Obejrzałam na streamie i... potem napiszę swoje wrażenia, teorie i przemyślenia bo teraz jestem
zbyt padnięta i zszokowana i na dodatek mam milion teorii w głowie a propo kilku rzeczy.
Więc jak w temacie - co sądzicie o tym odcinku? Dobry czy zły, mocny czy słaby i takie tam :))
więc fanki Petera hmm? ;) w takim razie mam coś dla Was dziewczęta - ostrzegam: może być gorąco :P
http://24.media.tumblr.com/8748b14565a6abf3d9dc49cd72ce8a8d/tumblr_n15okpAkTg1qi xosbo1_500.gif
https://twitter.com/IanBohenItalia/status/435816067135320064/photo/1
http://instagram.com/p/kh4-xvuDXr/
http://instagram.com/p/kiBnZRODUS/
po więcej piszcie na priv ;))
http://25.media.tumblr.com/tumblr_mc1c1jYpSH1rgqjqmo1_250.gif
Teraz to ja już potrzebuję pomocy specjalisty.
Ja chyba też xD ale nic na to nie mogę poradzić, że jak patrzę na niego to wstrząsają mną jakieś konwulsje, no nie da rady :D
Wiecie, nie mogą uwierzyć, że w pierwszym sezonie był taki okropny, a teraz zrobili z niego takiego przystojniaka :D
Ja tam go lubiłam już w 1 sezonie, też był przystojny, nie aż tak jak teraz ale był :D
Te dłuższe włosy mu nie pasowały. Ale był obrzydliwie zły i za to go polubiłam :D
No co Ty, pasują mu dłuższe włosy (zakrywały te jego elfie uszka;p)! :D Fajnie wyglądał po wskrzeszeniu, tylko trochę mnie denerwowało że miał przylizane przez lakier (?) włosy
W 1 sezonie wyglądał strasznie staro, do tego te długie włosy i brak zarostu sprawiały, że był mniej męski. Teraz krótsza fryzura, zarost i te genialne v-necki podkreślające jego obojczyki i ja nie wiem gdzie żyję.
odcinek w porządku, ale słabszy od poprzedniego. końcówka była bezbłędna. dark Stiles jest świetny. chociaż pojawienie się doktorka było zupełnie niepotrzebne. na szczęście w zwiastunie następnego odcinka widać, że nogitsune powróci i, mam nadzieję, popsuje jeszcze trochę krwi bohaterom.
Boze,oby nie..xd przeciez ona ma ze 14 lat...chyba że Nogitsune = pedofil
ale jak tak sb pomyślę, to prawie na 100% jestem pewna, że to Malia, pewnie Stiles spotka ja w psychiatryku, o i tak z nudów pojdą w ślimaka, bo w sumie to innego mogliby tam robić ?:D
Fizycznie ma ok 15-16 lat. Mentalnie 8. Chociaż na logikę to powinna mieć nawet mniej.
Ten dzieciak spędził ostatnie 8 lat pod postacią kojota!
Z ostatniego odcinka wiemy, że Nogitsune żywi się poprzez "pain, chaos and strife" itd. (zabrał ból od Scotta), więc moje pytanie jest takie: czy w takim razie Nogitsune czuje pociąg fizyczny i ma ochotę się całować? To mi nijak pasuje do bólu i chaosu, raczej kojarzy się z przyjemnością z bardzo ludzkiego punktu widzenia.
Moja teoria jest taka, że zastrzyk weterynarza chwilowo neutralizuje demona i Stiles odzyskuje kontrole, w czasie której zamyka się w psychiatryku. Tam spotyka Malię, którą wysłał do zakładu na leczenie ojciec, nie mogąc dać sobie z nią rady. Kiedy Stiles czuje, że Nogitsune znowu zaczyna przejmować kontrolę, próbuje z nim walczyć karmiąc go pozytywnymi emocjami i stąd pocałunek z Malią. jak przymnie to mentalna ośmiolatka to już trudno mi sobie wyobrazić.
