Szczegółów brak, poza tym, że zdjęcia zaczną kręcić w grudniu w Sydney i rola pani detektyw zostaje w rękach "starej" odtwórczyni ;)
Już wiadomo,że w serialu wystąpi Nicole Kidman. Elisabeth Moss jest scjentolożką jak twórcy serialu to pogodzą? :)
Przyznaję, brzmi to jak ponury żart. Sam Monty Python by tego nie wymyślił. Jeśli Nicole Kidman da radę, oddam jej szacun za dystans ;)
Za jednym z portali filmowych: " Znana z roli Brienne w serialu "Gra o tron" - Gwendoline Christie - zagra jedną z głównych ról w 2. sezonie "Top of The Lake", który wraca w 2017 roku. Fabuła 2. serii rozgrywać będzie się 5 lat po wydarzeniach z finału 1. sezonu. Główna bohaterka – Robin Griffin (Moss) odkryje, że ofiara z 1. sezonu nie zginęła sama, a śledztwo musi być prowadzone nadal. Telewizja nie ujawniła szczegółów na temat roli Christie. Wiadomo jedynie, że jej angaż jest kluczowy dla fabuły całego serialu. W obsadzie znajdą się również: David Dencik, Alice Englert i Ewan Leslie."
wiadomo coś czy to będzie całkiem nowa historia z nowymi postaciami tak jak w przypadku Fargo, True Detective czy kontynuacja wątków z pierwszego sezonu?
Ta sama detektyw prowadzi inne śledztwo, tym razem chodzi o zamordowanie Chinki, taki jest zresztą podtytuł: "China Girl". Nie wiem, niestety, czy będą jacyś aktorzy z pierwszego sezonu, czy zupełnie nowe postaci..
Oczywiście, kompletnie inne śledztwo w innym miejscu, chyba w dużym mieście, więc na pewno cała obsada poza panią detektyw do wymiany
Jeśli mam być szczery to liczyłem że znowu będzie Nowa Zelandia jako miejsce akcji.
Ta lokacja robiła dużo dla serialu, bez niej to juz nie będzie to samo.
Nie wierzę, że zmienili lokacje.
Zrobi się z tego serial teraz jak każdy inny :(
Mnie drugi sezon rozczarował. Pierwszy uwielbiam, ale drugi uważam za przekombinowany i całkowicie nieautentyczny - zarówno w warstwie czysto logiczno-fabularnej (nie mam dużego problemu z luźnym podejściem do zbiegów okoliczności w kinie, ale wciąż...) jak i w kwestii konstrukcji postaci. Praktycznie zero chemii, dialogi nie porywają. Jakieś takie mdłe to wszystko, bez głębi. Bohaterowie bezpłciowi mimo, iż zagrani co najmniej poprawnie - a przecież obsada ciekawa. Szkoda, że Campion nie dała im lepszego materiału. Bardzo nie podobał mi się też sposób, w jaki zamknięto wątek z pierwszego sezonu - całkowicie sprzeczny z tym, co zostało nam wcześniej pokazane, i zupełnie niezgodny z rysem psychologicznym Johnno, przynajmniej w moim odczuciu. Cenię konsekwencję i nie lubię, gdy twórcy tak nieładnie traktują lubiane przeze mnie postacie, no :)
Żałuję, bo bardzo czekałam na tę kontynuację - zwłaszcza, gdy dowiedziałam się, że do obsady dołączą Kidman i Gwendoline. Ale po tym, co zobaczyłam, wolę chyba udawać, że Top of the Lake zakończyło się na pierwszym sezonie.
Ja po dwóch odcinkach i, póki co, niczego mi nie urwało. Jeśli na końcu podobnie ocenię drugi sezon też nie zrozumiem pewnie, dlaczego po tak intrygującym pomyśle na "jedynkę", kontynuacja okazała się klapą. Tym bardziej, że mieli mnóstwo czasu, no i to wciąż Campion, a nie jakiś nowy twórca w zastępstwie. Trochę to przypomina sytuację z "True Detective", gdzie jedynka jest mistrzowska, a dwójka....ech ;)
zgadzam się z tobą, niestety BBC gdzies sie zapomniało i drązyło zakończony temat... podobnie się czułam oglądając drugi sezon The broadchurch- kontunyowanie na siłę, bo kasa ważniejsza niż dobrze zakończona seria (tym bardziej boli, że są serie, które zakończyli zanim rozwinęli dobrze temat :(