Może Welling specjalnie tak gra i jest to jego protest wymierzony w reżyserów za tą czerwoną kompromitacje jego osoby :D Sam już nie wiem.Myślałem że od 10 sezonu ujrzymy Kenta miażdżącego przeciwników , obijającego za przeproszeniem MORDY trzem kolesiom naraz xD.Myślałem że ten sezon , co zapoczątkował 9 -ąty będzie taka rekompensatą za te wszystkie lata faszerowania Clarka niezliczonymi ilościami kryptonitu i lania jakie prawie zawsze dostawał.A tu taka porażka - nie mam pojęcia co twórcy chcą nam przez to powiedzieć...że Kent nie może być człowiekiem i kryptończykiem naraz?? .Ehhh
Dokładnie ThuNd3R. Mam identycznie. Jest takie przeczucie po tej pierwszej połowie, jakby tylko Clois działało tak jak trzeba, ( prawie.;) ) posuwało się, było spójne i warte oglądania. Nawet jeśli jest to ten sam Clark co z 9, ( W co wątpię ) to twórcy umieszczają go w takich sytuacjach, że nie ma jak się wykazać. Ostatnio "akcja", to dla twórców tortury Clarka. Nie wiem jak chcą to pokazać, ale udowadniają w tej chwili iż każdy jest silniejszy od Esa. Począwszy od chudego Lionela/babcie/kobiet z pazurami, kończąc zapewne na Darkseidzie. ( Wygra z nim tylko przypadkiem, tak mi się wydaje.;) )
Jak już pisałem, dla mnie Clark mógłby dojrzewać jeszcze 10 sezonów, gdyby był Clarkiem z 9. Jeśli Superman ma być taki jak obecny Clark, tylko że z czerwoną pelerynką i lataniem, to dla mnie również nie będzie to superman.
Ostatnio mile wspominam czasy nadrabiania odcinków. Zawód szybko mijał gdy oglądałem 2 czy 3 odcinki na dzień, bo gorsze zawsze zostały przykryte lepszymi. Ponieważ 10 seria jest jedną z tych, które budzą we mnie dość mieszane uczucia. Może nawet najbardziej, bo jest ostatnia i są pewne wymagania, ( Czekanie dwa tygodnie na odcinek po "Patriot" było niezbyt fajne, bo ten odcinek był bad i zostawał w pamięci na tyle czasu... ) że coraz częściej zastanawiam się właśnie nad poczekaniem do końca emisji i połknięciem później naraz, drugiej połowy ostatniego sezonu. Być może byłoby to bardziej korzystne dla odbioru, dany odcinek oglądałoby się z większym spokojem i frajdą. Tak mi się wydaje...
A co do oryginalnego kostiumu jedno jest dla mnie pewne...lepiej by w nim wyglądał niż w tym czymś co ma teraz. To jest dla mnie pewniak.;)
Dla mnie również jest to pewne (: Aczkolwiek miałbym wątpliwości co do tego czy Tom będzie lepiej wyglądał jako Es niż jako Smuga.Tu musiałbym się poważnie zastanowić...Jak na razie Smuga jest moim zdecydowanym faworytem.Po prosu miał w sobie to "coś".Strasznie żałuję że z tego zrezygnowali.A już najbardziej dziwi mnie to że twórcy chyba nie zdają sobie sprawy z tego jak koszmarny jest ten nowy image Clarka.No chyba każdy by to przyznał.Nawet najbardziej fanatyczny fan komiksowego Esa.A przynajmniej powinien xD
Ale co ja gadam?? Jakie okazje?? W odcinku "Metallo" potrafił myśleć i pokonać przeciwnika, będąc narażonym na kryptonit...
Chyba już każdy rozwój 9 serii zdążyli zaprzepaścić. Oczywiście jeśli chodzi o głównego bohatera, a nie Clois...;)
chyba nawet w worku na smieci wygladałby lepiej niż w tym czymś^^
co do pokonania Darkseida to w momencie gdy będzie bity (a jakże! xD) to pewnie pojawi się Lois i go zniszczy ciemność xD nie zdziwilabym się!:P
A Clark to w ogóle przestał myśleć w tym sezonie, bo za chiny ludowe nie potrafi pokonac kryptonitu (a teoretycznie już powinien się choć trochę uodpornić...)
Nie tyle pokonać co znależć sposób na minimalizowanie jego działania , unikanie go.. nie wiem - cokolwiek.A tak Clark wpada jak mucha w każdą kryptonitową pułapkę jaka można zastawić.I wydaje się być kompletnie bezbronny.Co o Smudze z 9-ątki nie można było powiedzieć.Odcinek z Metallo jest tego najlepszym dowodem.
C.K. powinien się już przyzwyczaić, że gdziekolwiek nie pójdzie to jest tam kryptonit xD tym bardziej powinien uważać w bazach swego wroga:P a on zawsze sobie włazi bez przygotowania, po czym biją i Clark daje mowę w stylu: "Nie musisz tego robić! Mogę ci pomóc/uratować/zmienić to!":P
Ja bym podsunął reżyserom pewien pomysł - jako oznakę już pełnego zaufania do Lois i wiary w nią , Clark mógłby ją brać na każdą akcję.Nie dość że to pozwoliłoby to Lois czuć się docenioną i pomocną swojemu ukochanemu to także baardzo pomogło by to Kentowi.W czasie kiedy leżał by jak kłoda na ziemi mówiąc te pamiętne słowa "Nie musisz tego robić! Mogę ci pomóc/uratować/zmienić to!" , Lois ukradkiem wyrzucała by kryptonit przez okno , drzwi , itp. , itd.Tylko czy to by nie była robota w stylu wywóz kryptonitu??
Clark w worku na śmieci xD - to by było dobre - the BinMan.A na pewno lepsze niż mister red gay kurteczka.No ale cóż - wg. twórców to bardziej przypomina Esa...każdy ma swoją wizję....
hm...ciekawe jaki to będzie cliffhanger w 11 odcinku... jeżeli wymyślą jakąś głupotę w stylu "Lois w ciąży" to chyba kogoś uduszę xD Pewnie po prostu Slade porwie Lois i będzie koniec....
hehe, widzieliście to? --> http://www.moviehole.net/201034309-tom-welling-invited-to-play-clark-k ent-on-the-big-screen
Widać że wiele osób widzi potencjał w Wellingu.I myślę że taki też ma.Nie wiem czy sprawdziłby się na dużym ekranie jako Superman , a jeśli tak to tylko z Ericą Durance jako Lois Lane.Wtedy miałoby to sens (: Ale jako Clark Kent w tym "Green Lanternie" to na pewno (:
No Lois w ciąży to już była by przesada.Na pewno nie w Smallville.Byłby to naprawdę kiepski pomysł.Stanowczo za szybko...Jak się założę to tak będzie - Slade porwie Lois i to będzie ten zaskakujący finał 11 odcinka.Oby nie - wolałbym co innego...ehh - znowu się rozmarzyłem...:D
myślę, że będzie tak jak w kanadyjskim trailerze - Clark spyta się Slade'a gdzie jest Lois, a on na to: "She's dead..." i koniec xD (no bo nie licze juz na lot wściekłego Clarka... Choć może trochę rzuci Sladem o ścinę...? to już byłby postęp,,,)
Nie mogę się sobie nadziwić, że nie lubiłem kurtki z 8 sezonu... Naprawdę, jak mogłem nie lubić tej świetnej normalnej kurtki.xD Gdyby tak do niej teraz wrócił zamiast tego...;)
Luelle, musiałaś przypominać te wypowiedzi o ukrytym znaczeniu "błagam o litość"??xD
Jeśli chodzi o odcinek 11, cóż...bardziej prawdopodobna ciąża niż lot.;)
A ja mam fajną wizję. Lois rodzi dwa latające bliźniaki. Wylatują na podwórko i krzyczą: "Tato, tato, polataj z nami, będzie fajnie!! prosimy!!" A Tata...ze wstydu zapada się pod ziemię.:P
Ale od kryptonitu same by się osłabiły.;) Nie, raczej mówią coś w stylu: "Nie chcemy taty nielota - jaka nuda" i odlatują/uciekają. Na co Clark spłakany wraca do Lois "Bliźniaki, uciekły mi, odleciały". "Ale z Ciebie ciamajda Smallville. Jeśli się nie nauczysz latać i ich nie znajdziesz bierzemy rozwód". Clark staje na budynku "Raz kozie śmierć". Uczy się latać, staje Supermanem. Niestety, pojawia się trzeci deszcz meteorów i Super ginie od nadmiaru kryptonitu. Koniec serialu.:P
Haha xD E tam gadacie - Clark by się nie poddał - jeszcze motywowany przez Lois - napewno by próbował tylko za każdym razem robił by dziury w stodole.A gdzieś po 2 latach Lois wychodzi na poranny bieg , a za jej plecami zapada się stodoła.A Lois na to "Smallville what the f..!!"
Patrzcie no! Czy to nie my powinniśmy zostać scenarzystami Samllville?? Już mamy świetne zakończenie dla serialu. Problemy w związku, z dziećmi, heroiczna walka i śmierć. Jaka dramaturgia. Toż to prawdziwy hit by był.:P
Chyba czas wrócić na ziemię...czyli rzeczywistości Smallville.xD
Zobaczymy czy Ci scenarzyści, którzy mogą nam tylko buty czyścić, wymyślą coś interesującego dla nas, super twórców.xD
Ale na poważnie - z każdym odcinkiem coraz bardziej dochodzę do wniosku, czy nie lepiej by jednak było połknąć ten sezon. W sensie obejrzeć odcinek po odcinku po emisji, ale w tym drugim sensie zjedzenia może też...się okaże po obejrzeniu całego.;) Fajnie byłoby móc zadać kilka pytań twórcom, co mają na myśli poprzez niektóre aspekty...xD
Jeszcze nie mówię na pewno.Zobaczymy jaka okaże się druga połowa sezonu , no ale jak na razie to rzeczywiście lepszy byłby odbiór tych odcinków gdyby je oglądnąć jeden po drugim.Np nie wyobrażam sobie co by było gdybym oglądał sezon 8 na bieżąco.Tzn. do 10 odcinka z wielką przyjemnością.Ale od 10 do 14 - O ZGROZO!!!!!!!!! To byłby dla mnie koszmar , piekło , ARMAGEDON - całe 4 tygodnie z Laną /CLANĄ !! - NIE!!!! ja bym tego nie wytrzymał.Te 2 dni przez które obejrzałem tak mnie zdołowały , zirytowały , po prostu - odebrały chęć kompletnie do dalszego oglądania.Zwłaszcza że wtedy nie czytałem jeszcze żadnych spoilerów.Więc byłem zielony jeśli chodzi o to co miało się dalej wydarzyć.Nawet nie chcę tego wspominać.ehh..
Ja tak samo. Na szczęście Smallville oglądam na bieżąco od 9 serii. I o ile oglądając ją, ani razu mi nie przeszło przez myśl by...poczekać do jej końca, o tyle przy 10 już kilka razy.xD Po prostu tam byłem jakoś dziwnie spokojny o przyszłość sezonu. Poza tym na nic nie czekałem. Przyjemność stanowiło tu i teraz. Seria 10 jest poszatkowana na tyle wątków, że czekanie na rozwinięcie powiedzmy akcji z Lexem, czy przełomu u głównego bohatera...nie jest fajne i stąd to moje zastanowienie. Tym bardziej jak będę długo czekać na Clarka/Superbohatera, a stanie się nim w ostatnich sekundach ostatniego odcinka...i co wtedy?xD Mógłbym zmienić stosunek do serialu, a tego nie chcę i nie jest tego wart...jako całość.;) Także mówię, jak dla mnie to sezon kandyduje raczej na obejrzenie go w jednym ciągu, ale zobaczymy jeszcze...może...;)
No a jak.Tylko bałbym się o efekty specjalne - bo jak na polskie warunki mogło by być jakieś 2 razy gorzej niż w "Supergirl".A tego nikt by już chyba nie przeżył.Ale jakby tak podebrać tym wszystkim plebaniom , ojcom Mateuszom , Samym Życiom ,itp. itd całe budżety to by się uskładało :D
Swoją drogą...nieźle się nam ten "Luthor" rozwinął. Ponad 100 postów...to jest coś.xD
no i dobrze^^ trzeba podyskutować o naszym Clarku...;p
widzę, że wszyscy czarno wspominają powrót Lany w 8 sezonie... xD
Ale co ja mówię - jakie 4 tygodnie!!! - przecież taki 10 odcinek 8 sezonu był ostatnim jak teraz patrzę przed przerwą świateczną!! OMG! - współczucia fanom Clois którzy musieli przez to przejść.Rany Boskie...:D
Bogu dzięki, że ja też ogladałam na bieżąco od 9 sezonu^^ nie wytrzymałabym tego "cliffhangeru" z Laną xD
Szykujemy intrygę która ma na celu przerobienie Wellinga w Esa już od 12 odcinka!!! To musi się udać!! xD
Myślę że lepiej porwać Wellinga i Ericę[oj z wielką przyjemnością xD] .Scenarzystów znajdą nowych , ale bez Toma i Erici się nie obejdą :D
O właśnie.A już najlepiej przytwierdzić trwale strój do jego ciała , to wtedy nie będą mieli wyjścia.Albo eS albo nici z serialu.
To ja biorę Erice a wy Toma.:P Nie zapomnijcie kryptonitu.:P
A swoją drogą, to myślę, że sam Tom może już nienawidzić zielonego koloru. Wątpię aby lubił grać te sceny z udziałem zielonki.;)
nie ma sprawy^^
też tak myślę... W końcu musi ciągle leżeć na ziemi i udawać zwijanie się z bólu...:P ciężka praca, porobią mu się zmarszczki:P
Ojoj widzę, że mnie sporo ominęło... Od czego by tu zacząć...
Wiecie, co do tego porwania Toma i Erici to jak coś to ja chętnie pomogę :P
Odnośnie Toma jak Clarka w filmie na wielkim ekranie- jak najbardziej za! Tylko, żeby nam się zgodził :)
"Dyskutujemy o Clarku pod przykrywką "Luthora", hehe.;)"- w takim razie proponuję założenie kolejnego tematu pt "Dyskutujemy o Clarku tym razem już bez przykrywki" :P
Ja Smallville kilka razy zaczynałam, dochodziłam zazwyczaj do 5 sezonu (bo do 5 puszczali w tv) a znowu warunki netowe mi do tej pory nie pozwalały xD Na bieżąco z Ameryką jestem dopiero od tej serii, ale fakt jest faktem gdybym na bieżąco oglądała 8 sezon, to bym zeszła po 10 odcinku (jak zwykle wspomnienie Lany jest nieuniknione).
A odnośnie dzieci Clarka itd... Powiem tak, jak dla mnie wasza fabuła wystarczy na kolejne 10 lat ze Smallville xD Ale fakt jest faktem, że jeżeli zrobią z Lois ciężarną to ich wszystkich ukatrupię (na razie nie widzę jej jako matki- sorry panno Lane).
