Nowy odcinek, nowi bohaterowie..
Bliźniaki całkiem spoko, choć muszę przyznać, że troszkę inaczej je sobie wyobrażałam, ale tak chyba ma każdy:) Prawdę mówiąc w odcinku niewiele było akcji. Być może takie było zamierzenie by po "Kendorze" troszkę zwolnić. Lois zaskakiwała i to zarówno wizytami u psychologa jak i końcową sceną z paczką. Przyznam, że nie spodziewałam się takiego finału, ale to chyba dobrze gdy serial nas zaskoczy, prawda?
Podsumowując: odcinek ok <tylko ok, albo aż ok> :D
Jak dla mnie średniak po poprzednim odcinku niedosyt ale na szczęście tragicznie też nie było :) te wizyty u psychologa trochę zabawne :) nie mówiąc już o melodii ustawionej w komórce Lois "I need a hero" :))) następny odcinek o tytule "Pandora" będzie już bardziej związany z "wizjami przyszłości" Lois
Tu macie trailer - http://www.youtube.com/watch?v=uIeTsNOhtAI
a sam odcinek "Idol" oceniam na 6/10
Odcinek gorszy od Kandoru ale i tak był ciekawy. Dobra scena rozmowy telefonicznej w której Lois słyszy głos Clarka. Lois która powiązała fakty że Clark to Smuga po prostu rewelka, szkoda tylko że wybili jej to z głowy no ale cóż nie wszystko na raz. Clark z okularami śmiesznie wyglądał ale jak ma się stać supciem no to czas najwyższy je nosić. Następny odcinek będzie rewelacyjny. Ten odcinek oceniam 9/10 !!!
tutaj oceniamy odcinek -> http://www.showtv.pl/news_item_2416.htm
Obszerne streszczenie, kilka fotek + formularz do oceniania :-)
Jedna z najgorszych jak nie najgorszy odcinek tego sezonu.
Idiotyczne zwalnianie tempa akcji, plus debilizmy związane z tożsamością i ukrywaniem jej - Smugi...
Naprawdę Amerykanie są tacy durni, że tonacji nie różnicują - a jej nie ma.
I Clark i Smuga mówią takim samym rytmem, sztuczny głos nic tu nie zmienia.
Pozytywy:
- bliźniaki, choć ich pojawienie się jest zupełnie zbyteczne.
- wspomnienia o przyszłości Lois
- okularki.
Ale jednak 2/10.
Przede wszystkim na plus motyw z okularami pod koniec i Lois całująca Clarka. Na minus to, że Clark znów był pierdołą. Już raz ujawnił się światu i nie wynikło z tego nic pożytecznego. Teraz znów chciał się ujawnić. Czy on się nigdy nie uczy? W sumie co do tego super rodzeństwa to nic szczególnego. Na koniec Chloe mnie rozwaliła z tym kubkiem z literą "S". Kent jeszcze nie zaczął działać jako Superman, a kto wie czy za niedługo już mu nie wybudują w Metropolis takiego
http://www.supermanhomepage.com/images/comic-covers/Post-Crisis-Covers/Superman- 1993/adv499s.jpg
pomnika. Ostatnia scena mocna. Wizja Lois powoli się poszerza.
Ocena 4/6
Jeśli twórcy tego nie zwalą to zapewne w jednym z ostatnich odcinków.
Taka fragmentaryzacja jest nawet OK, ale po dłuższym oglądaniu nuży.
Nie martw się Zelmer:) Znając życie kiedy między Clarkiem a Lois będzie się układać wtedy wkroczy Twoja ulubiona Lana...
Zelmer na kacu obudził się po prostu nie w tym sezonie co trzeba tralala, sialala.