Kolosalnie długi ten film! I obejrzeć go jednorazowo graniczy chyba z cudem i mi również się nie udało:) Ogólnie rzecz ujmując naprawdę niezły kawałek kina. Może nie jest jakiś niesamowity lecz bardzo wciągający! Historia długa lecz opisana w świetny sposób! 4,5 godziny ... w sumie warto lecz więcej niż 7/10 nie dam:)
mi też się nie udało;) film był w sumie momentami ciekawy...wielu rzczy się nie domyślałem i postać Linoge była dla mnie do końca tajemnicza... ciekawe są też watki uktytych ludzkich grzechów, które nie lubia byc wyciągne na światło... konfrontacja człowieka wobec próby podjecia "niemożliwego" wyboru... klimat miasteczka, w którym o tak wielu rzeczach sie poprostu nie mówi... i Linoge ..niczym anioł śmierci.. taki kij w morwisko;)
film jednak dłuuuugi... mam wrażenie że mógłby być krótszy i ciekawiej opowiedziany...
Od siebie powiem tyle, że obejrzałem cały ten serial za pierwszym razem i jestem średnio zadowolony :\
Wczoraj oglądałem ten film za jednym pociągnięciem. Mi się podobał, bardzo wciągający.
Ja oglądnąłem go w w całości, od razu. Tak mnie wciągnął, że nie dało się przerwać. Film niesamowicie wciągający!!!
Miałem kiedyś ten film na płytce od kumpla, oglądałem na odtwarzaczu bez świadomości, jaki jest długi. Gdyby nie to, na pewno nie obejrzałbym go naraz ;)
JA OBEJRZAŁAM GO ZA JEDNYM RAZEM I W OGÓLE MNIE NIE ZNUDZIŁ A WRĘCZ ODWROTNIE TRZYMA W NAPIĘCIU A ANDRE LINOGE DO TEJ PORY MNIE PRZERAŻA.
Kapitalnie rozegrany, świetne aktorstwo i muzyka, laska Linoge wielokrotnie atakowała mnie w snach :)
Arcydzieło, choć nie przeznaczone dla każdego. Dla tych co uwielbiają `TO`, pozycja obowiązkowo, choć w znacznie mroźniejszych klimatach.
Widziałem film w całości kilka razy i nigdy nie było momentu w którym chciałbym przewinąć go kilka klatek do przodu.Tak jak pisze tu większość ,film trzyma w napięciu od początku do końca,Linoge i zakończenie genialne,podobnie jak końcowy monolog Mike'a Andersona.Napisałbym że to jeden z najlepszych horrorów w historii ale jak dla mnie to fantastyczne połączenie kilku gatunków filmowych.
Oczywiście. Zresztą dzięki temu, że film jest długi, mamy okazję znacznie bliżej poznać bohaterów i poczuć się w ich sytuacji. W scenie końcowej, gdy oglądałem ten film po raz pierwszy, naprawdę czułem się, jakbym siedział z nimi w tej sali :)
Zanim napiszecie taką opinię, zapoznajcie się ze znaczeniami słów: "film" i "mini - serial". Poważnie.
Mini - seriale to bardzo dobre rozwiązanie, zwłaszcza przy ekranizacji książek - jest wtedy czas, aby dokładnie przybliżyć książkowe wątki, bez skracania tego w sposób sadystyczny, a jednocześnie nie ma możliwości, żeby dodawać coś od siebie i debatować sto lat nad czymś kompletnie nie mającym wpływu na fabułę. Dlatego ja mam nadzieję dzieła Kinga oglądać już tylko w formie mini - serialów. W sposób wiarygodny zekranizować książkę, nie pomijając najważniejszych fragmentów ani niczego nie zmieniając, a jednocześnie nie mieć możliwości, żeby wplatać tam jakieś miłosne wątki czy inne bzdury... - wydaje się to być idealnym rozwiązaniem, ale nie zawsze się udaje. Niemniej jednak myślę, że to najlepsze wyjście, zwłaszcza po seansach kilku ekranizacji dzieł Kinga, w których niektóre wątki były tak ukrócone i spłycone, że aż przykro...