Stiles wykorzystujący dziewczynę..?:D to mi się podoba :D wolę to niż jakiś wątek romantyczny, w stylu niespodziewana miłość w zakładzie dla czubków
To by było trochę dziwne i nielogiczne. Ile ona miała lat, gdy stała się kojotem? Przez cały ten czas miała bardziej zwierzęce instynkty, nie miała kontaktów z ludźmi, można powiedzieć, że zatrzymała się w rozwoju. Powinna po przemienia mieć taką samą mentalność, co przed przemianą. Ale wtedy trzeba by było trzymać się logiki.
To takie pójście na łatwiznę, jak w Zmierzchu, gdzie córka Belli szybko dorastała, więc nie trzeba jej było zmieniać pieluch ani nic, a na dodatek skończyłaby rosnąć w wieku około 20 lat, czyli młoda i już zdatna do przelecenia przez Jacoba. Żyć nie umierać.
Obejrzała promo Echo House już kilka razy i w scenie pocałunku ona jest spokojna, ma zamknięte oczy i jest daleka od paniki, więc na pewno nie ma tam mentalnie ośmiu lat.
Czytałam gdzieś na tumblru, że ona mogła dorastać, bo jak mówił Peter w 3A, wilkołakom czas odmierza się inaczej i inaczej się starzeją, więc idąc tym tropem można przypuszczać, że Malia już jako ośmiolatka była bardziej rozwinięta emocjonalnie. Jak dla mnie to też bez sensu, bo widzieliśmy retrospekcję z czasów kiedy Derek był dzieciakiem i niczym nadzwyczajnym jako wilkołak się nie odznaczał.
Jeśli NA SIŁĘ szukać wytłumaczenia dlaczego Malia miałby być jednak mentalnie nastolatką to ja bym to widziała tak, że jako kojot nie dostała tylko "kojocich" rysów twarzy podczas przemiany (tak jak to ma miejsce z wilkołakami), ale zmieniła się w kojota całkowicie, czyli robiła coś co potrafiła jej ciotka Talia, powszechnie czczona, szanowana i obdarzona wielką mocą samica alfa stada. Więc może ta umiejętność świadczy o wyjątkowości tej dziewczyny, a nie o tym, że będzie cofnięta w rozwoju?
Okej, ale zamieniła się w tego kojota będąc dzieckiem i tak jakby utknęła w tej formie, chcąc nie chcąc. Czyli po odmianie - jest dalej dzieckiem.
Talia potrafiła się zamieniać w wilka, ale nie spędzała w tej formie całych lat, więc jej rozwój przebiegał normalnie.
Poza tym nawet jeżeli Malia jakimś cudem zachowałaby świadomość będąc całkowitym kojotem, to nie przebywała wśród ludzi, wśród rodziny, wśród stada - tak jak Talia.
O jak pięknie zburzyłaś moją naciąganą teorię :D :D :D
Niemniej Mailia na promo "oddaje" pocałunek Stilesa, a ośmiolatka by tak nie zrobiła, więc w jakiś sposób musiała dorosnąć.
Znalazłam coś śmiesznego w całej tej sytuacji:
"If Malia is really Peter's daughter, and Stiles kisses Malia, we are again shown just how much Stiles' type is tall, dark, and Hale." :)))
Po Dereku i Corze to kolejny dowód na to, że Stiles zwyczajnie nie może oprzeć się Hale'om :P
Staram się JESZCZE nie ciskać, bo wiadomo - nie widziałam tego odcinka, ale wszystko wskazuje na to, że Malia jest świadomą siebie i inteligentną nastolatką, zdolną do podejmowania decyzji dotyczących czynności seksualnych.
I tu moje oburzenie osiąga poziom stratosfery, ponieważ swego czasu interesowałam się przypadkami dzieci porzuconych i wychowanych przez zdziczałe psy, czy inne dzikie zwierzęta. Te dzieci mentalnie były zwierzątkami, zachowywały się jak zwierzęta i trzeba było lat, żeby cokolwiek je nauczyć. Przy czym o ile dobrze pamiętam przemiana takiego dziecka w człowieka nie udawała się nigdy.
