W końcu Scott pokazał coś za co można go pochwalić. Świetna scena Liam'a i Derek'a, taki powrót
do korzeni. Dobijają mnie ci meksykanie. Ucięli wątek Mali i Stilesa i mam wrażenie, że nie będą
tego ciągnąć a szkoda.
A czego tu ma być szkoda? Wątki z Malią jak na razie nadal nie wnoszą nic do serialu, a szkoda, bo miałam wielką nadzieje, że przekonam się do jej postaci, a tu...dalej jej nie lubię. :)
A ja właśnie bardzo ją polubiłam. Jest inną postacią i to jest właśnie fajne. Dlatego też chce jakiś wątek między nią a Stilesem żeby się z nią bardziej zżyć i ją poznać.
Między nią a Stilesem jest już wystarczająco dużo wątków, które są nudne i nic nie wnoszą do fabuły. Więc po co ich więcej?
Rozumiem, że ją polubiłaś, każdy ma jakąś postać, którą najbardziej lubi.
Ja uwielbiam Kire, ale wątki z nią coś wnoszą.
Moim zdaniem wątek z Malią i Stilesem właśnie dużo wnosi. Bo w końcu możemy oglądać dorastającego Stilesa w sprawach sercowych.
Dorastające mówisz? Moim zdaniem on nadal jest taki sam jak przed związkiem z tą dziewczyną. Doroślejszy już był, musiał tylko zaliczyć, aby większość to zauważyła...
Doroślejszy już był, jednak nie w sprawach sercowych. Na widok dziewczyny trząsł się i miotał. Malia jest tu przydatną postacią.
no dokładnie, ci Calaveras są słabym dodatkiem do serialu. jeszcze ta ich przywódczyni... ja rozumiem, że czasem trzeba wyłamać się ze schematu, właściwie fajnie, że na czele tego klanu nie stoi jakaś 30-stka z idealnymi lokami na głowie, no ale sorry... sześćdziesięcioletnia Meksykanka, która swoim wyglądem przypomina babcię odbierającą wnuki z przedszkola. trochę to słabe. ;d
No właśnie, ja jak na nią patrzę to mam wrażenie, że zaraz zacznie mi wciskać obiadek a potem dokładkę.