Podobało mi się starcie kuzynek, czyli Joanny i królowej Katalonii. Obie panie pokazały rządy twardą ręką. Trochę szkoda mi Eleny, bo była dobrą czarną postacią. Filip wypiął się na żonę i nie wysłał posiłków, by jej pomóc, a wysłańców, by ją sprowadzili na zamek ;) Za to Joasia pokazała swój temperament dźgając własną kuzynkę i tym samym jednocząc Nawarrę i Katalonię.
W pewnym momencie bałam się, że Parsifal nagle ożyje z tego grobu - na szczęście umarł śmiercią męczeńską i nie będą już nas męczyć jego mdłą postacią (wiem, brzmię brutalnie). Za to drugi uczeń Pierre (?) zrobił na mnie wrażenie: dźgając Parsifala, ukryciem ciała i właściwie zdradą Templariuszy na rzecz papieża. Szkoda, że zginął akurat z ręki Landrego.
Brak słów na Landrego.. chyba najgłupszy mistrz zakonu. Cały sezon szukał Graala po to, by dać go w ręce papieża, który był zdrajcą i chciał władzy haha W dodatku papież zna grzechy Joanny i samego Landrego, więc byłoby chyba zbyt piękne, gdyby potwierdził Filipowi, że dziecko królowej nie jest jego ;)
Dobrze, że chociaż matka Landrego jest bardziej ogarnięta.
Nogaret nawet w tych łachmanach jest czarujący ;)
Łysy mężczyzna: Więc jak zamierzasz zapłacić?
Nogaret: Pozwól, że to będzie moim zmartwieniem.
Wykorzystał swojego byłego giermka/sługę, aby pomógł mu dostać się na zamek. Bardzo odważne posunięcie. Podziwiam, że nie bał się znowu stanąć przed Filipem po tym, jak ten chciał mu ściąć głowę.
Filip o Landrym: Jest moim bratem!
Nogaret: Więc wybacz mi Panie, ale Twój brat sypia z Twoją żoną.
Mina Filipa - bezcenna ;D Uwielbiam ich w duecie.
Nogaret: Panie, jeśli nie dzieliła z Tobą łoża przez 2 lata to z kim go dzieliła?
Nogaret wie, jak ugodzić w czuły punkt ;)
I końcówka dodała smaczku, kiedy pojawił się Tancrede :)
Tak na marginesie to jak to wiadro a la korona trzyma się na głowie papieża? ;D
Gdyby nie rozmowa króla i Nogareta i gdyby nie wiedza historyczna że razem rozpędzą papieża i Templariuszy- po prostu przestalabym oglądać ten serial.
Gdy już wydaje mi się że Landry nie może być głupszy - on udowadnia że może.
- na dziedzińcu ogłosił że ma Graala tak żeby WSZYSCY słyszeli - Co tam przecież nikt nie zechce takiego kielicha! !!,
- bez wahania oddał kielich papieżowi! !!
- gdy już domyślił się że to papież - jak głupiec id razu ruszył w pościg i dał się otoczyć we własnym zamku!!!
Dobrze że Tancred żyje. Przyda się ktoś z głową.
Nadal nie wiem jak się nazywa ten siwy Templariusz co wszystkich leczy. jest najmądrzejszy. To on powinien być mistrzem! !
Jak to?:) Przecież trzeba poczekać na to, jak Filip z Nogaretem poślą Landrego na tortury i stos:)
Dawno żadnemu głównemu bohaterowie tak bardzo nie życzyłam śmierci:)
Haha czuję to samo, co do Landrego ;)
Ale sądząc po trailerze do 9 odcinka wydaje mi się, że teraz pojawi się historyczna postać Jacques de Molay, więc przeczuwam, że Filip w inny sposób uśmierci Landrego albo w łasce da go na wygnanie (choć nie sądzę).
SPOJLER!
"Knightfall 1x09 "Fiat!" Season 1 Episode 9 Promo - Landry seeks the help of Jacques de Molay, the Temple Grand Master; Queen Joan plots her escape."