I tu mamy przypadek dziecka 8 letniego, które przeżyło ogromną traumę, która już sama w sobie byłaby źródłem problemów psychicznych, po czym żeby uciec od poczucia winy od LUDZKICH UCZUĆ zamienia się w kojota i spędza następne lata (bodajże 8, tak?) jako zwierzę. Nie domowe, mające kontakt z ludźmi, z czułością, z opieką zwierzątko - ale jako dziki drapieżnik.
Niech mi teraz ktoś wytłumaczy, jaki jest poziom mentalny tej dziewczynki po "wybudzeniu"? Gdzie i jak miałaby okazję dojrzeć z dziecka, poprzez okres dojrzewania, do poziomu uczniów z BH?
Z której strony nie patrze, to jest dziecko. Owszem, ma dojrzałe ciało - ale to jest DZIECKO. Całowanie się z nią to PEDOFILIA i nie ma na to innego określenia!
Też kiedyś czytałam o dzikich dzieciach, oglądałam też programy. Najbardziej zapadł mi w pamięć przypadek trzynasto lub czternastolatki z Rosji czy innego słowiańskiego kraju. Dziewczynka zachowywała się jak pies i chociaż starano się nauczyć ją jeść jak człowiek, mówić itp, to nie była w stanie, za długo czasu spędziła jak pies.
Inny przypadek to chłopiec żyjący z małpami, chodził za nimi i zjadał to, co wypadało im z rąk. Z tego co pamiętam, ten chłopiec wrócił do społeczeństwa, ale miał problemy z czytaniem i mówieniem. W wieku nastu lat, tak już blisko dorosłości, uczył się tego, czego naucza się sześciolatka.
To byłby naprawdę ciekawy wątek, gdyby takie zatrzymanie rozwoju zastosować w przypadku Malii. To mogłoby też pokazać, jakim draniem jest Peter, który po odnalezieniu Malii i uświadomieniu sobie, że jest mentalnie dzieckiem, mógłby ją odrzucić ze względu na brak przydatności. Albo wprost przeciwnie, wykorzystałby to, że dzieciak nie ma wykreowanego światopoglądu i zamieniłby ja w idealną kukiełkę do własnych celów. Bo w dobre intencje Petera co do swojego dziecka to specjalnie nie wierzę.
na tumblerze aż huczy od domysłów, dlaczego dark stiles całuje malię. ale przecież wiedzieliśmy, że wątek dziewczyny kojota powróci. chociaż aż boję się myśleć, w jaki sposób połączą lisa z kojotem. wkrótce też powinni się pojawić się ludzie, którzy więzili petera i dereka, w końcu oni też szukali she-wolfa
I dlaczego biedny Isaac musi cierpieć za Alison? Szerze, kiedy zobaczyłam jak ta naelektryzowana woda się rozlewa i zauważyłam Alison tylko jedna myśl pojawiła mi się w głowie - Alison zostanie poprądzona i jej DarkKitsune się ożywi. A tu peszek. Dlaczego Isaac się nie leczy? Dlaczego? WHY?!
Jestem wstrząśnięta po tym odcinku, ale od początku.
1. Peter i Lydia + niechciany balast w postaci Alison.
Peter zawsze ma niecne zachcianki tak jak teraz. Szczerze powiem, że zabili mi klina info, że Peter ma potomka!! I ta bezduszna Alison czy wy też uważacie, że ona jest zimna jak lód z lodówki? No zero emocji, niczego! Lydia mogła podać więcej szczegółów, o kogo chodzi i skąd u diabła Alison miała w komórce zdjęcia Piotrusia? Pewnie się tam znalazły w tak samo magiczny sposób jak japońskie nagrania.
2. Kira
No swojska babka z niej. Takie rzeczy jakie ona robiła w tym odcinku to moje marzenie ;) I ten super sprint na w-f. Serio? Jej moc w końcu się uaktywnia, choć muszę przyznać, że mogła wcześniej złapać ten kabel od prądu. Gdyby to zrobiła Isaac byłby cały i zdrowy ;/
3. Scott i Stiles + niechciany balast w postaci bliźniaków.
Oni tak naprawdę? Bliźniacy są zupełnie niepotrzebni i tylko zabierają powietrze naszym bohaterom. Scott jako dobry przyjaciel oczywiście pomógł przyjacielowi, który swoją drogą zastawił pułapkę na trenera. TRENERA, rozumiecie? Najśmieszniejszą i najukochańszą postać w tym serialu. TRENERZE żyj!!!!
