PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=402989}

Teoria wielkiego podrywu

The Big Bang Theory
2007 - 2019
8,0 171 tys. ocen
8,0 10 1 171474
6,5 19 krytyków
Teoria wielkiego podrywu
powrót do forum serialu Teoria wielkiego podrywu

Co myślicie o tym odcinku ? Oglądam odcinki z przyzwyczajenia . Serial stracił już swoją tzw. magię. Odbiegają daleko od swoich dawnych założeń. Sheldon ? Już nie ten sam typ człowieka - a szkoda . Amy , Penny - żenujące postaci, zniszczyły serial. Sam można było zauważyć,że Leonard nie chce ślubu z Pennym. Ona mu się nie podoba, robi życie takiego nudne. Jeśli scenarzyści pójdą tak daleko to może Penny wyjdzie za mąż za Stuarta ? Oni do siebie pasują.


Odcinek do bani. Przekształcił się w Modę na Sukces.

ocenił(a) serial na 9
b_enter

Po końcówce tego odcinka jest mi bardzo żal Sheldona.

b_enter

To zakończenie jest powtórką z poprzedniego sezonu (czyli byle na siłę czymś zaszokować), więc rozpoczęcie kolejnego pewnie też będzie podobne, czyli twórcy zaserwują nam odwrócenie kota ogonem :)

Pamiętam, jak wszyscy rozkminiali co to nie będzie, gdy Sheldon został na tej stacji kolejowej, itd, a w sumie nie zmieniło się absolutnie nic - Sheldon wrócił taki sam, tylko w podróży miał zabawną przygodę. A większość tu od razu liczyła, że zrobi się z tego jakiś dramat i wielka odmiana :D Także obstawiam, że teraz też twórcy szybko to wszystko odkręcą i już w pierwszym odcinku będzie komediowo ;)

warren2

Zapomniałam dodać, że serial faktycznie mocno obniża loty... Wspominam czasy, gdy włączając TBBT śmiałam się do rozpuku i to do tego stopnia, że podczas oglądania nie wcinałam żadnych przekąsek, ani niczego nie popijałam, żeby się czasem nie udławić :D Teraz co najwyżej udaje mi się czasem lekko uśmiechnąć i to by było na tyle niestety.

A najbardziej męczącą postacią stała się dla mnie Penny - Kaley Cuoco strasznie się zmieniła, mam wrażenie, że gra na siłę i jest już tym wszystkim strasznie zmęczona i znudzona... Tak siedzi ze skrzywioną miną i jakby wszystko mówiła z automatu, nie ma w tym żadnych emocji, ani nic... Po prostu koszmar. Kiedyś naprawdę lubiłam tę postać, a teraz bardzo bym się cieszyła, gdyby zerwała z Leonardem i się wyprowadziła, czyli jednym słowem - żeby zniknęła z serialu raz na zawsze. Mogliby wprowadzić jakąś nową i fajną sąsiadeczkę, która by namieszała między paniami, czy coś :) Pamiętam, że w jednym odcinku był taki wątek i mocno żałuję, że nie pociągnęli tego motywu na dłużej, bo mogłoby być fajnie :)

ocenił(a) serial na 9
warren2

No niestety, twórcy TBBT mają brzydki motyw ucinania wielu ciekawych wątków i usuwania interesujących postaci, jak chociażby wspomniana sąsiadka, albo asystentka Sheldona.

b_enter

Kurczę, ja chyba mam zupełnie odmienną opinię od wszystkich.

