1939 roku.
Czyżby poprzez serial telewizyjny ktoś chciał by większość Polaków uważała, że konflikt niemiecko-polski był nieunikniony, i dobrze postąpiliśmy sprzymierzając się z Aliantami? Daje do myślenia tym bardziej to, że serial współtworzą Brytyjczycy, nie Francuzi(choć Francuz jest głównym bohaterem).
Ale to tylko moje domysły.
Oglądając serial zauważyłem jednak pewną rzecz. Dyskretnie faworyzuje on komunistów.
Natknąłem się na trzy rzeczy to sugerujące:
1. W pewnym momencie jest scena na ulicy, gdzie widać sprzedawane gazety z nagłówkiem "Hiszpania gen. Franco masakruje Republikanów." Republikanie podczas wojny domowej w Hiszpanii, to byli głównie komuniści wspierani przez ZSRR, a w tej wojnie obie strony nie były bez winy.
2. Przedstawienie "białego" Rosjanina Maksyma. Wydawało mi się jakby był on pokazany negatywnie.
3. Najważniejsza rzecz. Jakaś rodzina rosyjska(nie pamiętam jak się nazywali) mówiła, o tym jak się żyje w Rosji, że "jest ciężko, ale dużo lepiej niż wcześniej". Mamy rok 1937, w ZSRR zaczynają się okrutne czystki, nie mówiąc już o "akcji polskiej" NKWD.
Co o tym myślicie?
Czasem, jak jest coś ciekawego w numerze. Przeczytałem po prostu całą wspomnianą książkę :)
Jak najbardziej. Wbrew pozorom jest bardzo ciekawa i świetnie się ją czyta, a co najważniejsze pokazuje historię zupełnie inną niż tą pokazywaną w telewizji czy uczoną w szkole.
To ciekawe, ja odebrałem wypowiedź rosyjskich dyplomatów raczej ironicznie.
A książka pana Zychowicza jest nawet interesująca, ale w moim odczuciu zniechęcające jest serwowanie starego jak świat tematu z gatunku alt. hist. jako pomysłu rewolucyjnie nowego, i och jakiego niepoprawnego.
Nie wydaje mi się żeby serial nakręcili czy wyemitowali z powodu jednej książki. Co do kwestii historycznej to z tymi stosunkami z Niemcami nie było tak różowo, natomiast na pewno były lepsze niż z wschodnim sąsiadami. Zresztą nie trzeba być ekspertem stosunków międzynarodowych okresu XX - lecia międzywojennego a wystarczy choćby popatrzeć na mapę z rozlokowaniem jednostek KOP. Jednak trudno się nie zgodzić z wnioskami Pana doliwaqa, zwłaszcza z punktem trzecim. To jak ci Rosjanie mówią że ówcześnie w Związku Radzieckim jest lepiej niż wcześniej za cara, świadczy o słabej wiedzy Anglików na temat Europy Wschodniej.
Jeśli chodzi o punkt 1. to jakoś umknęła mi ta scena, natomiast niewątpliwie Polska nie sympatyzowała z komunistami a to jaki stosunek miał do przedwojennych władz Franco, może najlepiej świadczyć to, że po wojnie Hiszpania nadal uznawała rząd na uchodźstwie.