mi osobiście działa wybitnie na nerwy, wszyscy powinni się z nią obchodzić jak z jajkiem: mama, tata, ben, babcia, przyjaciółki, kiełbaskowy król... tylko ashley zachowuje się normalnie i chwała jej za to. amy roztkliwia się nad sobą, wszyscy są niewystarczająco delikatni kiedy tylko próbują napomknąć że powinna się pozbierać. jedyne fajne sceny z nią są wtedy, kiedy kłóci się z ashley, która btw jest super;) żal mi tylko bena, że tak niefortunnie ulokował woje uczucia:) a może to tylko aktorka w taki denerwujący sposób odgrywa tę rolę? nie wiem ;P

chyba najbardziej wkurzajaca osoba a tym filmie.. brrr. wkurza mnie w niej wszystko nie mowiac o grze aktorskiej. ma mine kota srającego na pustyni. masakra jak dla mnie. brrrr ashley i jej ojciec chyba jako jedyni daja tam rade jakos bo rezzta dno..;/

Chyba właśnie najbardziej denerwuje mnie w niej to, że myśli, iż jest poszkodowaną dziewczynką, której wszyscy powinni współczuć i nikt nie ma większych problemów od niej. co do aktorki to nie widziałam jej w żadnym innym filmie. Mam tylko nadzieję, że ona na serio gra a nie tylko pokazuje część swojego charakteru. fakt jej miny są szokujące czasem.

Amy , na pocżatku podobała mi się jej postać ,bo ja rozumiałam wszystko jej się zwalilo po prostu miala tak zwanego - pecha , ale potem zaczeła mnie lekko irytować , może dlatego że jest ciągle grumaśna ale to zapewne że ciągle nie śpi i wgl.Jestem przy sezonie 2 odc 9 i uwazam że w końcu powinna się przespać z Bennem, ale z teog co weim ze spoileów tego razem nie zrobią.
Może ona powinna być z kimś innym niż - Ben czy nawet -Ricky kimś starszym i pasującym do niej.
Zobaczymy jak jej postać się rozwinie , może też zacznie się jakos zmieniac -na gorsze lub -lepsze.

w 1 sezonie była irytująco nawiana i bezbarwna , w drugim strasznie pyskata , niezadowolona ze wszystkiego , traktuje swojego ojca jak śmiecia i czasami mam ochotę by ja przełożył przez kolano i zlał bo ma się za niesamowicie dorosłą .
jak dla mnie , jedyną normalna osoba w tym domu jest właśnie Ashley - naprawdę chciałabym mieć taka córka inteligentna dziewczyna z niej . Jej konszachty z tatą są rewelacyjne :)

W trzecim sezonie Ashley zachowuje się jak małe dziecko. Jak można zakochać się w ojcu własnego siostrzeńca?!?! Zachowuje się jak zimna su****. Denerwuje mnie.

Natomiast Amy stała się taka miła, inna, zwyczajna, polubiłam ją! Myślę, że to dzięki wyjeździe do NY.

Pozdrawiam ;)

Amy mnie niesamowicie wkurza. Może w innych odcinkach zmienię co do niej zdanie.

Ja też nie zbyt lubię Amy, podobnie jak Bena. Nudzą mnie. Wkurza mnie też to, że Adrian będzie miała dziecko właśnie z Benem. ostatnią osobą, którą widziałabym na tym miejscu. Ogólnie b. lubię Adrian, na drugim miejscu chyba Aschley (dopóki nie zaczeła latać za Rickym). Lubię także aktorkę, która gra Madison i Toma. Jack i Grace są strasznie sztuczni. George i Leo Boykewich są w porządku- nawet ich lubię. Czego zresztą nie mogę powiedzieć o żonie Leo. Rodzice Adrian są w porządku. Rick'ego bardziej lubiłam w 1 i 2 sezonie, teraz spadł trochę w moich oczach. Alice i Henry są także nawet spoko.

jestem dopiero w połowie drugiego sezonu, ale Amy coraz bardziej mnie denerwuje, chociaż to jej ojciec chyba najbardziej działa mi na nerwy. Ashley ze swoją spostrzegawczością jest świetna, chociaż jej teksty są często nieadekwatne do jej wieku. Ben jest jakiś dziwny...

dziwnie gra,niedawno zaczęłam lookać ten serial i nawet nawet,ale ta Amy mnie trochę drażni,co innego jej siora, super jest.

Skończyłam 1 sezon, jestem w połowie 2. Kuźwa. Ale ona mnie irytuje. Ciągle jest zmęczona, biedna, przecież ona ma tylko 15 lat, bla,bla. I to jej przeczesywanie włosów. O matko.