Od początku - jeśli chodzi o Raja i Emily, miałam nadzieję na jeszcze jedną scenkę, gdzie jednak by z nią zerwał. Byłby to dobry zwrot akcji, bo laski nie trawię.
Howard i Bernadette + Stuart - wyjątkowo nieźle. Bernie nie była tak irytująca, trochę się pośmialiśmy z tchórzostwa Howarda, wiadomo było, że nie dadzą rady się pozbyć Stuarta, ale nie irytowało mnie to ani trochę.
Penny i Leonard - odcinek zaczął się fajnie, zabawnie przy rozmowie z Sheldonem, fajnie że się zdecydowali pojechać, chociaż pewnie nic z tego nie wyniknie. Trochę mi zgrzyta to, że Leonard nabroił, nie spodziewałabym się takich akcji po nim, no ale ok, jakieś wątki trzeba wymyślać. Dodatkowo, do niedawna sama narzekałam na Kaley, ale w ostatnich trzech odcinkach wróciła jakaś taka bardziej uśmiechnięta, mniej zmęczona życiem i nie irytowała mnie ani trochę. W porównaniu do innych dziewczyn z serialu, faktycznie, jak ktoś wcześniej zauważył, wydaję się być najbardziej normalna. Zdziwiła mnie reakcja Penny na wyznanie Leo, przyjęła to dosyć spokojnie, spodziewałam się raczej awantury.

No i oczywiście Shamy. Rozumiem Amy, pomimo tego, że latami pielęgnowała w sobie nadzieję na to, że Sheldon zacznie okazywać jej jakieś mocniejsze przebłyski uczuć, w końcu dotarło do niej, że nie ma na co liczyć. Ja to zachowanie interpretuję jako bardzo naturalne, tak jak mi nie zależało na ich parze, tak teraz trochę im kibicuję. Sheldon - jak to on, z głową w świecie fantasy, fajny żart z sarkazmem, ale końcówka mnie rozwaliła. I o dziwo - potrafię sobie ją wytłumaczyć. Nie zapominajmy, że Sheldon jednak był wychowywany przez matkę, która wpoiła mu jakieś katolickie modele zachowań i nie jestem zdziwiona, że jego wyborem na poprawę sytuacji był tu pierścionek, szczególnie po rozmowie z Leonardem i Penny. Wie, że się kochają i uważa, że to jest to, czego Amy brakuje. Łatwiej mu dać pierścionek, który mimo wszystko jest tylko dobrem materialnym, aniżeli naprawdę poświęcić jej samej w sobie więcej uwagi. Jednocześnie uważam, że jego, trwająca latami, przemiana ma sens i nadal chwilami widzę w nim dawnego Sheldona :)

Przyznaję, że ten sezon miał kilka beznadziejnych odcinków, ale również miał kilka perełek. Może ten odcinek nią nie jest, ale końcówka nadal powala. A bez dramy, nie było by żadnych zwrotów akcji i wszyscy by narzekali jakie to nudne. Nie przesadzajmy :)

Etusia

Sheldon i "katolickie modele zachowań" - dobry żart ...
Od kiedy to matka Sheldona jest katoliczką?

ocenił(a) serial na 10
1414

Matka Sheldona akurat jest dość gorliwą katoliczką, przecież było o tym mnóstwo razy, a ostatnimi czasy miała miejsce przecież jej światopoglądowa konfrontacja z Beverly. Pal licho, że się puściła z jakimś tam gościem... Koleżanka z tym katolickim modelem zachowań to się ewidentnie zagalopowała, bo przecież Sheldon wręcz wstydzi się wiary swojej matki.

s_w

Wytłumaczę inaczej - nie chodzi mi tu o wiarę. Po prostu jak matka powtarza 50 razy, że coś jest złe bo Bóg tego nie lubi, to mimo wszystko w dziecku utrwala się sentencja "to jest złe", bez względu na to w co wierzy lub nie. Tutaj chodziło mi o pewien rodzaj szacunku dla kobiet, który również w Sheldona matce ma podstawy kościelne, natomiast dla niego samego to jedyny rodzaj jaki dane mu było poznać i zwyczajnie tak się zachowuje, wykluczając z tego religię :)

ocenił(a) serial na 10
Etusia

Z tym się zgodzę, że podświadomie wiele wartości, które wpajała mu matka stały się jego wartościami, nawet mimo to, że pochodzą z religii, której nie trawi. Prawdopodobnie dlatego, że matka to był jego pierwszy i przez długi czas jedyny autorytet. Ojciec wiemy - teksański redneck.

