Każdy odcinek przedstawia rozmowę pomiędzy ojcem (Piotr Fronczewski) i synem (Mikołaj Radwan) na temat przyniesiony przez syna po rozmowie z swoim kolegą - Marcinem (nie występującym w serialu). Charakterystyczne zdanie "Tata,a (tata) Marcina powiedział...", które zaczyna każdą odsłonę, dało tytuł serialowi oraz na trwale weszło do języka publicznego.
Wiele osób nie rozumie, że nie wszystko jest dla wszystkich, a ten serial ma po pierwsze bawić i moim zdaniem doskonale pełni tę funkcję. Poczucie humoru każdy ma inne, więc dobrze by było uszanować odczucia innych w tym zakresie. On się nie musi każdemu podobać! Rola Mikołaja Radwana bezbłędna.
Leciało to chyba przed Flinstonami i strasznie mnie i moich kolegów nudziło i wkurzało, a teraz z chęcią bym to obejrzał.