A to jak Scott odbierał ból Isaacowi i tak cierpiał przy tym. Aż mi się serduszko krajało.
4. Dark Stiles
Dylan jest moim bohaterem. Jego gra aktorska jak zawsze na najwyższym poziomie i tak oszukać wszystkich? Mistrzostwo. Ja też się nabrałam i muszę przyznać, że coś podejrzewałam, ale nie chciałam w to uwierzyć. I w końcowej scenie jak biednemu Scottowi tym mieczem w brzuchu jeździł. To było straszne był taki beznamiętny. Przeraził mnie. I Kirę tak rozłożył na łopatki. Mistrzostwo!!
5. Mama i tata Kiry
Jedno słowo: rządzą!!
6. Derek i Chris + brak balastu w postaci jakiejkolwiek osoby.
Ach ta miłość. Rodzi się tak niespodziewanie <3 ;DDDDD Bardzo się cieszę, że współpracowali. I dlaczego Dark Kitsune nasłało ich na siebie i Papę McCalla na nich? O co kaman? O co mu tak naprawdę chodzi? Chce ich wsadzić do więzienia bo wie, że mogą mu przeszkodzić w realizacji jego planów? Są zbyt niebezpieczni dla Dark Stilesa. Tak myślę. Chce ich odciąć. Mimo wszystko i tak trzymam kciuki za Stereka!!! Love forever <3
Podsumowując odciek świetny i liczę na paring x2 - Lydia+Peter (jak już ktoś wspomniał wcześniej Lydia sypia z każdym, więc starszy jej nie będzie przeszkadzał. Z jednym mordercą już miała romans.) i Stiles+Drek. Mimo, iż jest ich mało w tym sezonie to liczę na więcej wspólnych scen. W dwóch pierwszych sezonach byli super!! Szczególnie kuzyn Miguel i potworny krwotok z nosa!! ;) ;D
"1. Peter i Lydia + niechciany balast w postaci Alison.
Peter zawsze ma niecne zachcianki tak jak teraz. Szczerze powiem, że zabili mi klina info, że Peter ma potomka!! I ta bezduszna Alison czy wy też uważacie, że ona jest zimna jak lód z lodówki? No zero emocji, niczego! Lydia mogła podać więcej szczegółów, o kogo chodzi i skąd u diabła Alison miała w komórce zdjęcia Piotrusia? Pewnie się tam znalazły w tak samo magiczny sposób jak japońskie nagrania."
dokładnie Allison -.- nosz kurde jak ona mnie drażniła w tym odcinku!! wrrr.. a jego zdjęcie miała, żeby nacieszyć oko gdy w pobliżu nie było Isaaca ;D
"3. Scott i Stiles + niechciany balast w postaci bliźniaków.
Oni tak naprawdę? Bliźniacy są zupełnie niepotrzebni i tylko zabierają powietrze naszym bohaterom. Scott jako dobry przyjaciel oczywiście pomógł przyjacielowi, który swoją drogą zastawił pułapkę na trenera. TRENERA, rozumiecie? Najśmieszniejszą i najukochańszą postać w tym serialu. TRENERZE żyj!!!!
A to jak Scott odbierał ból Isaacowi i tak cierpiał przy tym. Aż mi się serduszko krajało. "
najlepsze było jak wczoraj aktor grający trenera pisał na twitterze w kółko "dziękuję wszystkim za to że mogłem brać udział w takim niesamowitym serialu" i tak dalej. nieźle mu to wyszło! xD i tak, bliźniacy są niepotrzebni, naprawdę jednego z nich mogliby zabić i bym nie płakała
Alison znów była tak okropnie oziębła i niedostępna w tym odcinku. A już bywało z nia lepiej...
A Trener umrze?
A ja przeczytałam - najprawdopodobniej umrze - !! Od wczoraj ogarnęła mnie czarna desperacja a teraz patrzę na to ponownie i odżyła we mnie nadzieja!! Nie umiem czytać!