Faktycznie - ta postać jest dobrze napisana :D

s_w

Matka Sheldona jest gorliwą chrześcijanką. Ale z NIE JEST katoliczką.
Przynależy do jednego z kościołów nurtu protestanckiego.

ocenił(a) serial na 10
1414

Możliwe, nie przypominam sobie jednak żadnego odcinka, gdzie było to klarownie zaznaczone, ale może mnie pamięć myli.

s_w

Był odcinek w którym poszła się modlić do katolickiego kościoła/kaplicy i padło wtedy stwierdzenie że jest on "całkiem ładny... jak na różańcowe żmije".

ocenił(a) serial na 10
s_w

był też jakiś odcinek, gdzie strasznie jechała tekstami nie poprawnymi, rasistowskimi i w którymś momencie powiedziała "katole" na co Leo zwrócił jej uwagę, że mówi się "katolicy"

1414

Kajam się, przepraszam. Nigdy nie zwróciłam na to uwagi, zmieńmy wiec na chrześcijankę :)

ocenił(a) serial na 10
Etusia

Po czasie widzę, że Emily chyba jednak w ogóle trzeba by było wywalić, bo jest coraz bardziej bez sensu, w ogóle nie wpisuje mi się w klimat serialu. Mam nadzieję też, że Stuart się wyprowadzi, bo ich trio jest dziwne. Albo od biedy spiknąć go z Emily, bo z Rajem jakoś zero chemii. Dla mnie drama w związku Leonarda i Penny z tego odcinka to kuriozum tak samo, jak u Shamy. Takie zachowanie w ogóle nie wpisuje mi się w charakter Leonarda, już dawno by się przyznał. I przez te lata nie wyglądał na kogoś, kogo gryzie sumienie z tego powodu, nawet jak był bardzo blisko z Penny, no nic. Wyssane z palca. Prawda, że w ostatnich odcinkach Kaley wraca do formy (The Troll Manifestation!:D)

Co do Shamy to uporządkujmy jedno: prawdziwa drama była wskazana i dobrze, że się twórcy na to zdecydowali, bo to zawsze nowy wątek, ale to powinno być wcześniej, gdy Amy miała prawdziwy powód, by z nim zerwać czy się odseparować. Odcinek 7x15 był idealny do tego, od biedy może ten z Marsem, ale i tak walentynek w pociągu nic nie pobije. A teraz to wygląda po prostu, że Amy bez powodu strzeliła focha.
Co do pierścionka to wydaje mi się, ba, graniczy to z pewnością, że on już go miał w tym biurku od bardzo dawna, a nie nabył go po kłótni z Amy i rozmowie z Leonardem i Penny. On nie podjąłby takiej decyzji pod wpływem impulsu, musi mieć wszystko zaplanowane i prawdopodobnie zdaje sobie sprawę z jaką to się wiąże odpowiedzialnością i jeszcze większymi zmianami w jego życiu. Wychodzi na to, że on już dawno był pewien swoich uczuć do Amy i chce z nią być, ale czekał na odpowiedni moment, żeby to jej zakomunikować, gdy już pozbędzie się wszelkich wątpliwości. On już decyzję podjął, tylko musi mieć czas na oswojenie się z tym. Ale Amy tego nie wie. Z tego powodu tym bardziej jest mi go żal po finałowej scenie, a Amy nic a nic. Dlatego mam nadzieję, że w s9 pozwolą się wykazać Amy, a nie jemu.

ocenił(a) serial na 1
Etusia

Cały serial jest gówniany i nieśmieszny...
Od 1. sezonu do 8.
Posłuchajcie sobie jak ten serial wygląda bez wk*rwiających laugh tracków - https://www.youtube.com/watch?v=jKS3MGriZcs

Was to śmieszy? To macie zje*ane poczucie humoru...

ocenił(a) serial na 10
b_enter

Berni, Howard i Stuart- już mi się trochę znudziło, ale najgorzej nie jest i tak wiadomo, że jeszcze go nie wywalą XD

Emily i Raj- szkoda, że chce z nią zerwać, lubię Em i trochę się z nią utożsamiam- też lubię takie klimaty, a jej tatuaż Sally wymiata x) Miałam nadzieję, że Emily bd w przyszłym sezonie w czołówce i nasz hindus w końcu bd miał stałą dziewczynę jak pozostali, ale na to się nie zapowiada :/

Leo i Penny- Tego się nie spodziewałam i to mi się podoba x) Większość jakby co to podejrzewałaby Penny o zdradę, a tu Leo- gruuubo! ;D Ale i tak bd razem, chociaż wątpię, żeby się pobrali w Vegas, zresztą nawet zanim wypłynęła sprawa drugiej dziewczyny to myślałam, że się nie pobiorą.

