Wrażenia po odcinku.
Ja mam wrażenie, że teraz w każdym odcinku są wypowiedziane dwa zdania na temat relacji w zwiazkach bohaterów i zupełna rezygnacja z jakichkolwiek żartów. A to chyba ma być komedia?
Dlatego, że od czasu wprowadzenia postaci Bernadette i Amy (nie mówię, że tych postaci nie lubię bo Bernadette jest super, Amy lubię ciut mniej, ale też jest postacią charakterystyczną) ten serial stał się serialem o związkach. Takich seriali było już bardzo dużo, a serialu z humorem nerdowskim nie, dlatego kiedyś w tym tkwiła jego siła. Teraz na jeden dobry odcinek przypadają 3 przeciętne.
No to jest już w ogóle dla mnie zagadka. Jedna z najnudniejszych par jakie widziałem. Naprawdę. Tak sobie myślałem, kiedy nie było wiadomo czy 3 głównych bohaterów przedłuży kontrakty, że jakby zastąpiono postać Leonarda Stuartem (tzn. dano by mu większą rolę) to serial zyskałby trochę świeżości.
Po prostu od pierwszego odcinka miedzy Penny a Lenardem nie było zadnej chemii. Wiecej ją chyba łączyło z Sheldonem i razem byli zabawni.
Penny ciągle zachowuje sie jak obrazona na swoj los. Choc teraz wygląda juz dużo lepiej a nie jak pączek w maśle. Natomiast Lenard nie jest typem rozrywkowego gościa, który ciągle będzie ją czymś zaskakiwał.
Gościu się stara, ale jest po prostu totalnym zakompleksionym nudziarzem, który odrzucił bardzo ładną dziewczynę z uczelni Alex.
Tak zgadzam się. Kiedyś już zakładałem post o braku chemii. Oni faktycznie lepiej prezentowaliby się w związkach z innymi ludźmi, tym bardziej, że Leonard nie miał problemu z zapoznawaniem nowych dziewczyn (chociażby Alex , ta doktor Stephanie jak się nie mylę, czy siostra Raja). Zgadzam się również, że Sheldon i Penny są razem fantastyczni. Świetnie się uzupełniają ich tak różne charaktery, dodatkowo ta znajomość stanowi dla Sheldona wyzwanie pod względem społecznym i towarzyskim. Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.
Doskonale Cię rozumiem. W po odcinku pilotażowym byłam pewna, że Sheldon i Penny będą razem jako najbardziej challange couple.
Niestety dopasowano im podobnych partnerow i wygladają jak flaki z olejem. Te ich związki sa totalnie bezpłciowe i cholernie nudne.
Co gorsza ciągle mówia do sibie tymi samymi zdaniami.
Hej znafcy od chemii, twierdzicie,że jej nie ma między Leonardem a Penny? Ciekawe czy wiecie,że oni naprawdę są parą w życiu prywatnym również?
Byli przez 2 lata i rozstali się na przełomie 2009-10 roku. Poza tym jedno z drugim nie ma nic wspólnego.
Dokładnie,
to co prezentują na ekranie jest żałosne. Ale jest to prawdą, że najgorzej na ekranie radzą sobie prawdziwe pary.
Niestety jakieś fatum, czy nie ale zawsze prawdziwa para jest wybitnie sztuczna.
polecam obejrzeć parę andrew garfield i emma stone w dwóch częściach spider-mana, wręcz przeciwnie jest, ich role chwalone jako najlepsze elementy filmów.
Zgadzam się, że oni dali radę, zwłaszcza ratowali drugą część, która jeżeli o fabułę mi się nie podobała. Nie mniej nie ma zależności odnośnie chemii na ekranie a bycia razem w związku. W przypadku Penny i Leo kompletnie im ten związek w serialu nie wychodzi i jak dla mnie są strasznie nudni.
Byłam fanką Alex, strasznie nie lubię Penny (tzn. w relacji z Leonardem), rozumiem, że autorom chodzi o to, żeby pokazać, że można pogodzić przeciwieństwa, że nad związkiem trzeba pracować i takie bla bla, no i żeby natrzaskać więcej odcinków. A serial nadal mnie śmieszy, bo jakoś nie ma alternatywy wśród komediowych seriali.