Znakomity serial. Trzyma w napięciu od początku do końca. Szkoda, że ma tylko jeden sezon, ale może to i lepiej. (Patrz "Prision Break") No i jeszcze pytanko: kim jest ten ktoś który w ostatniej scenie obserwował bohatera?
Podzielam opinię i tez czułam niedosyt po ostatnim odcinku, tylko jak długo to można ciągnąć. Z drugiej strony kolejny sezon mógłby mieć kompletnie nowy wątek.
Co do faceta w końcowej scenie to sądzę, że zrobili to specjalnie,tak w razie czego, gdyby jakiś szykował się nowy sezon. A może to jednak żyjący ojciec Rity?
Ostatni koles to ojciec glownego bohatera (mimo tego, ze by bialy), to takie przyklasniecie na koniec.
Wiem, że temat stary już, ale dopiero teraz na niego trafiłem..
Człowiek z ostatniej sceny, to ten sam, który odgrywa swoją rolę w odcinku "What if he's not alone". I nie jest to przyklaśnięcie, raczej ;)
No dobra, też myślę, że chodzi o tego "psychola". No ale co dalej - to on "resetował" dzień Hoppera?