Kolejny powód (jakby ich trzeba było więcej pffft) żeby kochać Coacha
https://twitter.com/ornyadams/status/435619231774695424
:D
Mój japoński bardzo zadzerwiał, ale jak usyszałam magiczne "i ty nazywasz siebie mężczyzną?!" jakoś zatęksniłam za tym językiem. Chyba go przeproszę. Mimo wszystko, jest naprawdę piękny.
Rozdrażniła mnie scena w szpitalu. Mam na myśli... Przychodzi laska do swojego rannego chłopaka, ściskając za rękę swojego byłego chłopaka? Ja całkowicie rozumiem, że chcieli ukazać tę więź, która wciąż łączy i łączyć będzie Allison i Scotta, ale są pewne granice, które po przekroczeniu czynią pewne nawet najbardziej niewinne gesty niesmacznymi. Dla mnie takim gestem było ściskanie rąk ex młodocianych kochanków, kiedy podchodzili do łóżka Isaaca. Jasna, chciała czerpać siłę z osoby, której ufa i byłoby to w porządku, gdyby nie szczegół, że Scott nie jest zwykłym przyjacielem. Być może to wyolbrzymiam, nie mniej, dla mnie ta scena była nieporozumieniem.
Allison. Niech zdycha.
Podobała mi się scena na komisariacie. Rycerz Derek z ostrymi kłami ratuje nie-do-końca-bezbronną księżniczkę Christine. Aż sie rozpłynęłam. Już sobie wyobrażam te wszystkie fanfiction, które zawitają na necie... Ach.
"Przy pierwszej scenie Derek/Chris http://2.bp.blogspot.com/-PKPKnpcgpP4/T8gFCysEuXI/AAAAAAAABU...
Przy scenie na komisariacie http://ed_wp-content_v2.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/...
Przy "ocaliłeś mi życie" http://images.ados.fr/1/medias/photo/hd/8907689890/2341109f8..."
Żyć nie umierać. Więcej!
Pituch. Mam mieszane uczucia. Niby ciekawie powiązali sprawę Malii, ale żeby robić z niej córkę Pitucha...? Nie wiem, nie wiem. Zobaczymy jak się ten wątek dalej potoczy. Na razie nie do końca mnie to jara.
Deaton. Stary wyga znowu w akcji, znowu modnie spóźniony, ale zwarty i gotowy. Wkurzył mnie. Ja tu jaram się jak Stiles torturuje swojego braciszka, a ten wyskakuje nie wiadomo skąd i odbiera mi całą radochę. Pieprzyć go.
Kira-wojownicza-księżniczka, jak widać radzi sobie lepiej niż Christina, tu robiąc salta, tam bawiąc się prądem. Cóż za polot. Ona nie potrzebuje żadnego księcia. Wystarczy jej gimnastyka. Mogła jeszcze dłużej stać i patrzeć na tą wodę rozlewającą się po asfalcie i poczekać aż więcej osób zostanie porażonych, nim rzuciła się na ratunek. Mój Isaac. Niewybaczalne.
Stiles. Wciąż rozkoszny.
Pituch i Lyds. Mnie osobiście jego wiek za bardzo by nie odrzucał... Z takim wyglądem. Okej, to brudne myśli. Bardzo brudne myśli. Ale znowu: jest ojcem. Gdybym miała romans z tatusiem nastolatki przypuszczam, że nie zapałała by do mnie miłością :D Ja mogłabym taką kochankę tatusia przez przypadek (oczywiście) skrzywdzić.
Scena w autobusie <3 Ten co rozbrajał prezent niespodziankę, jak mu było? Och, jest hot. (Tęsknię za młodym Chrisem. Moje ciasteczko... Ale mam nowe pocieszenie).
Trener. Mój mistrz.
Peter jest tylko ojcem biologicznym Malii (tak powiadają na mieście, choć logika póki co przeczy). Malia ma ojca, którego gra Todd Stashwick - IMO człowiek o zabójczym spojrzeniu - Pete może się schować. Do rzeczy: Malii nie może być zła o żadne romanse bio-ojca, bo brakuje między nimi więzi emocjonalnych. ok, czepiam się ;3 ale mogłam wspomnieć sobie na Todda to cza było pretekst wykorzystać :D już milknę ... XD
Tak, Good Bye Alison!!!