W końcu Sheldon i Amy- zdziwiła mnie od razu pierwsza scena. Shamy całujący się na kanapie- pikantnie x)
Co do reakcji Amy to rozumiem, że trzymała to w sobie od dawna. Wiedziała w co się pakuje, wiążąc się z Sheldonem, ale najwyraźniej miała nadzieję bardziej go zmienić. Jednak sądzę, że i tak dużo osiągnęła: całują się i to nawet już nie tak dziwacznie, Amy nawet trzymała ręce na ramionach Sheldona, a on miał jedną dłoń położoną na jej nodze (a jak może pamiętacie, kiedyś mu nawet przeszkadzało jak rektor trzymał przez chwilę rękę na jego ramieniu), przyznał, że nie wyklucza stosunku, A jest jedną z postaci wyświetlanych na wygaszaczu laptopa Sheldona, wyznali sobie miłość, jak się pokłócili (jeszcze jako przyjaciele) S kupił sobie stado kotów, by wypełniły pustkę po A no i wiele innych. Shelly po prostu okazuje swoje uczucia w nie typowy sposób i nie lubi zbytniej lub jakiejkolwiek ekspresji, także Amy powinna dostrzec to jak się zmienił i zrozumieć, że dla niego osiągnęli niewyobrażalny rodzaj bliskości. Jednak z drugiej strony to nie tak, że Amy ni z tego ni z owego wyskoczyła z czymś takim, ciągle się skarży na Sheldona i pewne jego zachowania, nawet jak Penny odnalazła opowiadanie Amy to A mówiła, że ma nadzieję zmienić S, także widzę dlaczego zniecierpliwił ją tak wolny postęp w ich związku. Także myślę, że to nie chodzi o Flasha, to była po prostu kropelka, która przelała czarę. Bo bądźmy szczrzy- Sheldon nie jest łatwą osobą do życia i choć go uwielbiam to nwm czy w realu bym z nim wytrzymała. Natomiast zupełnie mnie zaskoczył z tym pierścionkiem. Zgadzam się z teorią kogoś kto napisał, że Sheldon kupił pierścionek wcześniej i tylko czekał na odpowiednią chwilę i chciał się z tym oswoić. Taka decyzja wprowadziłaby wiele zmian, a zmian on serdecznie nie cierpi . Może musieliby zamieszkać razem, potem się pobrać, wcześniej przygotować ślub i wesele, na którym byłoby sporo ludzi, którzy by go dotykali, gratulując mu, no a potem noc poślubna,a pamiętacie jak spanikował podczas ich "studniówki". Także miał chłopak sporo do przetrawienia, niestety tak się stało, że akurat w tym czasie Amy zabrakło cierpliwości. Jednak zauważcie, że ona powiedziała, że go kocha i że po prostu musi wszystko przemyśleć. Także jak samej Amy nie znoszę to rozumiem ją i akurat związek Shamy szipuję. Na pewno w końcu się pobiorą :)

Tak btw to chyba najlepszy cliffhanger całego serialu, a w każdym bądź razie jeden z dwóch, bo mocny był jeszcze ten jak Penny i Raj niby się przespali, ale tego akurat tak mocno nie odczułam, bo ja od razu obejrzałam odc kolejnej serii, także :)

ocenił(a) serial na 6
b_enter

Przyzwyczaiłem się, że obecnie serial nie jest już tym samym co w początkowych sezonach, a mając takie nastawienie, łatwiej przyjmuje się to, co przychodzi w BBT w kolejnych odcinkach. Dlatego widok Sheldona i Amy całujących się na kanapie zdziwił mnie, ale nie wywołał we mnie jakiegoś automatycznego sprzeciwu pt. "Dawny Sheldon nigdy by się tak z nikim nie całował". Generalnie podoba mi się, dokąd zmierza ich związek, to, że mimo wszystko, posuwa się to dosyć powoli i że sheldon jako postać ewoluuje.