Czyli jednak pojawi się postać Molaya, a to automatycznie zrobi serial jeszcze bardziej ciekawszym. Oby w jego miejsce obsadzili dobrego aktora i dobrze rozpisali jego postać. Myślę, że końcówka I sezonu i II sezon mogą być naprawdę dobre :)
Joanna podobno szykuje się do ucieczki, więc zobaczymy czy jej się uda i co przygotuje na nią Filip. Wydaje mi się, że poczeka aż urodzi syna (w końcu na razie nie ma dziedzica) i wtedy coś na nią przyszykuje ;)
Ogólnie scenarzyści strzelili sobie w kolano postacią Landrego, mogli już Joanna wdać w romans z Molayem ;D
Masz całkowitą rację:). Romans królowej z historycznym de Molayem to byłoby coś - zwłaszcza, że wielki mistrz naprawdę był przyjacielem Filipa, chyba był nawet chrzestnym któregoś z jego synów, czyli znał dobrze i królową i Nogareta.
A tu mamy Landrego - który jest naprawdę strzałem w kolano - i to wyjątkowo bolesnym - bo to główny bohater przecież.
I ja też uważam, że aktor grający Nogareta jest bardzo przystojny - ma to coś męskiego:), czego np. aktor grający Landrego jest całkowicie pozbawiony - mimo, że Landry też jest całkiem przystojny i wysoki - a po 1 odcinku wiemy też, że ma fajną klatę:)
Filip natomiast w ogóle nie jest przystojny - co jest bardzo dziwne, bo akurat jego przydomek zobowiązuje - powinien być Pięknym mężczyzną:). Ma za to w oczach jakiś obłęd - co fajnie czasami przebija.
Dlatego cieszę się, że w 9 odcinku ma się pojawić de Molay i może zepchną Landrego na dalszy plan albo Filip skróci go o głowę ;D Jeśli Landry zginie w tym sezonie to serial urośnie prawie do rangi "Gry o tron" hehe.
Landry jest przystojny, ma dobre ciało, ale jest kompletnie bezpłciowy i wręcz głupi (mam nadzieję, że w rzeczywistości ten aktor ma więcej charyzmy ;) )
Nogaret w swojej przebiegłości jest wręcz piękny, a jak potem zobaczyłam, że Julian śpiewa w operze i jest kompletnym przeciwieństwem granej przez siebie postaci to jeszcze bardziej zyskał w moich oczach za niesamowity talent.
Filip nie jest taki zły, szczególnie kiedy ogarnia go gniew ;) Może nie jest mega przystojny, ale już bym wolała jego niż Landrego ;p
Nie porównywałbym do GOT.
Serial to jakiś absurd - templariusze występują przeciwko papieżowi, później popiera to nawet główny mistrz zakonu a wszystkim przewodzi typ, który łamie przysięgi, bzyka królową a na koniec rodzi mu się dziecko cesarką z łona zmarłej królowej Francji. Oczywiście przy braciach. A no i król zabija swoją żonę - nie mniej nie więcej ciężarną królową - w 2 sekundy wbijając jej sztylet pod żebra ale Landriego zostawia chociaż mógłby to zrobić przynajmniej 15 razy. A i mistrz zakonu templariuszy niszczy grala no ale przecież zostanie mu wybaczone :)
Co za syf.
Zaraz się okaże że jest synem poprzedniego króla Francji i ma prawa do tronu albo może nawet synem któregoś papieża.
Nie warto tego oglądać.
WOW!!
Skąd wiesz o tej cesarce??? Było to w odcinku 10?? - jeszcze tego nie widziałam:)
Biedna Joan:( - to jest ja przeczuwałam, że uśmiercą ją przy porodzie - ale CESARKA??? Ja wiem, że to stosunkowo prosty zabieg - a na zmarłych kobietach w ciąży - rzeczywiście tego próbowano - nawet w czasach starożytnych - ALE LITOŚCI!! Przecież powikłań poporodowych jest wiele i przy całkiem naturalnym porodzie.
Zgaduję, że ten siwy Templariusz z długimi włosami - którego imienia nadal nie znam - zrobi cesarkę rannej śmiertelnie królowej - i pewnie nawet dziecko przeżyje!
