Najbardziej z nich wszystkich, to podoba mi się "Zielona Strzała", czyli Oliver Queen. Koleś jest extra i w ogóle wymiata!! Bez zadnych tam mocy, daje sobie swietnie rade ze wszystkimi, nawet z tymi najgorszymi wrogami. Oto jest przykład prawdziwego bohatera, który nie ma zadnych meteorytowych zdolności i nie musi być clarkiem kentem, zeby ratować ludzi, jak chce to kazdego przeciwnika jest wstanie zalatwić, zdaje sie na własny instynkt i własne umiejetnosci np. sztuki walki, spryt i celne oko.
P.S. A najlepsza akcja z "Zieloną Strzałą" była jak Oliver Queen chciał oczarować i uwieść Tess, po spedzonej razem nocy, a gościówa pojechała z nim jak z gównem... cytuje słowa Tess.. " po prostu swędziało mnie,a Ty mnie podrapałeś" (HaHaHaHa!!!) krótka piłka z jej strony i tyle(CYA)