Nie mogę zrozumieć polityki Nickelodeonu - stacja która zadbała o kilka naprawdę świetnych
dubbingów ( "Pingwiny z Madagaskaru", "Legenda Korry), popełniła taką gafę…
Pierwsza rzecz, która nie daje mi spokoju- skoro wiedzieli, że będą dubbingować drugi sezon "Tajemniczych złotych miast" i
wydali sporo pieniędzy na licencję, może wypadałoby się szarpnąć i wypuścić pierwszy sezon?
Na pewno zakup licencji na serię liczącą 30 lat nie byłby olbrzymim wydatkiem, a osiągnęliby
niemałe korzyści:
a) po pierwsze - ściągnęliby starszą widownię, która z radością odświeżyłaby sobie pierwszy
sezon,
b) po drugie - mieliby lepiej przygotowaną ekipę dubbingową do drugiego sezonu,
c) po trzecie - "nowi" widzowie nie skarżyliby się, że nie są w stanie połapać się w wydarzeniach
w nowej serii.
Sam dubbing zostawia sporo do życzenia. Przede wszystkim słynna piosenka z openingu woła o
pomstę do nieba. Jeśli studio nie ma tłumacza pokroju Filipa Łobodzińskiego, niech zostawi
oryginalną piosenkę - tak było w pierwszym sezonie i nikomu nie stała się krzywda.
We Francji mężczyźni mają zwykle dość wysokie głosy (a na pewno dużo wyższe od
Polaków) i o ile tenor Mendozy we francuskiej wersji mi nie przeszkadza, o tyle w polskiej brzmi
słabo. Nie sądzę, by była to wina aktora, ale słychać jak Grzegorz Kwiecień męczy się, próbując
sztucznie "podnieść" swój głos. Zresztą w momentach w których zjeżdża w dolne rejestry roli
brzmi naprawdę dobrze - czemu więc nie zrobić z Mendozy barytona?
Jakub Zdrójkowski kompletnie nie nadaje się na Estebana. Jego głos oscyluje pomiędzy
dzieckiem udającym kogoś starszego, a kobietą silącą się na granie dorosłego mężczyzny. Nie
mówiąc o tym, że Esteban powinien być dzielnym, szlachetnym chłopakiem (który dzięki
genialnego scenariuszowi pierwszego sezonu nie stał się nudnym do bólu zębów ideałem), a
nie nastolatkiem z brooklińskich przedmieść.
Przyznaję, to nie tak, że wszystkie role są złe - Maciej Falana to świetny wybór na Tao, Zuzanna
Galia nawet pasuje do roli Zii, Sancho, Pedro i Kokapetl też zostali nieźle dobrani. Tylko, czy taka
marka jak "Tajemnicze złote miasta" nie zasługuje na coś więcej?
Nie mogę już edytować, a uważam, że trzeba jeszcze wspomnieć o jednej sprawie na temat Zdrójkowskiego: "Nie powinienem być tak okrutny, w końcu to dzieciak, ale jeśli reżyser widzi, że młody aktor nie jest w stanie podołać roli, powinien wybrać kogoś innego - w przeciwnym razie robi krzywdę i jemu, i nam."
Rzeczywiście dubbing jest dość kiepski, moim zdaniem jednak Mendoza ma świetnie podłożony głos. Jest jednak kwestia, w której też się z tobą zgadzam: piosenka tytułowa. Gdy pierwszy raz ją usłyszałem (to było po maratonie Avatara), od razu wyłączyłem telewizor, dobrze że serial nie jest tak fatalny jak opening.
Wg mnie głos Mendozy jest bardzo dobry i lepszy niz w angielskim dubbingu 2 serii. Za to głos Estebana jest w polskiej wersji zbyt dojrzały, a z kolei w angielskim brzmi zbyt kobieco. Nie rozumiem czemu tworcy dubbingu angielskiego nie poszukali glosow choc troche podobnych do tych z 1 serii angielskiej. Tao miał tam świetny, dojrzały, elokwentny glos, a teraz...