I to Filip zadźga Joannę? Hm. Nie byłby pierwszym królem, który nagle postanowił pozbyć się żony. Zresztą Joanna zmarła bardzo młodo - nawet jak na tamte czasy - zatem jakieś tam podejrzenia, że ktoś ją zamordował mogą być słuszne. Tak historycznie - Filip Piękny w parze z Nogaretem - to byli wyjątkowo silni i okrutni ludzie - ale przy tym wizjonerzy - zatem kto wie, może naprawdę Filip wykończył swoją żoną - a ten serial tylko to udramatyzował.
Ale - własnoręcznie ją zabił??
Ten serial jest tak absurdalny jak romanse dla nastolatek. Nie będę się powtarzał - zobacz co napisałem wyżej :)
Nogaret jedyny który jakoś trzyma ten serial bo nawet Filip jest żenującą pipą (chociaż historycznie bym mu tego nigdy nie przepisał), ale i tak mogli z Nogareta zrobić lepszego mistrza spisków i knowań - a tak to zrobili mam wrażenie "na odwal się".
Ja też uważam, że to powinien być serial o królu Filipie i Nogarecie - jeśli już chcieli pokazywać moment upadku Templariuszy - zamiast zająć się o wiele ciekawszymi historiami - jak to Templariusze walczyli w Ziemi Świętej:)
Związek Nogareta i króla był niezwykły - a wszystko, co Nogaret uczynił w porozumieniu z Filipem ( lub na własną rękę:) - mogło być podstawą świetnego serialu.
Nagaret i Filip + Isabella powinni być w 2 sezonie głównymi bohaterami. Mam wrażenie, że z Landrego robią syna papieża, tylko dlatego ten się zmiłował.
Szkoda, że król nie dźgnął wielkiego mistrza, bo na to czekałam.
Śmierć Joanny była pewna, choć też liczyłam na to, że nastąpi po porodzie, ale chcieli zrobić love story ;)
Ja też myślę, że Landry raczej jest synem papieża niż Godfreya. Skoro papież zabił Godfreya - tym bardziej zabiłby jego syna. A zabić swojego syna - to jednak trochę inna sprawa - nawet jeśli chodzi tylko o nieślubnego:). Z drugiej strony - papież w ogóle nie okazał, że zna matkę Landrego romantycznie - przyjął ją normalnie. Więc to jego ojcostwo też jest problematyczne:)
Oglądałaś już odcinek 10?? Ja czekam - z niecierpliwością - do wieczora:)
Ale biedna ta Joanna:(. Szkoda mi jej.
Niektórych "schadzek" się nie pamięta, więc może matka Landrego go oświeciła, że kiedyś tam w ciemnym zaułku się spotkali ;D
Tak, obejrzałam i skomentowałam :)
W tej chwili mamy telenowelę a nie serial na poziomie, o tym kto czyim jest synem, tu rodzi się dziecko, tam królewna nie może się pobrać itd...
Żenada.
- Landry to po prostu mistrz durnoty i kretynizmu... O i jeszcze oślego uporu. Wszyscy mu mówią, żeby czegoś nie robił, a on i tak swoje. Z drugiej jednak strony, zamiast mu wprost powiedzieć, dlaczego ma nie ufać papieżowi, to matka i ten assassin mówią zagadkami.
- To, że Tancrede żyje, było (dla mnie) oczywiste cały czas.
- Ciekawe, czy Gwaina zabili, czy jeszcze wróci.
- Mam niedosyt Filipa. Jakaś ta postać blada, jak na króla.
- Nogaret coraz bardziej mi się podoba :) idealny przykład, że w mężczyznach pociągający jest nie wygląd, a inteligencja i charyzma.
Spójrz na aktora grającego Nogareta (Julian Ovendem) - bardzo przystojny ;)
Ale zgodzę się, że inteligencja i charyzma dodają mu niesamowitego uroku - w dodatku jego wzrok (ach!)
Landry ewidentnie nie jest dobry w zgadywankach, więc przeczuwam, że zginie pod koniec tego sezonu.
Bała się, że uśmiercą Tancreda.. na szczęście nie.