Issac tez biedak moim zdaniem nie powinien dostawać tak po dupie,. Co chwilę ktoś go bije, prądzi. Za dużo tego.
Deaton nagle zna japoński tak samo biegle jak łacinę, hebrajski i język kwiatów. Czy on nie jest zbyt mądry? To aż wydaje się nierealne!!
Księżniczka Christina rządzi wraz z rycerzem Derekiem. ;D
Na necie znalazłam wczoraj informację, że jakiś młody chłopak ma dołączyć do obsady TW - z wyglądu i wieku pasuje do syna Piotrusia. Brzmi to bardziej wiarygodnie, niż kojotowe pacholę wilka.
Info http://tvline.com/2014/02/03/teen-wolf-dylan-sprayberry-season-4-liam/
Mój niemiecki też zerdzewiał, bo nie skojarzyłam, że Eichen znaczy Dąb. Eichen House (czyli psychiatryk) to Oak Camp (czyli Dębowy Obóz, w którym przetrzymywano Japończyków w II WŚ). O matko, moja teoria nabrała rumieńców!
Nogitsune w poprzednim odcinku mówił coś długo po nihońsku do Stilesa - wiesz może co? Nie te kilka zdań na początku, które były w trajlerze. Chodzi mi o tą scenę, kiedy bodajże miał rezonans. Nigdzie nie znalazłam tłumaczenia.
Młody Deputy jest hot i kjut. Coś go za bardzo pokazują. Albo umrze, albo okaże się Zuy, albo będzie członkiem jakiegoś idiotycznego i sztampowego romansu, albo okaże się czyimś zaginionym synem (TW już osiągnął poziom Mody na Wilkołaka z tymi wszystkimi ożywającymi umartymi (Cora, nauczycielka), zdrowymi udającymi chorych na wózku inwalidzkim (Piotruś), wyskakującymi co pięć minut członkami rodzin (papa McCall, dziecko Piotrusia).
Nie otwierają mi się twoje linki :(
Żadna strata co do linkow bodajże skopiowalam je z twojego wczesniejszego postu w tym temacie. Te gify jako reakcje na Derisa. Odnosnie japonskiego nie wiem czy uda mi sie to przelozyc ale sprobuje obejrzec to jeszcze raz na spokojnie i sie wsluchac.
http://31.media.tumblr.com/46d321779fdc1202601cc740c76bfaea/tumblr_n18xnu7BDt1s9 oekno1_500.png
Ja szczerze mówiąc też nie.. Ale zastanawiam się czy to naprawdę łza czy po prostu ta woda spłynęła w taki sposób i jest to zwykły przypadek.
możliwe że przypadek, możliwe też że Stiles widzi jak Nogitsune nim steruje o stąd łza. znając życie nie wyjaśnią tego
Eee tam, to deszcz :D
Ja też widziałam domysły fanów, że to Stiles wyciągnął szeryfa z posterunku, żeby nie było go podczas wybuchu (kiedy po postrzale trenera ktoś tam mówi, że przyjechał ambulans, a Stiles-Nogitsune mówi dosyć ponury "i mój tata"). Wiadomo, że jest wściekły, że szeryf nie będzie zagrożony, ale osobiście nie doszukiwałabym się tu działania Stilesa.
Jedyne kiedy mogłabym się doszukiwać przebłysków świadomości Stilesa, to kiedy powtarza do Scotta, że nie powinien wierzyć lisom. Ale to może też być przechwalający się swoim sprytem Nogitsune.
moim zdaniem pewne drobnostki wskazują na to, że jednak Stiles próbuje walczyć z Nogitsune. I właśnie takie gesty, ton głosu czy pojedyncze zachowanie mogą o tym świadczyć. Chcę w to wierzyć!!!!!
Wolałabym całkowite opętanie :P Zawsze jak coś takiego się dzieje, to jest bohaterska i wyciskająca łzy z ócz walka człowieka z demonem i to już jest z deczka oklepany schemat.
Stuprocentowe opętanie - o, to coś nowego, me gusta.