Niestety polski dubbing ma kilka wpadek. W tytulowej piosence w pierwszej czesci refrenu trzeba sie niezle wysilic, by zrozumiec jakie słowa sa śpiewane. Chodzi mi o fragment "Sam byś skarbów Złotych Miast chciał". Poza tym te słowa po prostu brzmia głupio.
Nie zabrakło błędów tłumacza, które całkowice zmieniaja odbior danej informacji. Poki co naliczylem trzy poważne błedy tłumacza, z których wynika, ze zatrudniono osobe, ktora nie widziala nigdy 1 serii. Nie moge pojąc jak studio dubbingowe moglo wykonac taki ruch. I nie moge rowniez pojac jakim cudem Nickleodeon nie zamowilo 1 serii. Dzwonilem do nich - nawet nie maja tego w planach. Nie, bo nie. I przepadnie nam szansa na zdubbingowanie 1 serii z tymi samymi glosami...
Oto błędy tłumacza:
1) Esteban pod koniec szóstego odcinka w polskiej wersji mowi "Spiesz sie wielki ptaku, ponieważ Ambrozjusz nie lata nocą". Słowa te wprowadzaja widza w bład, bo sugeruja, ze statek Ambrozjusza nie lata noca, a złoty kondor lata. Jest dokladnie na odwrót - złoty kondor noca nie lata (nie ma zasilania słonecznego), a statek Ambrozjusza lata nocą! Tekst w wersji francuskiej i angielskiej własnie o tym mówi, a polski został źle przetłumaczony.
2) Sancho i Pedro w 2 odcinku na widok kondora mowia "o, nowy", a Esteban odpowiada "odkryliśmy go po wyjezdzie z Nowego Świata". Powinno byc w tym miejscu przetlumaczone np. na "o, ale nowość" oraz "odkrylismy TO (...)", bo nie chodzi o to, ze kondor jest nowy, tylko pojawia sie nowośc w postaci drabinki do wchodzenia do pojazdu.
3) Na poczatku 1 odcinka starzec mowi Zaresowi, ze "dzieci znalazły jedno zlote miasto. Bylo zniszczone". Powinno byc "znalazły jedno złote miasto, ktore zostało zniszczone". W momencie znalezienia miasta w 1 serii ono zniszczone nie bylo, a niestety to sugeruje wersja tłumacza.
No, błędów jest dość sporo, zresztą sądzę, że tworcy oparli się o angielską wersję, a nie o francuską...
Co do amerykańskiego dubbingu - szkoda słów. Tragedia, jak w 90% ich dubbingów.
Zostaje wciąż kwestia Mendozy - może to tak, że przez lata zajmowałem się amatorskim dubbingiem i jestem przewrażliwiony, ale wiem co się dzieje jeśli obsadzi się dobrego aktora w nie tej roli co trzeba. I tak właśnie brzmi Mendoza - bardzo dobry Grzegorz Kwiecień po prostu forsuje swój głos i boję się, że może nie dać rady w następnym sezonie. Poza tym - ktoś z takim głosem nie pasuje na awanturnika i choć Mendoza jest z pewnością "grzeczniejszy" niż w pierwszym sezonie, to dla widzów pamiętających kim był 30 lat temu, taki "niewinny" głos zwyczajnie nie pasuje. No chyba, że reżyser pozwoli rozkręcić się naszemu aktorowi w następnych odcinkach (w polskiej wersji widziałem ich na razie sześć).
Mi też się dubbing za bardzo nie podobał, ale przyzwyczaiłem się i teraz mi nie przeszkadza. A co do wyboru kto ma kogo dubbingować to jakiś rok temu zrobiłem twz. "Propozycje dubbingu" do pierwszego sezonu "Tajemniczych Złotych Miast":
http://www.youtube.com/watch?v=mrwIGJL-72g
O niebo lepszy wybór, gratuluję gustu :)
Choć nie sądzę, by dało się namówić Żebrowskiego... Jak nie on, to myślałbym o Grzegorzu Pawlaku (w "Legendzie Korry" pokazał, że umie grać dojrzałe emocjonalnie osoby) choć ostatnio jest go trochę za dużo, może też Grzegorz Przybył, no i (skoro mówimy hipotetycznie) - Piotr Machalica.