Końcówki z udziałem Penny i LEonarda nie zrozumiałem zupełnie - nie twierdzę, że był to zły kierunek fabularny, ale zwyczajnie nie wiem co twórcy chcieli zakomunikować poprzez tę scenę. To, że Penny i Leonard (mimo iż są główną parą serialu, wokół której od początku kręciła się większość wątków) tak na prawdę nigdy nie stworzą stabilnego związku i że nie powinni być razem? Czy że gdy w końcu się pobiorą, to ich związek będzie tym silniejszy, bo po drodze pokonali tyle przeszkód i wybojów? Nie wiem. I też bezsensowne dla mnie było to, że postanowili pojechać do Las Vegas aby tam wziąć ślub, nie zabierając ze sobą nawet najbliższych przyjaciół. Wyglądało to tak, jakby oboje chcieli ten ślub mieć jak najszybciej za sobą w obawie, że jeśli będą ciągnąć dłużej narzeczeństwo, to w końcu oboje się rozmyślą - a tak szybko, szast prast i nie ma odwrotu - No chyba że rozwód.

Za to zupełnie nie mogę ścierpieć Emily. W każdym odcinku przewijam wszystkie sceny z jej udziałem, bo jest to dla mnie bohaterka jakby wyjęta z zupełnie innej rzeczywistości. Jako postać jest dosyć ciekawa, nie przeczę, oryginalna i stworzona z jakimś tam pomysłem, ale przede wszystkim zupełnie nie nadaje się do świata BBT - a tym bardziej nie pasuje do Raja, który BTW moim zdaniem zmienił się najbardziej ze wszystkich czterech bohaterów. Można narzekać na Sheldona, że za mocno się otworzył, że stracił dużo ze swojej "sheldonowości" przy Amy, ale jednak pomimo bycia w związku Sheldon dalej jest Sheldonem, z większością swoich cech, zwyczajów, natręctw i przywar. Po prostu dostosował się odpowiednio do nowych warunków, nowych sytuacji. A tymczasem Raj jest teraz dla mnie postacią zupełnie bez osobowości - kiedyś jego "znakiem rozpoznawczym" była nieumiejętność rozmawiania z kobietami, a także zamiłowanie do typowo kobiecych akcesoriów i zajęć. A teraz? Nie potrafiłbym go opisać komuś obcemu. Wiem, że podobnie jak Sheldon, Raj nie mógłby przez cały życie być taki sam: nieśmiały do kobiet i rozmawiać z nimi tylko po pijaku i to bardzo dobrze że ewoluował, zrobił jakiś postęp, ale tak jak powiedziałem wcześniej - teraz jest zupełnie bezpłciowy, niecharakterystyczny i wyróżnia go tylko dziwna, zbzikowana dziewczyna. Dodatkowo, serial jakby się podzielił na dwa: mamy jeden serial z udziałem Raja, Bernadette i Howarda (plus od czasu do czasu Stuart i Emily) oraz drugi z udziałem Sheldona, LEonarda, Penny i Amy. Te dwie grupy prawie nie mają już ze sobą kontaktu, pokazywani są od czasu do czasu na jakichś obiadach, albo jak dziewczyny siedzą razem u Penny, ale nie ma już czegoś takiego, że wszyscy robią coś razem, że jak mają problemy, to się nimi dzielą ze sobą, razem coś przeżywają albo zwyczajnie opowiadają sobie o tym co sie u nich wydarzyło. Każdy przeżywa swoje oddzielne przygody i mi to już nie wygląda na dobrą grupę przyjaciół, tylko kilka zaznajomionych ze sobą par.

