Z nowych postaci (Kira i Malia), aktorka Arden Cho niezmiernie mnie irytuje. Początkowo nie lubiłam
i Malii, i Kiry, lecz tą pierwszą z czasem zaczęłam akceptować, a drugiej nie lubić coraz bardziej.
Czy tylko ja mam takie odczucia względem tej postaci? Bawią mnie i jednocześnie denerwują sceny
kiedy Kira wymachuje kataną jakby chciała się popisać umiejętnością wywijania nią.
Ja mam wręcz odwrotnie Kire lubie a do Mali próbuje sie przekonać. Czy ja wiem czy to jest popisywanie sie... nie mam pojęcia, może troche.
Ona ćwiczy robienie sushi. Oczywiście, że musi przy tym wyglądać jak szef kuchni azjatyckiej. Bo przecież nie planuje ciąć wrogów.
Ja mam to samo, uwielbiam Malię. I niezmiernie dobija mnie ciągłe najeżdżanie na nią, że jej postać bezcelowa blablabla- ze strony team Stydia. A za Kirą też właśnie nie przepadam, dobija mnie strasznie.
Ja lubię charakter Malii ale jej historia taaaaak bardzo ssie, że czasami ciężko mi to przełknąć.
Historia Kiry mnie intryguje, ale jej charakter jest byle jaki. Takie słodkie, niewinne maleństwo. GDZIEŚ TY SIĘ UCHOWAŁA? Ale jej nie nie lubię, czy coś. Może coś z niej wyrośnie.
otóż to! Kira byłaby fajną postacią, i nawet fajnie by ze Scottem się "komponowała" nawet ze swoją sierotowatością, gdyby chociaż stylizowali ją inaczej. Bo wymachiwanie kataną w powietrzu przez dziewczynę w kucykach na głowie zupełnie nie pasuje mi to TW. Coraz bardziej brakuje mi Allison. Dawniej momentami mnie denerwowała, ale teraz nie ma w tym serialu silnej żeńskiej postaci pierwszoplanowej (Malia jest jak mały wredny kotek co prycha na wszystko co mu sie nie podoba, Kira w kucyczkach odpadła dla mnie w ostatnim odcinku, a Lydia jest Lydią i ma swoje bansziowe histeryczne momenty).
Lydia mi się podoba i jest jedną z moich ulubionych postaci. Ta mina kiedy się czegoś przerazi, jest świetna.
Bardzo mi brakuje Allison. Bardzo. Lubiłam ją od początku za silny charakter. Kiedy ją zabili, niemal się zirytowałam na twórców za to. Nie wiem, czy to Crystal Reed zrezygnowała z roli, czy to jednak twórcy ją usunęli. Niezależnie od tego - serial mocno na tym stracił.
Kira jest spoko, podoba mi się, że taka z niej sierotka, łatwiej mi się z nią identyfikować. Wywijanie przez nią mieczami mnie śmieszy, ale to może wina slow mo, które stosują w każdych scenach walki.
Malia z kolei to beznadziejnie napisana i prowadzona postać, mogłaby dla mnie nie istnieć. Kira przynajmniej jest konsekwentnie pisana.
Jako fan animek mówię że sceny walki z udziałem Kiry są beznadziejne.
Jej charakter słodkiego, niewinnego maleństwa jest jak najbardziej ok. To w niej lubię.
I zastanawia mnie dlaczego ona nie może po prostu podejść i popieścić wroga prądem na przykład. Czy dali jej miecz do ręki tylko dla tego że jest Azjatką?
Może jeszcze nie ogarnia rażenia prądem na życzenie? Ale jeśli tak, to czemu tego nie ćwiczy?
Miecze mi nie przeszkadzają, ale mogliby popracować nad choreografią walk Kiry, bo jej ataki to głównie: góra, dół, obrót, blok.
Kwestia prąd vs katana - to kolejna z rzeczy, które mnie zastanawiają. Wydaje mi się, że gdyby używała katany jako przepływu prądu, to zyskałaby więcej, niż obecnie. Jak już ktoś wcześniej napisał - jej charakteryzacja jest niefajna, a kucyki nijak nie pasują do całości. I też ktoś wspomniał, że chyba dali jej katanę, bo jest azjatką.
Charakter słodkiego, niewinnego maleństwa ok. Tylko czemu to się nie łączy z walką? Przez to, że nie pokazuje swojej siły w decydujących momentach (czasem wręcz gołym okiem widać jak się waha), jest nijaka. Pomijam takie momenty, jak złapanie piłki podczas meczu lacrosse. Po prostu odnoszę wrażenie, że przez ten charakter jest mało wyrazista. W moim odczuciu blednie na tle Malii.
W sezonie 3b Kira była świetną postacią, był potencjał, mogła się fajnie rozwijać no i przede wszystkim miała świetne stylizacje, bo te kucyki ostatnio... no litości :D Nadal ją lubię, ale Jeff powinien sobie przypomnieć, że Kira jest tajemniczym kitsune rażącym błyskawicami i chyba jednak przydałoby się nieco bardziej rozwinąć jej historię.