Muszę tu pochwalić twórców, że nie oszczędzają fanów Stilesa i każą robić jego rękami brzydkie rzeczy.
Ok. Dopiero dzisiaj miałam możliwość obejrzenia odcinka i teraz trudno mi się będzie po nim pozbierać. Chociaż i tak według mnie poprzedni odcinek był kapkę lepszy. Ale do rzeczy:
-Ta cała akcja w domu Argent'ów. Tylko ja mam takie przeczucie, ze to mogła być Allison? Jakby nie patrzeć na tumblrze jest masa teorii o tym, że jest drugim, ukrytym nogitsune... Według mnie to jest bardzo prawdopodobne. Kira mówiła, ze kitsune mszczą sie na ludziach, którzy ich kiedykolwiek obrazili... (Nie pamietam juz tego dokładnie, ale to było coś w ten deseń) a ten cały silver finger powiedział papie Argentowi, że ma zabić nogitsune nawet gdyby to była jego córka... Może to tego złego liska uraziło wiec sie na nim zemścił zabijając go. Oczywiście o ile te przypuszczenia o Allison okażą sie prawdziwe...
W sumie teraz jak to czytam wydaje mi sie to bardzo bez sensu, ale mam taki mętlik w głowie, że masakra. Pewnie po tym odcinku będę dochodzić do siebie przez kilka dni.
-Chris i Derek. Uwielbiam to, ze kiedyś próbowali sie nawzajem pozabijać, a teraz wspólnie działają. I ten moment, kiedy Derek mówił, że jakby coś sie działo, to nie odda za niego życia, a chwilę poźniej, jak wybuchła bomba osłaniał go swoim własnym ciałem <3 aż normalnie ciepło mi sie na serduchu wtedy zrobiło :D
-Stiles. Dobra, muszę sie przyznać, ze sama się dałam nabrać. Chociaż w tej piwnicy, gdy go znaleźli coś mi nie pasowało... Stiles był zawsze bardziej nadpobudliwy i w ogóle, było coś mało Stilesa w Stilesie, ale myślałam, że to tylko mi się wydaje. Potem czerwona lampka zaswieciła mi się na komisariacie, jak Stiles prosił Scotta (wręcz go błagał) żeby ulżył cierpienia temu komuś. No zaraz, zaraz... Stiles jest dobry i stawia życie przyjaciół wyżej niż swoje, no ale od kiedy stał sie on taką matką Teresą żeby pomagać każdemu?! No, ale w sumie też to potem olalam. Nie ma co... dark!Stiles to sczwany lis!
-Kira tez jak najbardziej wielki plusik. W końcu pokazała trochę wiecej swoich mocy.
-Peter, Lydia i Allison. Uwielbiam dialogi pomiędzy Lyds a Peterem i szczerze mówiąc Alisson najbardziej mi tam przeszkadzała. Cieszę sie, ze Lydia zagłębia sie coraz bardziej w swoje umiejętności :) A ta cała sytuacja, ze Peter okazał się tutusiem... no cóż. Najpierw myślałam, ze to chodzi o Dereka. O Malii bym nawet nie pomyślała no bo HOW?! Tak tym namieszali, ze zaraz życie Scotta i jego paczki zejdzie na drugi plan, a my dostaniemy telenowelę o rodzie Haylów na miarę mody na sukces XD
I jeszcze tak mi sie przypomniała taka jedna sprawa, co bardziej się tyczy poprzedniego odcinka... czy aby napewno to był przypadek, ze Stiles znalazł sie w tej norze kojota? W końcu jak juz wiemy Stiles bedzie sie całował z Malią. Może to jest jakoś głębiej powiązane? Lol, wiem, ze nikt sie tym zbytnio nie przejął, ale mi to juz od tygodnia chodzi po głowie :D
To jest zastanawiające, że ze wszystkich miejsc wybrał akurat norę kojota. Ja jakoś nie do końca wierzę, że Malia jest jego córką, no bo właśnie HOW? (Nie pytam jak się robi dzieci!! Tylko jak mogło wyjść coś takiego? Taki mix.)
Mi tam podoba się opcja, że Stiles jest synem Pitusia. ;)