Naprawdę? Ja polubiłam Filipa od momentu jak walił Nogareta (sic!) i w trailerze 9 odcinka ma już oczy jak żmija, teraz zacznie się mścić na tych, którzy go zdradzili, więc robi się ciekawie :)
No właśnie aktor grający Nogareta jest bardzo nie w moim typie :)
Z Filipem to bardziej mi chodziło o to, że tych momentów jest mało, a częściej chodzi jak zbity pies, bo go żona nie chce. Mam nadzieję, że będzie więcej złego Filipa :)
ok obejrzałam zwiastun 9 odcinka i Filip wydaje się być tak obłędnie niebezpieczny <3 Czemu Joaśka woli Laundrego?
Dokładnie :D Też bym wolała Filipa haha
W trailerze jego morderczy wzrok mnie ujął ;)
Ciekawa jestem w jaki sposób dowie się, że Landry go zdradził.
Był tam ułamek sekundy, jak jakaś dziewczyna leży z zakrwawioną twarzą i tak się zastanawiam czy to nie była służąca Joanny? Wtedy Filip miałby niezbity dowód na niewierność żony.
Najlepszy odcinek jak do tej pory. Oczywiście pomijam kwestie historyczne, bo nie na to zwracam uwagę w tym momencie tylko na jakoś serialu, który staje się (póki co) co raz to lepszy. Ogolnie rzecz biorąc podobaja mi sie wszelkie zwroty akcji, jak motyw z Papieżem czy powrót Tankcreeda - choć tutaj od poczatku wiedziałem, że Rasheed go nie zabije, to było zbyt nawine. Ale kim jest tak na prawdę sam Tankcreed? Dowiemy się pozniej, może udawał tylko Templariusza. Druga sprawa to to co zrobi teraz królowa; mając za sobą Katalonię i Nawarę może sporo, ale czy przeciwstawi się Filipowi i będzie chciała sprowadzić Landrynkę do siebie? Całkiem możliwe :D Powrót Nogareta był jasny, zawsze uknuje jakaś intrygę aby zbliżyć się do władcy;typowa zagrywka takich osobników. Szkoda mi trochę Parcipala ale trudno, ktoś musiał zginąć aby dodac całej sytuacji dramaturgii. Teraz pewnie dojdzie do potyczek z Papieżem i obawiam się, że dzięki Graalowi będzie miał za sobą sporą ilośc sojuszników. Cóż, czekamy na dalszy rozwój wydarzeń ;D
Papież ogólnie wyrośnie teraz do rangi największego przeciwnika Filipa IV. W historii przez lata toczyła się między nimi niezła batalia, a sami Templariusze byli jakby tematem pobocznym, ale też marnie skończyli za jego panowania.
Z Joanną to pewnie będzie dramatycznie (znając historię), ale nie wiem, co wymyślą reżyserzy.
Nogaret i tak musiał powrócić, bo on i Filip przyczynili się do upadku zarówno biskupa, jak i Templariuszy.
Podoba mi się przemiana Filipa, który teraz staje się coraz bardziej stanowczy i poniekąd okrutny ;)
Landrynka możliwe, że skończy marnie albo zepchną go na dalszy plan.
Landrynka robi coraz to głupsze rzeczy; wszyscy w koło próbują mu coś wytłumaczyć ale on i tak swoje i potem są tego efekty. Przyczynili się do upadku biskupa czy papieża?
Myślę, że Joanna ucieknie jednak do Nawary i razem z Katalonią przeciwstawi się mężowi - wtedy też zapewne wyjdzie na jaw, kto jest prawdziwym ojcem dziecka, a raczej Filip w końcu w to uwierzy i będzie ścigał mistrza zakonu.
Mnie wciąż ciekawi historia Bractwa Światła , Godfrey'a i ich stosunków z Templariuszami.
Papież będzie teraz niezłym sku*wielem i w sumie mnie to cieszy, bo jestem ciekaw jego dalszych ruchów.
Widze, że jesteś dość dobra z histori albo się nią pasjonujesz :)
Tak papieża (przejęzyczenie, komentowałam wcześniej odcinek Wikingów i mi siedział w głowie biskup ;) )
Kocham historię, a kiedy zaciekawi mnie jakiś wątek to czytam na ten temat jeszcze więcej.
Wydaje mi się, że jednak Filip przyczyni się do śmierci Joanny. Myślę, że na zakończenie tego sezonu, któraś z tych postaci umrze (Joasia albo Landrynka).