Z wymienionych ról nie wziąłbym Zii (nie jestem fanem głosu Pach, tym bardziej, że pojawia się prawie wszędzie), w sumie Galia akurat mi się podoba. No i Jacek Kopczyński jako ojciec Estebana mi nie pasuje - wolałbym kogoś o potężniejszym i niższym głosie (bądź co bądź to kapłan i przywódca), może Robert Tondera, albo dobrze wyciszony Wojciech Paszkowski, może Janusz Zadura...
Ale generalnie - bardzo fajny wybór :D
Jeśli chodzi o wybór Joanny Pach do roli Zii to kierowałem się doświadczeniem, ale przyznaję że Zuzanna Galia to o niebo lepszy wybór. Co do Żebrowskiego to chciałem, żeby Mendoze dubbingował ktoś o "nieosłuchanym" głosie, ale też wątpie czyby to wypaliło gdyż pan Michał obecnie gra w serialu "Na dobre i na złe" i pewnie nie miałby czasu na nagrania. Robert Tondera to na pewno lepszy wybór jako Ojciec Estebana niż jako Papacamayo, bo jak w restrospekcjach Zii usłyszałem jak podkłada głos pod tą postać to czułem się trochę dziwnie słyszać dziadka po sześciesiątce mówiącego głosem trzydziestopięciolatka.
Tak wracając do tego właściwego dubbingu to jak na razie najleszy jest Aleksander Mikołajczak jak Ambrozjusz a najgorszy Zares, gdyż brzmi bardzo pododbnie do Darth Vadera i jak się odzywa zaraz na ekranie szukam Yody, Luke'a i Hana Solo. Mirosław Wiepszewski jako Pedro nie jest taki zły, ale lepszy chyba byłby Artur Kaczmarski, którego wymieniłem w propozycjach.
Tondera jako Papacamayo? O matko...
Wieprzewski generalnie ma to do siebie, że ma ciekawy głos (tenor charakterystyczny), który może się dobrze odnaleźć w wielu rolach, ale mam wrażenie, jakby robił tę rolę trochę na odwał. Kaczmarski faktycznie byłby lepszy...
Co do Zaresa - jeszcze go nie przekreślam, bo (no, żeby nie było spoilerów) - pewne rzeczy w związku z nim będą się zmieniać, więc jego pozwolę sobie ocenić po 26 odcinkach. Jak dla mnie najlepsi są Galia, Mikołajczak (choć chciałbym by miał w sobie nieco więcej żyłki awanturnika, jak w francuskiej wersji) i wyleciało mi z głowy kto grał Tian Li, ale też dał bardzo dobry występ.
Tak naprawdę dubbing ocenię dopiero po obejrzeniu wszystkich odcinków.
Co do Papacamayo to miał on jak narazie jedną albo dwie kwestię, ale niestety dało się wyraźnie usłyszeć Roberta Todnerę, który wszystkie postaci w tym serialu dubbinguję jednakowym głosem. Dlatego moim zdaniem jest tu niepotrzebny. Jeszcze Krystynę Czubównę był zmienił, gdyż za bardzo kojarzy mi się z National Geographic i wolałem Klementynę Umer w roli narratorki.
Co do Zaresa to może się do niego przekonam jak z dubbingiem w "Avengers". Otóż gdy pierwszy raz obejrzałem ten Blockbuster w kinie w polskiej wersji językowej to wtedy głosy Krzysztofa Stelmaszyka jako Nicka Fury i Wiktorii Gorodeckiej jako Czarnej Wdowy delikatnie mówiąc nie przypadły mi do gustu, jednak ten film tak mi się spodobał, że zakupiłem film na dvd. Gdy drugi raz obejrzałem go z dubbingiem już mi oni nie przeszkadzali dlatego po dziesiątym odcinku pewnie się przyzwyczaję go komputerowo zmodulowanego głosu Zaresa.
