Ten film ma jedną główną wadę ( i niezliczone ilości innych), taką, że powstał.
Cóż za tępy scenariusz. Cóż za fatalne dialogi. A gra aktorów (poza głównym) - bez komentarza.
Ojciec nie chce poświęcić swego dziecka, a matka na to "Mike, zawsze uczestniczyliśmy w życiu miasta, zróbmy to".
I ta scena losowania kamyczków - porażka.
Czy ten film ma w sobie cokolwiek? Jakiś jeden element filmowego rzemiosła, który nie zawiódł? Mógłby nim być klimat. Mógłby, gdyby nie to, że jest on co kilka minut niweczony.
2/10 (te 2 za zużytą taśmę filmową)