PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=633726}

Tajemnice Laketop

Top of the Lake
7,1 14 697
ocen
7,1 10 1 14697
7,7 7
ocen krytyków
Tajemnice Laketop
powrót do forum serialu Tajemnice Laketop

Serial bardzo mnie rozczarował, może miałam za wysokie oczekiwania bo uwielbiam takie klimatyczne seriale kryminalne, ale niestety sporo słabych stron przeważyło na nie.

Przedstawiona historia jest bardzo mało przekonująca, 12 latka w ciąży, która urządza sobie kilkumiesięczny survival na mrozie to idiotyczne rozwinięcie fabuły w mojej ocenie, tym bardziej, że nie budzi emocji i nie rodzi suspensu, a wywołuje powątpiewanie plus od razu wiadomo, że wszystko dobrze się skończy. Wobec takiej fabuły mamy w serialu niestety jedynie znikome wątki kryminalne na rzecz dramatu i rozważań głównej bohaterki Robin. Wątek troski o Tui i doświadczenia z przeszłości przesłaniają inne wątki i są na pierwszym planie. Robin niby jest w Laketop po to, by być przy umierającej matce, natomiast jej głównym zajęciem jest uciekanie i unikanie jej za wszelką cenę, a gdy ta w końcu umiera to Robin dowiaduje się ostatnia. Co właściwie robi w tym czasie - trudno powiedzieć - bo działań policyjnych właściwie nie ma, nie wiem za co płacą tej policji? Al stwierdza, że zorganizowanie poszukiwań jest bez sensu bo przecież na zimnie Tui i tak by umarła, jest za to scena scena jak z Robin legitymują kierowców na losowej drodze, co nie wiadomo czemu miałoby służyć (co ma dać legitymowanie Matta, skoro wiedzą kim jest? Liczą, że go dorwą za nieważne prawko?). Zauważmy, że fabuła toczy się na przełomie minimum 4 miesięcy, więc wskazana byłaby jakaś akcja przez tyle czasu.

A Tui ze spokojem buszuje sobie w lesie i mogą ją znaleźć kumple z klasy ale policja i ekipy Matta nie potrafią. Dodatkowo, mimo że jedyne badanie ginekologiczne Tui było robione w 4 czy 5 miesiącu ciąży to co do dnia znany jest termin jej porodu - co nawet w prawdziwym świecie nawet przy cotygodniowych badaniach USG jest niemożliwe do przewidzenia. Na ten dzień wszyscy organizują siły i urządzają akcje poszukiwawcze łącznie z helikopterami, za to przez poprzednie miesiące tylko Matt i jego ludzie coś tam próbowali zdziałać. No i oczywiście w finale Tui w wyznaczonym dniu w 2 minuty bez problemu rodzi dziecko prawie tak duże jak ona sama (no, trochę przejaskrawiam, ale w prawdziwym świecie tak łatwo by nie poszło).

Część wątków zostaje rozpoczęta i za chwilę porzucona, np. pojawia się patolog, który zwraca uwagę na zaniedbania w śledztwach, natomiast główna bohaterka przejmuje się nimi ale nic nie robi w tej sprawie; jest kobieta, która traci syna i chce zeznawać przeciwko swojemu "pracodawcy", ale o zeznaniach ostatecznie jest cisza ("przyjdź pojutrze"); lokalny "boss" Matt traci ziemię i robi awanturę kobietom, które ją kupiły, ale nic dalej nie robi by je wykurzyć albo się zemścić (a wynika to z charakteru postaci, że ot tak by nie odpuścił). Właściwie nie wiadomo też po co mu ta ziemia, bo nic na niej nie ma. Z kolei wątek odurzania i nagrywania dzieciaków przez Al'a jest całkowicie bezsensownie rozwiązany, ma chyba facet na tyle rozumu, że przewidziałby, że skoro zabrał dzieciaki na chwilę (tym bardziej zostawiając noworodka Tui z Robin), to że za moment ktoś do niego przyjdzie ich szukać?

Lubię nastrój jakie tworzy zamknięcie akcji wewnątrz dusznych małych społeczności, ale tu tego nie mamy, ukazana społeczność jest wypaczona i nie tworzy fajnej atmosfery, na dodatek ta "sekta" plażowiczek to też jakiś wyimaginowany dziwny twór bez cienia realizmu. Postacie bez wyjątku są irytujące albo obrzydliwe lub irytująco-obrzydliwe zarazem, po najwyższym stopniem gliniarzu Al'u od pierwszego odcinka widać, że jest "brudnym gliną", ale Robin nic nie widzi oczywiście; zaczyna związek z Johnno, który jest odpychającym nieudacznikiem i nijak nie pasuje do ładnej i ambitnej dziewczyny, na jaką kreowana jest główna bohaterka. Narzeczony Steve, z którym bohaterka kontaktuje się telefonicznie w początkowych odcinkach, to jak dla mnie zwykły cham i prostak, skoro zrywa z narzeczoną, dlatego że ta wyjechała pożegnać matkę chorą na raka i chce z nią dłużej zostać (jednocześnie bohaterka podkreśla jaki to dobry człowiek itd.).

Natomiast najbardziej irytowała mnie i tak główna bohaterka Robin. Naiwna, działająca chaotycznie i po łebkach, niby idealistka ale gdy pojawiają się przeszkody to od razu się poddaje i ucieka do domu miziać się z chłopakiem i smucić się na zmianę. Wydaje mi się, że jest słabo zagrana - nie znika dziwny cyniczny wyraz twarzy, wkurzający uśmieszek, który nijak się ma do sytuacji.

Generalnie da się obejrzeć, jakaś przyjemność jest, widoki super, ale sezon I ma ogromnie wiele wad.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones