No i przyszedł czas na finał 7 sezonu. W tym temacie zapraszam do dyskusji na temat finałowego odcinka.
Sama kwestia tego iż Kara jest kontrolowana lub po prostu jest brainiackiem było raczej wiadome, i oprócz fajnej przemiany przy Chloe to odcinek jest do dupy. Lana zostawia go dlatego by nie być ciężarem i pojawia sie Lois której to że będzie ciężarem nie robi różnicy - kompletny idiotyzm i pomysł pozbycia się Lany wymyślony na kolanie chyba przed 5-letniego syna scenarzysty ;]. Dodatkowo ile można męczyć się z tym Lexem 7 sezonów starczy zupełnie a tu widać że dalej bjego temat będzie wałkowany. Kara uwięziona w widmowej strefie, jakby jest nie mógł po prostu zabić i byłby święty spokój i tak do całej scenerii pasuje jak pięść do nosa, a tu widać że dalej w 8 sezonie Clark będzie musiał ją ratować żeby upchnąć coś w te 22 odcinki (miejmy nadzieje że tyle będzie). Mam dosyć tego że traktuje się widza jak idiote któremu przez większość serii daje się beznadziejną papkę i zapowiada się że w następnym sezonie również tym nas będą karmili scenarzyści. Wstyd i tyle.
trzeba przyznac ze odcinek nie jest rewelacja. Wiecie moze kiedy pojawi sie 8 sezon??
moim zdaniem, teraz bedziemy mieli po prostu Supermena ;)
a Clark zrobi Lexowi jakieś pranie mózgu coby zapomniał, czego się dowiedział ;)
no niestety, to ostatni odcinek 7 sezonu, który był naprawdę dobry.
Nie będzie lany- już nie mogłem na nią patrzeć.
Teraz pozostaje nam czekać na 1 odcinek 8 sezonu, aż do września.
Życzę wszystkim cierpliwości i wytrwałości w oczekiwaniu na kolejny ,,wspaniały sezon najlepszego serialu pod słońcem''
Do zo........
Obejrzałem dzisiaj finałowy odcinek 7 sezonu.
Moim zdaniem zabrakło jeszcze jednego odcinka, który by pozwolił w pełni dokończyć niektóre wątki np.:
- urządzenie do kontrolowania "Podróżnika" - nie dowiedzieliśmy się nic, poza tym, że może kontrolować Podróżnika, a działanie i wygląd ma podobny do czarnego Kryptonitu;
- ostatnia walka Clarka z Brainiaciem - miałem nadzieję, że tutaj zostanie wykazana większa inwencja twórcza. Myślałem, że Brainiac zmusi Clarka, żeby wreszcie uniósł tyłek z ziemi. Jednak postanowiono pójść po linii najmniejsza oporu i rozegrać walkę wtedy, gdy Brainiac miał rozładowane baterie, więc nie miał żadnych szans, a wielka szkoda.
Jeśli chodzi o zniszczenie fortecy, to musieli znaleźć jakiś sposób na pozbycie się (uśmiercenie) postaci Lexa Lutora, bo nie wyobrażam sobie, żeby w inny sposób ta postać mogła odejść z tego serialu.
Ogólna moja ocena to 4,5/6. Czuję się trochę rozczarowany, ale nie było tak źle.