A już tak na poważnie- wydaje mi się, że scenarzyści chyba zanadto chcą zrobić z niego Esa... No bo tak pomyślmy. Fakt, Superman z komiksów/kreskówek/filmu obijał mordy 3 silnym przeciwnikom na raz, ale... Nigdy nie chciał dopuścić się mordu na kimś. Wierzy w dobro drzemiące w człowieku, i dopóki scenarzyści nie zrozumieją, że Smallvillowy Clark przebija 1000 razy swoją naiwnością oryginał, to niestety będziemy wciąż słyszeć tekst "Nie musisz tego robić! Mogę ci pomóc/uratować/zmienić to!"
Albo: "Nie jesteś mordercą." ( "Więc proszę, nie zabijaj mnie" - w domyśle.;) ) To już lepiej jakby mówił to komuś, kto chce zabić inną osobę niż jego. Jeśli on jest celem to nie da się w tym wyczuć heroizmu, czy chęci krzewienia dobra, tylko raczej wielki strach o własny tyłek.;) ( Który w serialu jest najczęstszym i najłatwiejszym celem.;) Normalnie zbawca jak się patrzy.:P Nadchodzi ratunek...którego trzeba ratować.:P ) Ale takich rzeczy chyba właśnie twórcy nie zauważają, umykają im.;)
Teraz już nie warto tworzyć nowego tematu.;)
"Luthor" jest super, nadaje się.;) Zresztą, to co piszemy o Clarku, ma jakiś tam związek z tym odcinkiem.;) Oby nie z następnymi...:P Ale...o tym się najprawdopodobniej dowiem dopiero w maju, gdy wrócę do serialu...sezonu 10 i zobaczę co w trawie zapiszczało.;)
W sumie racja... Nie ma co zakładać nowego tematu... No ale wasza przykrywka przyniosła rezultaty :P Temat jest jednym z tzw "Gorących tematów". Pewnie teraz inne ludziska ( xD ) sobie myślą czemu my ten odcinek rozkładamy na czynniki pierwsze xD
Ma związek, zobaczymy w jutro/pojutrze czy Clark wreszcie zacznie być Clarkiem nawet z 9 sezonu czy... Dalej będzie Ciamajdą :/
Ludzie, wiecie, że 12 odcinek bedzie dopiero 28 STYCZNIA!? zachlastać się można!
ponadto widzieliście promo do oświadczyn z "Icarusa"? Cóż, ciągle mam wrażenie, że wyjdzie to tandetnie...
Nie widziałem jeszcze ostatniego ale "Luthor" to zdecydowanie najlepszy odcinek 10 sezonu i ta końcówka z Lionelem naprawdę super, już nie mogę się doczekać 13 odcinka i kolejnego występu alternatywnego Lionela.
Odcinek o rzyć rozbić. Jedyne co było fajne to pokazanie alternatywnej rzeczywistości (Ultraman i te sprawy, gra aktorska z innej perspektywy, motyw znalezienia Clarka przez Lionela). I na tym plusy się kończą. Scenariusz pełen dziur, przez jakiś kryptoński relikt ktoś przenosi się do alter rzeczywistości? Poprawcie mnie czy tak było w komiksach czy mi się wydaje? Cóż to za głupota. Dwa - powrót Lionela - ja pierdo*ę! Przesada na całej linii. Spierniczenie porządnego zakończenia jego wątku. Robienia z widza ciula za przeproszeniem mówiąc. Ten serial jest żenujący już. Ja bym przyjechał tam do studio i zwolnił scenarzystów. Bo to woła o pomstę do nieba. Po co się pytam znów Lionel? Ten serial ciągle stoi w miejscu, gwałci na maksa postacie więcej w tym magii niż w Harrym Potterze. Idiotyzm! Mam za dużo lat by oglądać takie bzdury i się tym zachwycać. Ten serial robi papkę z naszych umysłów. Czekam na Scorpiona z Mk, połączenie światów już niedługo. I chce widzieć Krzysia i Kubusia Puchatka koniecznie, oraz jego alter ego.
Aha na plus też wyjaśnienie tożsamości Tess.
Skończyłem.
2/10 - dno i tona mułu.