Coś czuję, że to będzie jednak Landry skoro wprowadzają postać de Molaya, a jak wiadomo to on będzie tym wielkim mistrzem zakonu.
Przyznam, że aktor grający papieża bardzo miło mnie zaskoczył. Tak, jak nie mogłam go znieść w Downtown Abbey (lokaj) tak tutaj gra rewelacyjnie.
Buźka za określenie Landrego - Landrynką:) Uśmiałam się przy drugiej kawie w pracy:)
Zgadzam się, że serial staje się coraz lepszy - co jest zasługą Nogareta w parze w królem, Nogareta w parze z Izabelą, Nogareta w parze z papieżem i królowej - która nabrała charakteru - jak tylko znalazła się z dala od Landryny:).
Ja domyślałam się, że papież za wszystkim stoi - kiedy zadźgali Percifala - ale nie przewidziałam, że Tancrede przeżyje. I ciekawe co z Gaweinem?
No w sumie Landrynka do niego pasuje, bo momentami jest naprawdę tak mocno sztuczny, że szkoda gadać :D
W zasadzie fajnie, że papiez jest tym złym bo zrobi się ciekawiej. Szkoda mi Percifala bo sądziłem, że w przyszłości stanie się liderem zakonu i miał też w sumie tragiczną historię, co jeszcze bardziej by go motywowało. Akurat ponownie pojawienie się Tancrede'a mnie nie zdziwiło , ponieważ jego oddanie i zabicie od tak byłoby zbyt proste.
Rasheed był ciekawa postacią i bardzo honorową, również szkoda mi jego śmierci.
Na pewno zaskoczyła mnie sytuacja, gdy Joanna zabiła kuzynkę bo już zanosiło się na ich pogodzenie.
Gawein pewnie będzie się mścił i dołączy do Nogareta. Chyba, że siostry sie nim odpowiednio "zaopiekują" :D
Zastanawiam się, czy to właśnie nie papież wyda Joannę i Landrego, kiedy przeciwstawi się Filipowi.
W końcu oboje bez żadnego strachu wyznali mu swoje grzechy.
Filip chyba dostanie zawału ;D Szczerze mu współczuję i nie dziwię się, że potem stał się taki bezwzględny, a Nogaret urósł do rangi jego przyjaciela.
Papież jest prawie na miarę Borgiów ;) Ale w historii właśnie zasłynął swoimi intrygami, więc bardzo barwna postać.
A mi zarówno Rasheed, jak i Percifal nie bardzo pasowali do tego serialu.
Bardzo możliwe, że Gawein stanie po stronie Nogareta.
A, Landryna to największy plotkarz tego serialu. O swoim romansie z mężatką (a przypomnijmy, że to mnich, co to niby czystość ślubował:) opowiedział i papieżowi, i Gaweinowi:). Obecnie ten jego romans to już tajemnica poliszynela:).
Myślisz, że papież potwierdzi historię o romansie Filipowi - żeby go upokorzyć?? Nogaret w sumie dość jasno wyłożył Filipowi całą historię romansu królowej i Landrego. A Filip oczywiście uniósł się gniewem, i niby nie wierzy - ale to chyba całkiem normalna reakcja. Zwątpienie zostało zasiane:).
Gawein i Nogaret mieli kilka fajnych rozmów w serialu:) Jeśli Gawein przeżył po walce z Landrym - co jest bardzo możliwe - to pewnie sam będzie chciał znaleźć Graala. Gawein chciał tylko upić trochę z Graala, żeby uleczyć nogę i walczyć dalej jako Templariusz:) - skoro już wierzymy w cuda - dziwię się Landremu, że nie chciał poratować przyjaciela - który przecież uratował mu życie. Ja właśnie za takie akcje wobec przyjaciół - znienawidziłam Landrego w tym serialu - wcale nie za jego mierne umiejętności dowódcze i brak mądrości, logiki, racjonalnego myślenia. Gdyby Landry okazał nieco uczuć wobec przyjaciół - tj. Tancreda, Gaweina np. - to i ja bym go całkiem lubiła.
Szkoda, że landrynka jeszcze się nie żalił ze swojego romansu Filipowi haha ;)
Myślę, że Filip pewnie podda Joannę i Landrego próbie, więc możliwe, że przystawi nóż do gardła landrynki i poobserwuje reakcje żony.