Amy robi z siebie ofiarę, co ona to nie jest i w ogole biedna mała dziewczynka :/

Był taki okres, co była mi obojętna, ale teraz, w 2 sezonie tak strasznie mnie wkurza, że mam ochotę ją wypatroszyć ! Mam nadzieję, że w końcu się zmieni, bo nie wyrobię.

Amy jest denerwująca, zwłaszcza w drugiej serii. Sama nie wie, czego chce. Teraz jestem przy trzeciej i mam nadzieję, że się zmieni

No macie racje troszeczkę denerwuje ... Moim zdaniem powinna być z Rickim bardzo lubie Rickiego ..A co do Amy trochę denerwuje ale bardzo lubie jej postać ;)

wkurzała mnie na początku, kiedy nie chciała się przyznać sama przed sobą, że jest w ciąży. aktualnie jestem w trakcie trzeciego sezonu; dziewczyna irytuje mnie pod tym względem, że zbyt bardzo interesuje się życiem innych (tutaj: Adrian i Ben) i już drugiego faceta stara się zmusić do ślubu.

na początku strasznie mnie irytowała i denerwowała. Płakała za każdym razem jak ktoś ją obraził. Ale w 4 sezonie troche się poprawiła. Dobrze, że Amy i Ricky w końcu są razem :*

Święta racja. Ricky ma na nią dobry wpływ. :D Moje pierwsze wrażenie o Amy było takie, że jest miła. I absolutnie nic więcej nie mogłam o niej powiedzieć, taka miła dziewczyna bez charakteru. Potem wychodził z niej egoizm i nieporadność choć nadal była bezbarwna, i jak inne osoby tutaj, i mnie zaczęła mocno irytować. Oczekiwała, że wszyscy zajmą się nią i jej dzieckiem, wiele wymagała od innych, a od siebie prawie nic. Kiedy ktoś czegoś od niej oczekiwał, wchodziła w rolę ofiary. Z czasem jednak jej postać się rozwinęła, dziewczyna nauczyła się zajmować synem i baaardzo powoli zaczęła dojrzewać. Na sympatię zasłużyła dopiero w czwartym sezonie. [SPOILER] Będąc z R. naprawdę doceniła, ile on robi i sama zaczęła starać się lepiej zajmować domowymi obowiązkami, dbać o samopoczucie chłopaka i jego potrzeby. W końcu wyszła ze skorupy "miłej dziewczyny" i stała się prawdziwą dziewczyną, z większym dystansem do siebie, a zarazem dopuszczającą bliżej drugą osobę. Stworzyła w końcu prawdziwy związek, a nie jakieś zabawy w chodzenie, oparte na jej wygodzie, strachu przed zostaniem samą i trzymaniu się za rączki. Tym razem się zaangażowała, dała coś z siebie i teraz pracuje nad związkiem i mam wrażenie, że poznaje prawdziwe uczucie. No i w końcu odważyła się iść na całość z partnerem.

moze chwilami jest troche irytujaca ,ale bardzo ja lubie . podoba mi się to napiecie które powoli rodzi sie miedzy nia a Rickim . Świetnie razem wyglądaja , po prostu pasuja do siebie. Wydaje mi sie , że on jest od niej troszke dojrzalszy , ale ma to na nia dobry wpływ. Na pweno lepszy niz ten ciapowaty Ben. Uważam , że Amy to bardzo interesujaca i intrygująca postać .

ona jaest tak beznadziejna że aż mi sie rzygać chce jak na nią patrze i dlatego przestałam oglądać to

jest 100x lepsza niż ta jej żałosna siostra która udaje indywidualistkę ^^

nie trawie jej.

Strasznie mnie irytuje swoją postawą oraz podejściem do samej siebie - uważa się za ofiarę i koniecznie żąda aprobaty innych. Być może winna jest odtwórczyni.

masakrycznie irytująca

są momenty kiedy Amy mnie denerwuję, ale mimo to lubię ją i Ashley :) Co do Ricky'ego to wolałabym aby był z Adrian jakoś bardziej mi do niej pasuję niż do panny J, mimo, że na początku Adrian działała mi na nerwy swoją swobodą jeśli chodzi o seks. Od początku kibicowałam Benowi i Amy. Dlatego chciałabym aby pod koniec serialu tworzyli parę :)

Może i jest czasem irytująca ale powiedzmy sobie szczerze to jest serial właśnie o niej ! ! !