A skoro już narzekam, to mogę do tego dodać jeszcze jedną irytującą wadę - scenarzyści BBT mają tendencję do tego, żeby napoczynać pewne wątki, a potem zostawiać je zawieszone w powietrzu, niespuentowane i bez jakiegoś wyraźnego finału czy przekazu. Gdy pokazano tę wzajemną niechęć pomiędzy Penny i Emily, miałem nadzieję, że to się potem rozwinie w kolejnych odcinkach, że doprowadzi do jakichś ciekawych, zabawnych sytuacji, albo do jakiś urozmaiconych konfliktów - że coś się będzie działo. A tu nic. Tak samo z bratem Howarda - jego pojawienie się, oprócz kilku śmiesznych sytuacji, mogło też doprowadzić do wyjaśnienia, co się działo z ojcem Howarda przez te wszystkie lata, gdzie teraz jest, co robi itd. I oczywiście znowu nic. Pamiętam że podobnie się czułem, gdy chyba w szóstym sezonie Penny wyznała LEonardowi miłość po raz pierwszy - w kolejnym odcinku spodziewałem się jakiegoś pociągnięcia tego wątku, ale twórcy zachowywali sie tak, jakby nic sie nie stało, nic się nie zmieniło w życiu obydwojga bohaterów.

Nie mniej, chętnie obejrzę 9. sezon, głównie po to, żeby przekonać się jak rozwinie się historia Sheldona i Amy. Pozostałymi parami (może poza Bernadette i Howardem) jestem już trochę zmęczony.

b_enter

doskonale wiem co czujesz, nie mogę patrzeć na Penny w jej tych antykobiecych halkach z zasłon w babcinym salonie, z fajnej laseczki stała się nudną zrzędliwą babą

ocenił(a) serial na 7
maximus_

czuję do niej obrzydzenie ...Już bardziej dziewczyna tego reja czy raja - ta ruda bardziej mi się podoba. Penny = chłop z charakteru i z wyglądu.

b_enter

typowo, to już chyba nawet Bernadette ją przebija (34 lata), jeszcze tylko brakuje żeby dogoniła Amy Fowler :D

ocenił(a) serial na 7
maximus_

zgadzam się !

ocenił(a) serial na 10
b_enter

Ten odcinek był chyba karykaturą całego serialu :)

Jak Sheldon i Leonard rozmawiali o wyborze nowego serialu i przywiązywaniu się :D Brakowało, żeby zamiast tej nazwy "Smallville" (chyba to, nie pamiętam dokładnie") padło "TBBT" ;) Dużo osób ogląda, bo ma po prostu jak Sheldon. Musi 'dooglądać' do końca.

Wiadomo, że wszystko jest mniej śmieszne po tym jak Raj zaczął odzywać się do kobiet, Howard przestał być słabym natrętnym podrywaczem, Sheldon zaczął dostrzegać potrzebę wiązania się z kimś, a Leonard rozpoczął żywot paroba Penny.

Nie będę pisał czego bym oczekiwał po nowym sezonie, nic i tak by się nie ziściło. Teraz trzeba zaspokoić oczekiwania masowej publiczności w USA w prime time, a nie wracać do korzeni :(

cny

Zgadzam się w całej rozciągłości, doskonale ujęte.

ocenił(a) serial na 5
cny

Też się muszę zgodzić. O ile kiedyś (sezony 1-4) oglądałam każdy odcinek po kilka razy, o tyle teraz z trudem docieram do końca. Nie ma mowy, żebym obejrzała drugi raz. Ewolucja - czy też: dojrzewanie - postaci to jedno, ale twórcy całkowicie się moim zdaniem pogubili, teksty są tak słabe, że szok, nie przypominam sobie, kiedy ostatnio widziałam jakąś scenę w pracy... Pal już licho, żeby dobrą, jakąkolwiek! Kiedyś u mnie TBBT miało ocenę 9, po każdym sezonie zaniżam ją, teraz spadło na 5, bo taka jest po prostu średnia arytmetyczna sezonów. Na pewno jest już podpisana umowa na kolejny sezon, jeśli nic się nie zmieni na jesieni będę zmieniała ocenę na 4.