Landry ma tylko uczucia wobec siebie i Joanny, a cała reszta wiele dla niego nie znaczy. Nie chciał być mistrzem i teraz niesie to brzemię na swoich plecach, przez co wyżywa frustrację na przyjaciołach.
Papież to bardziej taki osobnik, który czeka na odpowiedni moment. Musiał wiedzieć, że Landry wie gdzie Godfrey ukrył Graala i to była tylko kwestia czasu aż go do niego przyniesie. Swoją droga numer z gwardzistą o numerze IV był spoko ;D W sumie w tych serialach Ci chrześcijanie tacy mało bogobojni: Landry a wcześniej w Wikingach Biskup :D
Z Landryny robią takiego głupka, który wszystko wszystkim opowiada, tak jakby sam nie wiedział co ze sobą zrobić :D Przed obejrzeniem poierwszego odcinka myślałem, że Landryna będzie coś ala Leonidas z 300 , ale chłop nawet koło niego nie stał, a szkoda.
Haha też myślałam, że Landry to będzie jakiś super hero albo ten sławny de Molay.
P.S. Kilka dni temu napisałam komentarz pod trailerem do 10 odcinka, w którym wychwaliłam Nogareta i Filipa i miałam nadzieję, że może na koniec sezonu uśmiercą landrynkę - tylu epitetów pod swoim adresem nie słyszałam przez całe życie ;) Landry ma wielu fanów ;D Bronią go pisząc, że każdy popełnia błędy, a w 2 sezonie wyrośnie na HERO - cóż..
To byli pewnie zagorzali chrześcijanie i wiadomo, że zawsze potrafią oczyścić swoje sumienie :D
Jakby Landyna zginął nawet nikt by nie zauważył. Tancrede nakrywa go czapką w każdej sytuacji i to on powinien być mistrzem zakonu :)
Dokładnie tak - po odcinku 9 - to Tancrede jest przywódcą zbuntowanych Templariuszy - a Landry siedzi przywiązany do krzesełka:)
Ach - gdyby Landry był jak Leonidas - czyli facet, który wie czego chce i który walczy jak lew:). Landry to całkowite przeciwieństwo Leonidasa:(
Na jakim forum ludzie lubię Landrynę??? Uśmiałam się szczerze:D
Jedyną zaletą Landryny i jego najlepszą sceną było "seksienie się":) z Joanną:).
Na początku wykonuje polecenia Godfreya - a po jego śmierci Landryna jest jak dziecko we mgle.
Nawet młody Percifal - chwilę przed śmiercią - dowiedział się wszystkiego i to dowiedział się SAM!
Dokładnie, Landryna nie pasuje mi tutaj na lidera zupełnie. Nawet ten jego głos , tak jakby specjalnie go zaniżał xD Nie no, może się czepiam ale mam momentami takie wrażenie. Zreszta Grand Master też wydaje się nijaki; starszy dziadek, których najchętniej udał by się na emeryturę. Pewnie to wszystko ma tak wyglądać i to tak naprawdę drogą Landryny, który musi to wszystko poukładać. Percifala lubiłem bo miał jaja i charakter, gdyby nie on to wiele faktów nie wyszłoby na jaw, ale co tam uśmierćmy go XD
Ja za Persifalem nie przepadałam - do momentu jego śmierci.
Kwestia pochodzenia Persifala tj. to, że z chłopa zrobili rycerskiego giermka - jeszcze ujdzie w tłoku. Ale rażące było to rozdwojenie charakteru. Najpierw chłopak zabija z całym okrucieństwem - i wtyka krzyż do gardła zabójcy - a później chlipie w kąciku - niczym udręczone kocię.
Persifal był takim trochę "Mary Sue" - ale jego nagła śmierć po prostu go uszlachetniła - i nawet szkoda mi się go zrobiło.
Ja liczyłem, że zostanie jednak tym Templariuszem i bęzie szkolił się pod okiem Landryny, a pozniej wyrośnie nawet na jego głównego doradcę tj. Landry dawniej u Godfreya. Koleś był zmieszany pod śmierci nażeczonej i w sumie nie mógł się odnalezc. Ciekawe co tam z tą jego ostatnio poznaną dziewoją :D