Niestety w odcinku 13 napotkałem na kolejne wpadki i to naprawde spore... Nie rozumiem dlaczego nikt tego nie zauważył zanim zatwierdzono odcinek. Uprzedzam, że ponizej w oznaczonym miejscu jest SPOILER.
Najpierw o ogólnych uwagach - świetnie, że Krystyna Czubówna czyta zapowiedzi, tytuł serialu i tytuł odcinków :) Tylko z czego wynika ta niekonsekwencja? W pierwszych kilku odcinkach był inny głos, innej pani.
Niekonsekwencja w okresleniu płci papugi Kokapetl - to jest samiec i w odcinkach Tao zwraca sie do "niego" a nie do "niej", podczas gdy we wstawkach dokumentalnych zwraca sie do niej jako do samiczki np. "Kokapetl, widziałaś to?"
W odcinku 13 około 8 minuty nie wiedzieć czemu młody książe Zhi mówi głosem... Estebana. W podostałych momentach w tym odcinku książe mówi własciwym, swoim głosem. Z kolei około 20 minuty w jednej kwestii Tao także mówi głosem Estebana. Dziwnie to brzmi i dziwne, że nikt tego nie zauważył...
SPOILER (CZYTAĆ GDY SIE OBEJRZAŁO CAŁY SEZON 2)
Jeszcze większą wpadką odcinka jest dubbing "westchnien/ jęknięć" rzekomego Zaresa około 5, 6 minuty. Rzekomego, bo przecież ta zakapturzona postać to nie jest Zares. Wie o tym każdy kto obejrzał sezon do końca, więc wydaje mi sie, ze studio tworzyło dubbing i tłumaczenie... nie obejrzawszy najpierw całej serii... W efekcie postac która w tej scenie nie jest Zaresem, mówi jego donosnym głosem, a właściwie nie mówi tylko w tej scenie wzdycha. W dubbingu francuskim i angielskim przeciez w tych momentach słychac łagodniejszy głos! Cały sens tej sceny polega na tym, by dać widzowi bardzo drobne wskazówki, ze nie jest to Zares - jest niższy, ma inny głos, jego peleryna nie sięga do ziemi, a wystają stopy, nie ma pierscieni na dłoniach, nie ma żółtej obręczy na klatce piersiowej i wreszcie - ma wahadełko. Zares to jest przeciez ktoś inny. W efekcie polski dubbing w tej scenie zupełnie zepsuł odbiór sceny, bo w tej wersji widz teraz jest niemal przekonany poprzez głos, ze jest to Zares. A w końcowych odcinkach 2 serii przeciez wyjdzie na jaw, że to inna postać.
W kontekscie zdubbingowanych westchnięc w tej scenie, nie rozumiem dlaczego tutaj wstawiono odgłosy Zaresa, podczas gdy np. w odcinkach o Shaolinie komicznie brzmiały sceny, kiedy Esteban wydawał z siebie rozne dzwieki z wersji dubbingowej angielskiej (gdzie głos jest z kolei zbyt kobiecy jak na te postac), a mówił po chwili dojrzałym głosem polskim. Trzeba było tam podłożyć dzwięki poslkiego aktora.
KONIEC SPOILERA
O kurczę, nie oglądałem jeszcze tego odcinka w polskiej wersji językowej, ale jeśli to prawda, nad trzecim sezonem (bo taki na pewno powstanie) powinno pracować albo inne studio, albo przynajmniej inny scenarzysta i reżyser.
Jak można było tak sknocić chyba najlepszy wątek fabularny w całej serii... Wstyd mi za naszych dubbingowców..,,