fancy_nino

Umowa została podpisana na 3 sezony od razu(8,9,10 sezon), także zostały nam przynajmniej dwa lata. Tak właśnie jest z serialami, pierwsze 3 sezony są super, dwa następne ok, a potem trwa się tylko przy serialu z przyzwyczajenia. Niestety.

ocenił(a) serial na 9
gacek870

A wie ktoś kiedy wyjdzie sezon 9?

ocenił(a) serial na 7
Alan985

nie ma żadnego info co do 9 sezonu

ocenił(a) serial na 10
b_enter

INFO Z 13 MAJA

MONDAYS – With THURSDAY NIGHT FOOTBALL premiering Sept. 17, the Network will once again move THE BIG BANG THEORY to 8:00 PM to start the season, providing a potent lead-in to the new comedy LIFE IN PIECES. When THE BIG BANG THEORY and LIFE IN PIECES move to their regular Thursday time periods after football, the new action-adventure drama SUPERGIRL will open Monday at 8:00 PM. The action-packed evening continues with the high-octane dramas SCORPION at 9:00 PM and NCIS: LOS ANGELES at 10:00 PM.

ocenił(a) serial na 7
88justis

Oo, na next episode . com nie było. Dzięki za info

ocenił(a) serial na 8
b_enter

Nie jestem fanką, dopiero zaczynam swoją przygodę z serialem. Przypadkiem w ostatni weekend obejrzałam na CC kilka odcinków 7 sezonu, a potem obejrzałam kilkanaście odcinków porozrzucanych + ostatnie cztery 8. sezonu, więc nie mam jakiegoś szerokiego obrazu ewolucji postaci, ale nie zgodzę się, że serial zszedł na psy, bo poziom moim zdaniem jest całkiem równy. I śmiałam się zarówno na odcinkach z 2 czy 3 sezonu, jak i na tych z 6 czy 8 (w wakacje obejrzę całość, już się nie mogę doczekać obrony magisterskiej ;p)

Chciałam tylko napisać kilka słów o obecnej sytuacji Sheldona i Amy. Uwierzcie, że jej reakcja jest zupełnie normalna z kobiecego punktu widzenia. Zgoda, że wiedziała w co się pakuje, będąc z Sheldonem, ale zawsze podświadomie ma się nadzieję, że ta druga osoba z czasem się zmieni. Ona była i tak cierpliwa, dając mu na to 5 lat. Zebrała się w niej frustracja i dała jej upust w ostatnim odcinku. Zabolało ją zwyczajnie, że w piątą rocznicę, zamiast myśleć o niej w trakcie całowania (wow, nie spodziewałam się takiego zaangażowania u niego), to on myśli o serialu, który ma zacząć oglądać... Swoją drogą jakie to prawdziwe!!! Mam tak jak on, że nienawidzę coś zaczynać, a potem tego nie kończyć, dlatego rozumiem jego dylematy!!!

Natomiast co do Sheldona... Jest mi go tak bardzo żal! U moich znajomych była identyczna sytuacja, zerwała z nim, nie wiedząc, że chce się jej oświadczyć. W dodatku z identycznych pobudek, ze jest za mało zaangażowany i ich związek zmierza donikąd (tyle że ich związek był normalny pod względem fizycznym ;p). Dopiero po czasie się wydało, że on planował oświadczyny. Co chcę powiedzieć, to to, że Sheldon wykonał ogromną pracę nad sobą i mogę się założyć, że te oświadczyny planował od dawna, tylko potrzebował czasu, żeby się z nimi oswoić. Podobnie jak z rozpoczęciem współżycia z Amy, bo nie zgadzam się z teoriami, że on jest aseksualny, po prostu to typ, który nie lubi zmian;

Podsumowując, te wakacje upłyną mi pod znakiem oglądania całego serialu (możecie mi zazdrościć ;p) i nie mogę się doczekać, co będzie dalej.

ocenił(a) serial na 7
b_enter

Sheldon szaleje za Amy. Nie sądzę, by był to koniec ich związku. Myślę, że na pewno do czegoś dojdzie. Może pójdą do łóżka?